Przeszukałem wszystkie rzędy zaparkowanych aut, z których znaczna część to Peugeoty, i nic. Nie ma! Gdy już miałem zrezygnować i sięgałem po telefon, zobaczyłem znajomy, niebieski samochód. Na tylnej klapie widniał napis: 207! Z perspektywy tylnego słupka ten samochód ma stylistycznie wiele wspólnego z poprzednikiem. Z kolei przednia atrapa wygląda, jakby była wzięta z "307", do której z kolei trafiła z większego 407. Do tego te wyłupiaste, wielkie reflektory. Duże koła, "napompowane" błotniki, subtelne, chromowane akcenty... Oj, będzie się działo, kiedy to auto trafi na salonowe witryny! Typowy klimat marki plus indywidualne detaleGdyby udało się przetransportować śpiącego właściciela Peugeota 307 i posadzić na fotelu mniejszego 207, zapewne stwierdziłby, że to ciągle sen, tylko trochę inny. A to dlatego, że układ szyb bocznych i przedniej, słupków drzwiowych, kierownica i ogólny klimat nowego auta są łudząco podobne do tych, jakie znamy z 307. Za to zegary ma zupełnie inne, chyba najciekawsze w klasie B. Chromowane obwódki trochę przeszkadzają w słoneczne dni - mogłyby być lekko zmatowione. To prawda, lecz poszukiwanie szczotkowanego aluminium w aucie tej wielkości to już byłaby przesada. Jest też jeden detal, którego pominąć nie sposób: nareszcie ktoś wpadł na pomysł, żeby uzależnić czułość pokręteł dwustrefowej klimatyzacji od szybkości kręcenia. Brawo! Gdy chcemy szybko obniżyć lub podwyższyć nastawioną temperaturę wnętrza, wystarczy jeden szybki ruch, by przejść całą skalę temperatury, podczas gdy w bardzo wielu autach trzeba w tym celu wykonać kilka niepotrzebnych obrotów gałką albo wykonać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt irytujących "kliknięć" przyciskami. Z drugiej strony, chcąc precyzyjniej dobrać temperaturę, kręcimy wolniej i "myślący" potencjometr reaguje wtedy bardzo subtelnie. Kierownica daje się regulować w dwóch płaszczyznach - to obiecuje wygodę jazdy dla wysokich. Po przesunięciu fotela kierowcy do tyłu okazuje się jednak, że wrażenie przestronności, któremu nie sposób oprzeć się, wsiadając do auta, nie przekłada się na miejsce na nogi. Za kierownicą jest zwyczajnie ciasno: efektownie wyprofilowany fotel kierowcy okazuje się zbyt mały, uda kierującego pozostają niepodparte, a przy nisko opuszczonym fotelu kokpit znajduje się nienaturalnie wysoko. Również pasażer nadmiarem swobody się nie nacieszy: po jego stronie wnętrze jest krótsze, a podłoga podnosi się - zupełnie jak w 307. Być może jest to podyktowane względami bezpieczeństwa (207 ma 5 gwiazdek w Euro-NCAP), aby odsunąć pasażera od kokpitu i jednocześnie zwiększyć pole widzenia kierowcy w prawo. O takim wykończeniu 206 mogło tylko marzyćPlusem wnętrza są jego bardzo (to nie przesada) dobre materiały wykończeniowe. Owszem, plastik jest, jednak nie tam, gdzie kierowca ma kontakt z wnętrzem. Zadbano o miękkie wstawki materiałowe w boczkach drzwi i "gumopodobne" pod bocznymi szybami. Jednego tylko nie sposób zrozumieć: klamki drzwi są niewygodnie umiejscowione.Silnik ma 1,6 l pojemności i 110 KM. Efekt działania tego stada rumaków był taki, że gdy w redakcji zapytano mnie, jak to auto jeździ, bez wahania odpowiedziałem: "Jak na 16-zaworowe 1.4 całkiem nieźle". Przez myśl by mi nie przeszło, że może mieć pod maską cokolwiek większego. Nawet ważący grubo ponad tonę pojazd o 110 koniach mocy zwyczajnie powinien jeździć lepiej. Motor mozolnie przebija się przez dolne partie obrotomierza i po zaliczeniu lekko rezonującego brzęczenia gdzieś między 3 a 4 tys. obrotów powoli budzi się ze snu, wydając przy tym całkiem rasowy odgłos. Nie trwa to jednak długo, bowiem powyżej 5 tys. obr. silnik swoim wyciem wyraźnie podpowiada kierowcy: spiesz się powoli. By sprawnie przyspieszać konieczne są redukcje biegu. Czynność ta w 207 nie należy do najprzyjemniejszych. Skrzynia jest lepsza niż w poprzedniku, ale wykazuje pewne braki, jeśli chodzi o precyzję. Charakterystyka zawieszenia jest bardzo, ale to bardzo podobna do tej z "307". Włącznie z układem kierowniczym, który jest niezwykle czuły w centralnym położeniu i każe skupiać się na drodze podczas szybkiej jazdy na wprost. Resorowanie jest sztywne i dość nerwowo reaguje na nierówności drogi podczas jazdy po łuku, ale z drugiej strony mogłoby spokojnie trafić do znacznie mocniejszego auta i dałoby sobie świetnie radę. Naprawdę mały Peugeot daje dużo przyjemności z jazdy. Ale to jeszcze nie koniec? 207 z dieslem 1.6 HDI - to będzie dopiero coś!PodsumowanieEkstrawagancki, ściągający na siebie uwagę (i na właściciela przy okazji), wesoły, przestronny, dający wiele radości z jazdy po zakrętach, przytulny, zwrotny... Pierwsze wrażenie jest dobre, bliższe poznanie nie przynosi dobrych wiadomości: przestronność okazuje się nie aż taka, jakiej się spodziewaliśmy. Uwagę owszem, przyciąga, lecz także wycie silnika, który na niskich obrotach nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Nasza podpowiedź:marketingowcy z Peugeota, mechanizm zmiany biegów zamówcie u innego dostawcy!
Peugeot 207 1.6 Sporty - Kolejna siódemka
Ostatnie 206, jakim miałem okazję jeździć, miało wściekle niebieski, metaliczny kolor. Wchodząc na parking, zauważyłem je gdzieś w rogu placu, po czym udałem się na poszukiwania tego "nowego" 207.