Ale nie samym grillem Audi przyciąga wzrok klientów. Weźmy choćby jego długość: 4,92 m od zderzaka do zderzaka to o prawie 10 cm więcej niż filigranowy przecież Mercedes. Do tej długości pasuje także przestronność wnętrza A6. Jest ono po prostu ogromne. Jasne, ani BMW, ani klasa E nie są autami ciasnymi, ale na przednich fotelach najwygodniej będzie w Audi. Z tyłu - co już nas zaskakiwało w poprzednich testach - najwięcej miejsca oferuje BMW.
Absolutnie nie do pobicia jest natomiast Audi pod względem pojemności bagażnika (546 l). Niewiele mniejsze bagaże można zapakować do Mercedesa (540 l), BMW wymaga już więcej namysłu przy wybieraniu pakunków (520 l). Pod względem wykonania wnętrza A6 okazuje się niezwykle wysmakowane.
Tu jest jak w trochę mniejszej wersji Audi A8: szlachetne materiały, fenomenalne wykończenie, piękne instrumenty. Właśnie w A6 kokpit był najbardziej przemyślany i najmniej kontrowersyjny.
Seryjnie otrzymujemy tu co prawda komputerowy system MMI obsługujący radio, odtwarzacz CD, telefon i nawigację (opcja), ale w przeciwieństwie do skomplikowanego systemu iDrive w BMW tu nawet bez magisterium z informatyki łatwo się zorientować. Przyciski są dobrze oznakowane, a przejrzyste menu ekranowe wiedzie bezbłędnie do celu.
Układ jezdny A6 jest niezwykle wyrafinowany
Auto prowadzi się leciutko, zwinnie, a układ kierowniczy ma bardziej precyzyjny niż Mercedes. Co prawda podczas szybkiego pokonywania zakrętów przednionapędowe Audi ma nieco większe skłonności do wyjeżdżania przodem z łuku niż napędzani na tylną oś rywale, ale nigdy nie jest to ani nieprzyjemne, ani niebezpieczne.
O sposobie przeniesienia momentu obrotowego kierowca przypomina sobie właściwie tylko na mokrej nawierzchni, kiedy pojawiają się problemy z trakcją, ale wtedy szybko i skutecznie wkracza do akcji elektronika.
Audi nieco twardsze, ale nadal komfortowe
Ale precyzyjne prowadzenie auta ma i gorszą stronę - dość twarde zawieszenie nie zapewnia takiego komfortu jazdy jak BMW czy Mercedes, choć powiedzmy sobie szczerze, różnice były minimalne. Absolutnie poza dyskusją jest jakość silnika w A6.
Nowa jednostka 2.4 V6 o mocy 177 KM pracuje cicho, bardzo łatwo wkręca się na obroty i ma najwięcej siły w tym porównaniu. Ponadto brzmi rasowo. Niemniej - jak zwykle od wielu już lat - ekscytujące dla techniki jest sześć cylindrów w rzędzie ze stajni BMW. Jego silnik ma 2,2 l pojemności i rozwija moc 170 KM.
Pracuje jak zawsze jedwabiście miękko i równiutko, jak nas Bawarczycy przyzwyczaili, ale jako całość nie jest w stanie wywołać emocji. Ma na to za mało ognia na niskich obrotach, trzeba go kręcić, biegi zmieniać często, zwłaszcza przy wyprzedzaniu.
Nie jest to właściwie żaden problem, jeśli wziąć pod uwagę precyzję pracy 6-stopniowej skrzyni biegów, ale i pod tym względem BMW musi ustąpić pola Audi. Bo w A6 skrzynia ma niesamowitą precyzję, lewarek przemieszcza się po kulisie leciutko - i to znacznie krótszymi skokami niż w "piątce".
Dopracowany układ jezdny w BMW
Jednak i BMW ma swoje mocne strony. Nie do pokonania jest w dziedzinie precyzji prowadzenia i zwinności. To auto zostało znacznie lepiej wyważone i dopracowane pod względem zawieszenia. Układ kierowniczy zapewnia precyzję, jakiej nie osiąga Audi ani Mercedes.
Poza tym zachowanie BMW na drodze jest niemal perfekcyjne. O ile do tych zalet "piątki" nikogo nie trzeba przekonywać, o tyle design i nadwozia, i kokpitu budzi duże kontrowersje.
Zwłaszcza deska rozdzielcza, której trudno odmówić poprawnej ergonomii, wygląda na tle konkurentów dość skromnie - Audi i Mercedes są w stanie spełnić znacznie wyższe wymagania, jeśli chodzi o jakość materiałów.
Niezbyt prosta obsługa iDrive'u
Zapewne jeśli ktoś bardzo chce, może się przyzwyczaić do osławionego dżojstika iDrive'u, ale chyba nie o to chodzi, by w aucie tej klasy wymagano aż tyle dobrej woli od kierowcy. A poza tym BMW mogłoby dać nam ze dwa guziki więcej, choćby tylko do obsługi radioodtwarzacza...
Eksperymenty - przynajmniej w tym zakresie - obce są Mercedesowi. Jest konserwatywny nie tylko pod względem designu karoserii, lecz także deski rozdzielczej (choć wielu uważa ją za przeładowaną). Niemniej obsługiwanie radia i opcjonalnego systemu Comand początkowo może sprawiać problemy.
Stosowany już od dawna w różnych modelach tej marki silnik V6 o pojemności 2,6 l i mocy 177 KM nie imponuje co prawda brzmieniem i wchodzi na obroty z pewnymi oporami, ale w sprincie jest lepszy od jednostki BMW o kilka dziesiątych sekundy, a w próbach elastyczności w ogóle ją deklasuje.
Inna sprawa, że za Audi nie nadąża - tym bardziej, że układ przełączania biegów w Benzu wciąż jest nieprecyzyjny.
Brak precyzji cechuje także układ kierowniczy Mercedesa, choć resorowanie zasługuje na pochwały za wysoki komfort podróżowania. Gdy jednak przychodzi do oceniania układu jezdnego jako całego, nasuwa się tylko jedno określenie: klasa E jest ociężała.
Najlepszą cenę oferuje Audi A6
Lekką rękę musi mieć natomiast każdy chętny do zakupu któregoś z tych samochodów. Niemiecka klasa wyższa zawsze lubiła się wysoko cenić. Choć wyróżnić tu trzeba nowe A6, które od konkurentów jest tańsze o 30, a nawet 40 tys. zł i wcale nie odbiega od nich niższym poziomem wyposażenia czy jakością.
Galeria zdjęć
Pojedynek mocarzy
Pojedynek mocarzy