Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Passat pnie się do góry

Passat pnie się do góry

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski

Pod koniec maja 1973 roku Volkswagen przedstawił pierwszą generacjęPassata. Od tej pory ten model towarzyszył zapewne wielu czytelnikom"Auto Świata" najpierw jako auto marzeń, potem jako jeden z kolejnychsamochodów. Teraz zapewne wielu spośród nich ma Passaty z różnychroczników

Passat pnie się do góryŻródło: Auto Świat

W ciągu 32 lat model klasy średniej Volkswagena doczekał się kilku wersji nadwoziowych oraz systematycznie wydłużał się (z 4,19 do 4,77 m). Niebawem ma pojawić się w sprzedaży nawet jako czterodrzwiowe coupé! W sumie sprzedano ponad 13 mln pojazdów o tej nazwie.

Volkswagen jest na pewno dumny z takiego wyniku. W przypadku piątej generacji Passata należałoby się zastanowić, czy jeszcze mieści się w ramach klasy średniej, czy już mógłby być przedstawicielem klasy wyższej.

Dlatego postanowiliśmy porównać najnowszego Passata z odwiecznym rywalem Oplem Vectrą oraz wyżej pozycjonowanym Mercedesem klasy E. W zakresie wykorzystania przestrzeni konstruktorzy Volkswagena pokazali klasę.

Chociaż mieli do dyspozycji o pięć cm krótsze nadwozie oraz o 14 cm mniejszy rozstaw osi, zapewnili pasażerom siedzącym z przodu niewiele mniej przestrzeni, a z tyłu nawet nieco więcej niż E klasa. Wprawdzie różnice są nieodczuwalne w codziennym użytkowaniu, jednak przyrządy pomiarowe je zarejestrowały.

Volkswagen zdecydowanie przewyższa Mercedesa możliwościami transportowymi

Może przewieźć nie tylko większy, ale i cięższy bagaż. Najkrótsza Vectra (4,60 m) zdobywa najmniej punktów w zakresie przestrzeni w kabinie. Wprawdzie i tu nie ma mowy o ciasnocie nawet podczas podróży we czworo, jednak do konkurentów brakuje jej tu i ówdzie po parę centymetrów.

Trochę rozczarowuje nas deska rozdzielcza. W testowanym przez nas niedawno Passacie 2.0 TDI Comfortline kokpit był luksusowy. W obecnie testowanym pojeździe (wersja Trendline) wygląda raczej przeciętnie. Także jakość wykonania tego egzemplarza jest niższa (wielkość szczelin).

Klasa E sprawia solidniejsze wrażenie, Vectra - trochę skromniejsze

W każdym z testowanych modeli ma się jednak wrażenie podróżowania porządnie wykonanym samochodem.Klasa E jest w tym teście niekwestionowanym królem komfortu To wrażenie staje się jeszcze silniejsze podczas jazdy.

Wszystkie trzy limuzyny bezbłędnie zaliczają próbę dynamiki, jednak nie w tym samym stylu. Klasa E to wielka luksusowa limuzyna podróżna. Dzięki komfortowym warunkom jazdy, prawie perfekcyjnemu zachowaniu w ruchu oraz wspaniałemu wyposażeniu E 200 Kompressor niewzruszenie i łagodnie dowozi pasażerów do celu.

Nawet jeśli kierowca oczekiwałby bardziej bezpośredniego układu kierowniczego oraz precyzyjniejszego prowadzenia drążka sześciobiegowej skrzyni, to i tak kierowanie Mercedesem jest dużą przyjemnością. Oczywiście ten Mercedes nie jest sportowcem, choć trzeba przyznać, że jest całkiem żwawy.

Pomimo że silnik pracuje spokojnie, czasami wręcz nudno, gdy tylko potrzebujemy - od razu mamy 163 konie mechaniczne gotowe dobiegu.

E 200 K przyspiesza z zaskakującym temperamentem, osiągając prędkość 100 km/h w czasie niecałych 10 sekund (podobnie jak o 200 kg lżejsi konkurenci) i uzyskuje najwyższą prędkość maksymalną (230 km/h). Pomimo przewagi kilku koni mechanicznych to naprawdę robi duże wrażenie.

Podobnie zaskoczyły nas hamulce Mercedesa

Wprawdzie Passat i Vectra zatrzymują się już po wzorowych 37,8 oraz 38,0 metrach, jednak klasa E potrafi być jeszcze lepsza (37,0 m) pomimo trochę mało wyczuwalnego stopniowania siły hamowania na pedale hamulca.

Słabsza o 8 KM Vectra nie jest w stanie dorównać E 200 K. Prawie zawsze jest o parę dziesiątych sekundy gorsza, chociaż 2,2-litrowemu napędowi z wtryskiem bezpośrednim trudno cokolwiek zarzucić.

Silnik spontanicznie reaguje na polecenia kierującego, z ochotą wkręca się na obroty, zazwyczaj pracuje spokojnie. Dopiero przy wyższych prędkościach staje się hałaśliwy.

Jedyny niepokój wprowadza zawieszenie. Normalnie doskonale radzi sobie z nierównościami, jednak większych dziur nie pokonuje tak elegancko i niewzruszenie jak to robi Mercedes.

Żwawy silnik, sprężyste zawieszenie - Passat stawia na sport

Przesiądźmy się do Passata. Od razu wydaje się, że prawie wszystko działa tu nieco lepiej niż w Oplu. Dający zakomite wyczucie układ kierowniczy wydaje się pracować bez żadnego wysiłku, podczas gdy w Vectrze działa ciężko i "hacząco". Ponadto bardzo precyzyjnie funkcjonuje lewarek skrzyni biegów.

Układ kierowniczy, skrzynia i sprężyste zawieszenie sprawiają, że po prostu ma się ochotę poprowadzić auto w "sportowym" stylu. Tylko z krótkimi nierównościami VW radzi sobie znacznie gorzej niż klasa E. Dwulitrowy benzynowy napęd Passata z wtryskiem bezpośrednim może wprawić w zdumienie Vectrę i klasę E.

100 km/h osiąga w 9 sekund! Na szóstym biegu zostawia obydwu konkurentów wyraźnie z tyłu pomimo najniższej mocy (150 KM) i momentu obrotowego (200 Nm).

Za świetne osiągi żąda także odpowiedniej zapłaty, 10,2 litra to więcej o pół litra od Mercedesa. Ponadto koszty eksploatacji wzrastają z powodu konieczności tankowania auta droższą benzyną 98-okt.

Kto spojrzałby tylko na wymiary, właściwości i osiągi testowanych samochodów, powiedziałby, że VW i Mercedes zdecydowanie prowadzą i na tym można by poprzestać.

A co z kosztami?

Wciskanie Mercedesa - reprezentanta klasy wyższej w kryteria cenowe klasy średniej nie jest do końca uczciwe. Pozwoliliśmy sobie na to wyjątkowo tylko tym razem.

Według tych kryteriów cena E klasy jest mocno zawyżona - 175 500 zł. To o 87 210 zł więcej niż Passata 2.0 FSI, co oznacza, że w cenie Mercedesa klasy E możemy kupić dwa nowiutkie Passaty.

Dziwi także wyższa o ponad 10 tys. zł cena Vectry, zwłaszcza że Opel każe sobie dopłacać za ESP (seryjny w Passacie). Volkswagen powinien się cieszyć, że Passat wypadł tak dobrze w starciu z reprezentantem klasy wyższej. Musi jednak dbać o to, aby cena z czasem nie została zwiększona.

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski
Powiązane tematy:Nowe
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków