Logo

Piękne bestie

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Od supermodelek wymaga się tylko dwóch rzeczy: żeby były atrakcyjne ipotrafiły w odpowiedni sposób zaprezentować stroje lub bieliznę, w któreubiorą je pracodawcy. Inaczej jest z supersamochodami - muszą być nietylko piękne, lecz także mieć charakter, odpowiedni temperament izapewniać użytkownikom kilkadziesiąt innych cech, bez których auta takiestanowiłyby tylko atrakcyjne eksponaty w muzeum designu

Piękne bestie
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Piękne bestie

Przed nami trzy przykłady, że jedno auto może łączyć te wszystkie cechy. Na naszym "wybiegu" stają: odmłodzona ostatnio wspaniałym liftingiem Alfa Romeo GTV 3.2 V6, Audi TT 3.2 quattro DSG (także po restylingu) oraz nowiutki Nissan 350Z z 3,5-litrowym silnikiem. O Nissanie (to już 5. generacja sławnej linii Z) trudno powiedzieć coś innego niż to, że jest seksowny.

Nawet na autostradach na południu Europy, gdzie Ferrari nie będzie sensacją, 350Z robi spore wrażenie

Potężna sylwetka, linia pełna wewnętrznego napięcia, agresywny przedni pas oraz ekscytująco zaokrąglony tył to wynik odrzucenia tak modnych ostatnio nawiązań retro.

Za to w efekcie powstał samochód o charakterze oraz wyglądzie, który innym kierowcom dużo wolniejszych samochodów każe odruchowo ustąpić miejsca na lewym pasie.

Także odświeżone Alfa Romeo i Audi TT nie muszą się wstydzić swoich figur

Robią wrażenie nie tylko na mężczyznach, jak przystało na najwyższej klasy modelki. Prowokująca, klinowa linia Alfy z cudownie przestylizowanym przednim pasem to coś, co zwraca uwagę wszystkich obserwatorów.

Samochód ma typowe cechy klasycznych włoskich "motoryzacyjnych supermodelek": jest mały, wąski oraz ciasny. Ale czy w takim pojeździe tę ciasnotę należy rzeczywiście uznać za wadę?

TT przeszło tak niewielkie zmiany, że trudno to od razu zauważyć

Nic dziwnego, bo zaprezentowany w roku 1998 samochód nie stracił na atrakcyjności i wciąż jest awangardowy. Wąziutkie szyby drzwi w krótkim (4,40 m) aucie każą obserwatorowi myśleć, iż wnętrze tego bolidu jest bardzo ciasne. Ale w rzeczywistości to właśnie Audi zapewnia najwięcej miejsca.

Choć Nissan jest w tym gronie największy (4,31 m długości), zabiegi stylistyczne polegające na zastosowaniu superkrótkich zwisów i nisko poprowadzonej linii kopulastego dachu sprawiają, że auto postrzega się jako tak zwarte, że właściwie małe.

Czas na najlepsze: chwytamy klamkę z polerowanego, masywnego aluminium i wsiadamy do przejrzystego, ze smakiem urządzonego kokpitu. Od razu zaskakuje nas trik wykorzystywany także w BMW Mini: zegary przestawiają się wraz ze zmianą położenia kierownicy. To miłe i użyteczne, ale wdzięczni bylibyśmy Nissanowi za jeszcze jeden krok dalej: regulację kierownicy nie tylko na wysokość, lecz także głębokość.

Choć fotel jest wygodny i pozycja za kierownicą akceptowalna, długonogim nie będzie tu wygodnie. Przejdźmy do konkretów: przed nami długa maska (z aluminium, bo to oszczędza kilogramy, zresztą w tym aucie jest mnóstwo takich elementów - jak np. wał napędowy z kompozytów).

Pod nią, tuż za przednią osią, znajduje się ustawiony wzdłużnie 3,5-litrowy silnik o mocy 280 KM. Za pośrednictwem świetnie pracującej 6-stopniowej skrzyni biegów napędzane są tylne koła.

Uruchomienie tego monstrualnego silnika i wsłuchanie się w jego dźwięk przyprawia kierowcę o dreszcze. Ale on nie tylko pięknie brzmi, lecz także potrafi w ciągu kilku sekund całkowicie zdominować autostradę i tor wyścigowy.

Boleśnie się o tym przekonały Alfa i Audi

O ile jednak w przypadku Alfy jest to dość zrozumiałe (ma tylko przedni napęd i jest dość przestarzała technicznie), o tyle w przypadku napędzanego na 4 koła Audi to już szok.Jednak stoper nie kłamie: na torze testowym podczas jednego okrążenia TT straciło do Nissana 1,68 s, a Alfa aż 3,25 s!

I to mimo podkreślanego przez kierowców testowych poważnego ograniczenia przyjemności z jazdy: elektronika odcina paliwo już przy 6600 obr./min.

Wygląda jednak na to, że cała tajemnica jest dość prosta - Nissan ma nie tylko skutecznie działające ESP i dyferencjał o ograniczonym uślizgu (oba w serii), lecz także na dodatek najbardziej harmonijne nastawy układu jezdnego przy najdłuższym rozstawie osi.

