Logo
TestyTesty nowych samochodówOszczędzacze portfeli

Oszczędzacze portfeli

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Pojęcie "podstawowy" nie kojarzy się zbyt pozytywnie. Ogołocone zwszelkich uprzyjemniających jazdę dodatków auta z filigranowymisilniczkami, z mozołem napędzającymi zdecydowanie za ciężki jak na swojąskromną moc samochód. Czasy się jednak zmieniają, a wraz z nimiznaczenie niektórych pojęć

Oszczędzacze portfeli
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Oszczędzacze portfeli

Dziś napędzane "podstawowymi" jednostkamiauta to naprawdę dojrzałe samochody, które dynamiką, jakością wykończenia i komfortem jazdy zostawiłyby w pobitym polu auta, jakie dziesięć lat temu plasowały się w znacznie wyższych klasach.

Mania wielkości: wszystko dla komfortu

Przyglądajc się ewolucji klasy, z jakiej wywodzą się nasi konkurenci, nie sposób nie zauważyć, że samochody z pokolenia na pokolenie stają się coraz większe. Tak na zewnątrz, jak i w środku.

Zmiany w tej dziedzinie są do tego stopnia znaczące, że bohaterowie naszego porównania mają wielkość kompaktów sprzed paru lat, które można spotkać na ulicy. A to, że pod ich maskami pracują najmniejsze dostępne silniki nie ujmuje ani trochę z funkcjonalności, jaką zapewniają swoim pasażerom.

Zacznijmy od Fiata

Aby nikogo na wstępie nie wyróżniać i niczego nie sugerować, niech kluczem będzie kolejność alfabetyczna. Punto po kuracji odmładzającej jest tak samo praktycznym i przestronnym samochodem jak dotychczas, dodatkowo mając staranniej wykończone wnętrze.

Tworzywa są nieco lepszej jakości, z urozmaiconą kolorystyką, lecz do tego ostatniego Fiat zdążył już nas przyzwyczaić.

Plusem Punto są niewątpliwie wygodne, a przy tym skrojone tak, by zadowolić nawet wysokich kierowców, przednie fotele. Brakuje tylko poziomej regulacji kolumny kierownicy, poza tym ergonomia nie wzbudza zastrzeżeń. Z tyłu brakuje miejsca na nogi, a największy w teście bagażnik ma niewygodnie wysoko położoną krawędź załadunku.

Następny w przyjętej wcześniej kolejności Ford jest pod tym względem lepszy, bagaże trzeba tam podnosić aż o osiem centymetrów niżej, by włożyć je do środka.

Podobnie jak w Fiacie, brak tutaj poziomej regulacji kierownicy, w dodatku nie ma miejsca na podparcie lewej stopy kierowcy. Deska rozdzielcza solidnie zmontowanego Forda straszy twardymi plastikami, a przednie fotele mają zbyt krótkie siedziska.

A co na to Seat?

Ibiza ujmuje indywidualizmem, nie tylko nadwozie, ale i wnętrze jest tu najbardziej urozmaicone. Z przodu jest przestronnie, z tyłu już zdecydowanie mniej, poza tym mocno pochylone boki nadwozia sprawiają, że wnętrze mocno zwęża się ku górze i na wysokości ramion jadących Ibiza sprawia wrażenie auta ciaśniejszego niż pozostali trzej konkurenci.

Fotele Seata jako jedyne wśród testowanej czwórki dobrze trzymają na zakrętach, a ergonomia miejsca kierowcy jest znakomita. Oparta na tej samej płycie podłogowej koncernu Volkswagena Skoda Fabia reprezentuje podobnie wysoki poziom ergonomii co Seat.

W obu tych autach kolumna kierownicy regulowana jest w dwóch płaszczyznach, co bardzo ucieszy wysokich kierowców. Fabia jest przy tym mistrzynią przestronności, tylna kanapa jest najwygodniejsza w porównaniu, a tuż za nią mieści się praktyczny bagażnik.

Trzy cylindry, dwanaście zaworów... Takie właśnie dziwne informacje znajdziemy w danych technicznych Seata i Skody. Zanim jednak zdradzimy, co one oznaczają dla kierowcy, opowiedzmy o bardziej konwencjonalnych czterocylindrowych jednostkach napędowych Fiata i Forda.

Włoski motor to zdecydowany zwycięzca tej konkurencji

Żwawy, choć nieco niechętnie wchodzący na obroty za sprawą długich przełożeń skrzyni biegów, mile zaskakuje spokojną pracą i dobrą dynamiką mimo teoretycznie najmniejszej mocy. Fieście podobna sztuka się niestety nie udała.

Nie dość, że Ford ma kiepskie przyspieszenie, to jeszcze zużywa najwięcej paliwa, a to już jest mocny argument na korzyść rywali. Szczególnie tak kompetentnych, jak bohaterowie naszego testu. Wróćmy jednak do nieco zaskakującego silnika Seata i Skody.

Właśnie, mimo że jest to ten sam motor, możnaby właściwie mówić o dwóch różnych jednostkach napędowych, bowiem mimo jednakowej mocy osiągi Seata są lepsze niż jego czeskiej siostry.

Motor Ibizy zadziwia przedziwnym brzmieniem i elastycznością nieznaną dotąd jednostkom benzynowym o takiej pojemności i mocy. Ten silnik ciągnie niemal od wolnych obrotów, co okazuje się bardzo praktyczne podczas jazdy po mieście.

Fabia potrafi prawie to samo, jednak zawsze pozostaje nieco za Seatem

W ocenie precyzji zmiany biegów trudno mieć istotne zastrzeżenia do któregokolwiek z uczestników naszego testu, co nie znaczy, że nie można wyłowić istotnych różnic między pracą skrzyń przekładniowych każdego z czterech prezentowanych samochodów.

W Punto długa dźwignia wreszcie działa z należytą precyzją, nie ma już znanego z wcześniejszych egzemplarzy Fiata wrażenia elastycznego połączenia między dźwignią a skrzynią biegów.

Lewarek Fiesty jest równie długi, jednak jego skoki są niemal sportowo krótkie. Sprawne przełączanie z dwójki na trójkę może wymagać nieco przyzwyczajenia. Bliźniaczy mechanizm zmiany biegów Seata i Skody należy do najlepszych w tej klasie i pracuje bardzo dobrze.

Sport, czy komfort? I jedno, i drugie

Połączenie sportowego prowadzenia z wysokim komfortem resorowania to możliwe, ale bardzo trudne zadanie. Włochom udało się całkiem nieźle, Punto prowadzi się stabilnie, lecz komfort jazdy psują hałasy dochodzące z zawieszenia podczas przejeżdżania przez nierówności.

Ford jest twardszy, ale dzięki temu prowadzi się znacznie precyzyjniej od i tak dobrego pod tym względem Fiata. Seat przy swoich konkurentach przypomina gokarta, jest przy nich twardy, jednak jego układ jezdny daje najwięcej radości z jazdy.

Szczególnie na tle komfortowo zestrojonego zawieszenia Fabii, której nadwozie pochyla się na dynamicznie pokonywanych zakrętach. Mimo wyrzeczeń w zakresie przyjemności z dynamicznej jazdy po zakrętach, zawieszenie Skody wydaje się najlepiej dopasowane do nawierzchni krajowych dróg.Pod względem bezpieczeństwa jazdy wszyscy czterej konkurenci prezentują wysoki poziom.

Cztery gwiazdki w teście zderzeniowym Euro-NCAP to w tym segmencie dobry wynik

Zastrzeżeń nie mamy też do hamulców, gdzie pozytywnie wyróżnia się Punto: jego pedał hamulca ma pewny, krótki skok. Dziwi natomiast brak trzeciego zagłówka tylnej kanapy w Ibizie i Fabii. Brawa dla Seata za konsekwentne lansowanie systemu ABS - mają go wszystkie odmiany Ibizy.

Gdyby dobrać podobnie wyposażone wersje testowanych samochodów, korzystając z pozycji na listach opcji, ich ceny niewiele by się różniły, z przewagą na niekorzyść wyjątkowo spartańsko wyposażonego Forda.

W testowanej wersji Fiesty dopłacić trzeba nawet za airbag pasażera, który jednak można dokupić w pakiecie wraz z poduszkami bocznymi i kurtynami za rozsądną kwotę. Lista opcji tej wersji Fiesty jestmocno okrojona.

Silnik Fiata, komfort Skody...

Jakie jest zatem idealne auto miejskie? Takie, które ma solidność Forda i radość z jazdy, jaką daje układ jezdny Seata: oto nasz typ na idealnego lidera tego segmentu. Aby powstał taki samochód, wcale nie trzeba, by Fiat połączył się z Fordem i Volkswagenem.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: