O pięciodrzwiowej Astrze czwartej generacji pisaliśmy już wiele. Naszą uwagę zwróciliśmy więc tym razem w stronę cech nowego, praktycznego nadwozia. A jeśli o to chodzi, to trzeba przyznać, że karoseria kombi jest ładnie zaprojektowana - atrakcyjna, dynamiczna i jednocześnie dająca wrażenie niemieckiej solidności. Nudny design Opla sprzed kilku lat odszedł już na szczęście w niepamięć.

Opel na każdym kroku podkreśla różnorodność rodzinnej Astry, co odzwierciedlać ma już sama nazwa Sports Tourer, czyli "sportowe kombi".  Z jednej strony bowiem mamy tu dobrze zestrojone zawieszenie, które za dopłatą, w opcji FlexRide, może mieć możliwość zmiany charakterystyki pracy w trybach standardowym, sportowym i komfortowym. Druga strona to z kolei duża ilość schowków w kabinie, w tym miejsce na duże, półtoralitrowe butelki w drzwiach oraz pojemny bagażnik o regularnych kształtach i duża ładowność.

Projektanci zadbali, by przewożenie ładunków odbywało się bezproblemowo. 500-litrowa przestrzeń bagażowa może zostać zwiększona do 1550 litrów dosłownie jednym palcem, za pomocą przycisków umieszczonych w ścianie bagażnika. Jeśli chcemy uzyskać płaską podłogę, wystarczy podnieść siedziska foteli i złożyć oparcia, które chowają się w nich z zagłówkami.

Pomysłowym rozwiązaniem jest zastosowanie w ścianach bagażnika składanych haczyków na pojedyncze siatki z zakupami, a także nowatorski system składania rolety. Jeśli mamy zajęte obie ręce, nie musimy odkładać tego co niesiemy na bok, by włożyć do bagażnika. Wystarczy łokciem trącić uchwyt rolety, a dzięki dodatkowej prowadnicy podniesie się ona ku górze.

A jak jeździ Opel Astra ST? Trudno się do czegokolwiek przyczepić, ponieważ układ jezdny to mocna strona tego modelu. Układ kierowniczy działa bardzo precyzyjnie, a zawieszenie świetnie tłumi nierówności, co doceniliśmy podczas jazdy po mocno wyboistych drogach na peryferiach azjatyckiej części Stambułu. To zasługa zupełnie nowej konstrukcji tylnego zawieszenia, z którego Opel jest wyjątkowo dumny. Tylna oś wykorzystuje opracowane przez inżynierów Opla innowacyjne połączenie niewielkich wahaczy oraz drążka Watta, zastosowane wcześniej w wersji hatchback. Przednie zawieszenie wykorzystuje kolumny McPhersona pochodzące z modeli Insignia i Astra hatchback.

Przy prędkościach autostradowych zaskakujący jest niski poziom hałasu i duża stabilność Astry ST. Do tego dochodzą bardzo wygodne fotele, które łagodnie obchodzą się z kręgosłupem kierowcy i pasażera oraz zmienna charakterystyka zawieszenia. Z takim zestawem długie wakacyjne podróże stają się przyjemnością.

W ofercie silników znajdują się zarówno jednostki benzynowe, jak i wysokoprężne. Te pierwsze możemy wybrać w wariantach 1,4- i 1,6-litrowym, zarówno wolnossące, jak i z turbo, a ich moc waha się pomiędzy 100 a 180 KM. Diesle z kolei są cztery - od 1,3-litrowego, poprzez dwa 1,7-litrowe, aż do 2-litrowego, przy czym moc wynosi od 95 do 160 KM.

Godne polecenia są jednostki powyżej 120 KM, ponieważ masa własna samochodu sięga aż 1,4 tony i słabsze motory sobie z nią nie radzą. 140-konny benzyniak, którym jeździliśmy, jest dość żwawy i zachowuje się jak silnik wolnossący - w ogóle nie czuć zjawiska turbodziury.

Lepsze wrażenie zrobił na nas jednak 160-konny diesel, który dysponuje 350 Nm momentu obrotowego (oraz chwilowo nawet 380 Nm dzięki funkcji overboost). Przy tym kultura pracy silnika jest bardzo wysoka, a samochód przyspiesza bez wahania, nawet na wysokich biegach.

Astra czwartej generacji to bardzo udany i dopracowany samochód, który od momentu debiutu znalazł już dobrze ponad 200 tys. nabywców. Wersja kombi skazana jest więc na sukces, ponieważ łączy w sobie wszystkie dobre cechy hatchbacka, a do tego jest bardzo funkcjonalna. Wbrew pozorom lansowanie samochodu jako połączenie eleganckiego rodzinnego kombi z autem dla rzemieślników może się udać.

Produkowana w brytyjskich zakładach Opla Astra Sports Tourer będzie dostępna u nas już niebawem, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów na początku roku. Wersja kombi ma być droższa o 3-4 tys. złotych od 5-drzwiowego hatchbacka.