Dzięki temu z łatwością pokonuje zakręty i nierówności, które dla mniejszych Alfy i Audi stanowią już problem.A przy tym jego układ kierowniczy wykazuje się dużą precyzją. Jednym słowem: Nissan 350Z imponuje zaawansowaniem technicznym i sportowym charakterem.

Coupé Audiz napędem 4x4

Także Audi nie robi na torze najmniejszych błędów. Napęd na cztery koła działa tak perfekcyjnie, że nawet po odłączeniu seryjnego systemu kontroli stabilności (ESP) kierowca może liczyć na pewne prowadzenie.

Żeby pojazdem zarzuciło, trzeba je po prostu sprowokować, co wymaga ze strony kierowcy sporego nakładu pracy.Mimo to sportowy Nissan szybciej pokonuje tor. Być może Audi traci czas na podskakiwanie na nierównościach, a może trochę sił odbiera mu napęd na wszystkie koła?

Może, ale z pewnością nie przegrywa z powodu silnika, który tu zasługuje tylko na najwyższe pochwały. I za brzmienie, i za siłę, i za spontaniczność.250 KM z 3,2-litrowej jednostki nie mają najmniejszego kłopotu z 1,6 t masy auta.

Wielką pomocą jest supernowoczesna, wyposażona w dwa sprzęgła skrzynia biegów DSG. Składają się na nią właściwie dwie sprzężone skrzynie, które dzięki elektronice współdziałają tak, że zmiana przełożenia odbywa się bez najmniejszej przerwy w przepływie siły napędowej.

Zmiana biegów manualna lub automatyczna

Można tu zmieniać biegi ręcznie, ale można zostawić pracę automatowi - tego jednak po teście nie polecamy. Program sportowy pozostawia bowiem wiele do życzenia w kwestii dopasowania się do stylu jazdy kierowcy.

W sumie: Audi TT to nie tylko samochód o awangardowym designie, lecz także wyposażony we wspaniały silnik i najnowocześniejsze rozwiązania techniczne. Z pewnością jeden z najlepszych i najciekawszych samochodów sportowych coupé na świecie.

Że kochać znaczy wybaczać albo kocha się nie za coś, a mimo wszystko - uczy nas przykład Alfy. Tu układ przełączania biegów jest gąbczasty, a lewarek ma za długie skoki, pozycja za kierownicą przypomina piękne lata 80.

Układ kierowniczy jest niemal w ogóle pozbawiony czucia, a jakość wykończenia... Powiedzmy, że jest skromna. Ten Romeo ma więcej wad niż Romeo Szekspira - ale któż chciałby się nad tym rozwodzić, jeśli pod maską pracuje tak cudowna jednostka napędowa?!

Alfa mocna, ale bez systemu ESP

Reakcje na gaz silnika V6 są nie tyle spontaniczne, ile wręcz piorunujące. System kontroli trakcji nie jest w stanie zapanować nad tymi eksplozjami temperamentu, co tym dziwniejsze, że przecież - na papierze - Alfa ma o 10 KM mniej niż Audi, a o 30 KM mniej od Nissana.

Przy wtórze ryku silnika, który mógłby ewentualnie przebić dopiero dźwięk jakiejś podrasowanej jednostki V8, Alfa rzuca się do walki na torze, ale niestety nie ma szans.

Ma zbyt przestarzały układ jezdny (bez systemu ESP) i zbyt przeciążony strasznym temperamentem silnika napęd na przednią oś. Samochód nie prowadzi się tak pewnie, jak konkurenci.

Słabe hamulce GTV jak na auto sportowe

Niedopracowany układ jezdny Alfy to także najsłabsze hamulce w porównaniu. Nie dość że GTV zatrzymuje się najpóźniej z testowanych modeli, to jeszcze jego układ hamulcowy okazuje się najmniej odporny na wpływ temperatury.

Po rozgrzaniu tarcz droga potrzebna do zatrzymania samochodu jadącego 100 km/h wydłuża się prawie o 2 metry. Także w Nissanie podatność na fading nie należy do mocnych stron.

Droga hamowania po rozgrzaniu tarcz wydłuża się prawie o półtora metra. Jednak 350Z ma tę przewagę nad konkurentami, że przy zimnych hamulcach można go najszybciej zatrzymać. Najbardziej równomiernie działa układ hamulcowy w Audi TT.

Alfa mało zwrotna

W porównaniu z konkurentami układ jezdny Alfy okazuje się gorszy także pod względem zwrotności. Samochód potrzebuje prawie metr więcej miejsca, aby zawrócić. To okazuje się szczególnie uciążliwe na zatłoczonych parkingach. Tym bardziej, że widoczność nie jest mocną stroną samochodu.

Ta ostatnia cecha dotyczy jednak także Nissana i Audi. Tylko Alfa Romeo sprzedawana jest obecnie na krajowym rynku w testowanej wersji. Nissan oraz Audi z 3,2-litrową jednostką napędową będą dostępne od przyszłego roku.

Najmocniejsze Audi TT, jakie można kupić obecnie w Polsce, ma 1,8-litrową jednostkę napędową o mocy 225 KM i kosztuje 184 307 złotych.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: