Styliści zapewne zaprotestują, mówiąc, że i tak dokonali cudów, ładnie opakowując tak wymagające konstrukcje. Przecież z tyłu auta poza walizkami musi zmieścić się jeszcze złożony dach! Gdy tylko elektrycznie składany metalowy dach zniknie pod pokrywą bagażnika, każdy z testowanych samochodów zaczyna być prawdziwym kabrioletem, a jego profil staje się proporcjonalny i elegancki. Dwie osoby mogą się rozkoszować słońcem i wsłuchiwać w szum wiatru. Wprawdzie Peugeot i Mitsubishi twierdzą, że ich kabriolety są autami czteroosobowymi, jednak takie zapewnienia można włożyć między bajki. Może jedynie królewna Śnieżka posadziłaby z tyłu dwa krasnoludki, bo dorosły człowiek zmieści się tam tylko... w poprzek!Czy następca 206 CC stanie się popularny?Najmłodszy w teście Peugeot 207 CC pojawił się w salonach całkiem niedawno. Jego poprzednikowi przypadł zaszczyt bycia pionierem klasy małych kabrioletów ze składanym, sztywnym dachem. Od roku 2001 Francuzi sprzedali ponad 90 000 sztuk tego modelu. 207 CC jest nie tylko dłuższy od poprzednika o 20 cm, ale także najdłuższy w naszym porównaniu (4,04 m). Namiastką luksusu znanego ze znacznie droższych samochodów jest automatyczne ryglowanie dachu. Wystarczy pociągnąć przełącznik na konsoli środkowej, a już po 26 sekundach mamy nad głowami tylko niebo. Po jego ponownym naciśnięciu w ciągu 29 sekund znowu siedzimy w coupé.W Mitsubishi Colcie CZC (zarówno otwieranie, jak i zamykanie trwa 28 sekund) oraz Oplu Tigrze (odpowiednio 19/21 sekund) trzeba uprzednio dach odryglować, a po zmknięciu zaryglować. Wprawdzie jest to dziecinnie proste, ale auta niemieckie i japońskie zdobyły przez to mniej punktów od "francuza".Tak naprawdę ani w Colcie, ani w Tigrze nie tęskniliśmy za automatyką ryglowania dachu. Za to we wszystkich trzech autach brakowało nam rynienek deszczowych oraz uchwytów nad drzwiami. Prawdopodobnie nie zainstalowano ich, aby dach po złożeniu zajmował jak najmniej miejsca w bagażniku. Jednak z tego powodu po każdym otwarciu szyby w deszczowy dzień woda kapie na nogi pasażerów miejsc przednich, a na szybko przejeżdżanych zakrętach nie mają się oni czego chwycić. A przecież testowane kabrioleciki kochają kręte drogi. Na szczęście producenci pomyśleli i wyposażyli je w dobre konstrukcyjnie fotele. Za dopłatą 5500 zł właściciel207 CC może cieszyć się tapicerką skórzaną. O 1000 zł mniej musi zapłacić nabywca Tigry TwinTop. W topowej wersji Colta CZC Instyle seryjnie oferowane są za to skórzane wstawki siedzeń. Każdy ze 109, 120 lub 125 koni aż się rwie do szaleńczej gonitwy po serpentynach. Najdynamiczniej prowadzą się Peugeot i Opel. 1,5-litrowe Mitsubishi początkowo nie jest zbyt żwawe. Dopiero po przekroczeniu 4000 obr./min osiąga najwyższy moment i zaczyna brzmieć sportowo.Najmocniejszy silnik Opla bez trudu pokonał rywaliBardziej podobała się nam jednostka napędowa Tigry o pojemności 1,8 litra. Jeszcze większe wrażenie zrobił na nas 1,6-litrowy silnik Peugeota. Poziom wytwarzanych przez niego wibracji jest tak niski, że na postoju po prostu go nie słychać, a po dodaniu gazu ciągle pozostaje cichy. Wykorzystywanie maksymalnych osiągów aut ma swoje przykre konsekwencje na stacji benzynowej. Przy normalnej jeździe najbardziej paliwożerna okazała się jednostka Opla. Konkurenci z Francji i Japonii są niewiele oszczędniejsi.207 CC zachęca do dynamicznej jazdy Wszystkie auta oferują zbliżony komfort jazdy. Na krótkie nierówności reagują twardo, ale całkiem przyjemnie. Nawet jeśli wydają się małe, to dzięki sporym rozstawom osi (około 2,5 m) dobrze utrzymują kierunek jazdy na wprost. Układ kierowniczy CZC daje małe wyczucie jezdni, ograniczając przyjemność z prowadzenia. W dodatku podczas odjęcia gazu na zakrętach tył auta ma ochotę wyskoczyć na zewnątrz toru jazdy (nadsterowność). Na szczęście w topowej wersji Instyle zastosowano system aktywnej kontroli trakcji i stabilizacji nadwozia. Zachowanie 207 CC jest bardziej neutralne. Peugeot świetnie czuje się na ciasnych zakrętach. Przemierza je pewnie i... wyraźnie szybciej niż konkurenci. A nawet jeśli przeholujemy, zawsze z pomocą przychodzi seryjne ESP. Poprzekroczeniu 50 km/h system jednak nie daje się wyłączyć. Przyjemność z jazdy daje również precyzyjny układ kierowniczy. W każdym zaut znaleźliśmy niedociągnięcia. W 207 CC przy świetle z naprzeciwka powstają odbicia na desce, ograniczając widoczność. W Mitsubishi schowek przedni nie jest zamykany, a manetka zdalnego sterowania radiem jest umieszczona za kierownicą - tam, gdzie w innych autach znajdują się dźwignie wycieraczek lub świateł. Kto chce złożyć oparcie fotela w dwuosobowej Tigrze, aby umieścić bagaż podręczny w schowku wygospodarowanym za nim, musi je uprzednio odblokować ryglem umieszczonym w górnej części oparć po ich wewnętrznej stronie. Dziwi fakt, że Opel jako jeden z wynalazców krótkiego włączania kierunkowskazów (lekkie naciśnięcie powoduje trzy mignięcia), nie zastosował tego systemu w Tigrze. Niełatwo się domyślić, że oświetlenie kabiny włącza się przełącznikiem umieszczonym przy włączniku świateł drogowych. Ale już dość tego narzekania! Jazda każdym z konkurentów sprawia mnóstwo przyjemności, a dzięki blaszanemu dachowi nawet najsroższe zimy są nam niestraszne. Nic nie skrzypi ani nie trzeszczy, a "rozpruwacze dachów" muszą szukać sobie innych ofiar.Mitsubishi dużo zyskuje dzięki kosztomWadą Tigry jest wysoka cena oraz niski poziom wyposażenia. Mitsubishi oferuje najlepsze warunki gwarancji. Ma także korzystną cenę i tanie ubezpieczenie. Peugeot zdobywa sporo punktów dzięki wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa (m.in. seryjnie statyczne światła kierunkowe). Niestety, dużo traci z powodu bardzo drogiego ubezpieczenia. PodsumowanieIm dłużej jeździliśmy każdym z trzech małych kabrioletów, tym bardziej je polubiliśmy. Nie ma żadnych kłopotów z wielkimi pokrowcami na złożony dach ani z przeciągami podczas szybkiej jazdy. Każdy z rywali jest pełnowartościowym autem na cały rok dla dwóch osób oraz ich sporego bagażu. Wybór jest naprawdę trudny, chciałoby się mieć każdego z nich. Zwycięzcą porównania został jednak kabriolet Mitsubishi. W każdej z trzech kategorii pokonał rywali, nie dając im najmniejszych szans. Tak przynajmniej wynika z tabeli punktacyjnej. Odczucia kierowców testujących te auta były jednak zgoła inne. Jednogłośnie jako zwycięzcę porównania wskazali 207 CC. To właśnie Peugeot dawał najwięcej frajdy z jazdy.
Opel Tigra, Peugeot 207CC, Mitsubishi Colt CZC - Na słońce i na deszcz!
Nie oszukujmy się, profile tych kabriolecików z zamkniętymi dachami nie są wzorcami harmonii. Można nawet powiedzieć, że wyglądają pokracznie.