Zawsze tak było i nic nie wskazuje na to, żeby w tej materii w najbliższym czasie miało się coś zmienić. Ale spece z Porsche postanowili jeszcze dokładniej przyjrzeć się dotychczasowemu GT3. Co wymyślili? Udało się o 20 koni zwiększyć moc 6-cylindrowego boksera (do 435 KM). Tym razem jednak więcej „pary” nie wzięło się z podniesienia maksymalnych obrotów, lecz ze zwiększenia pojemności – zamiast 3,6 mamy teraz 3,8 l. Podobnie jak w innych 911, nie zdecydowano się jednak na zastosowanie bezpośredniego wtrysku paliwa. Chciałoby się rzec: „I bardzo dobrze!”, bo silnik GT3 to nie jakaś tam jednostka napędowa, ale pochodna wyczynowego motoru, który może się kręcić do 8,2 tys. obrotów na minutę.
Jednak zwiększona pojemność to oczywiście nie wszystko. Uwieńczeniem kuracji podnoszącej moc są zmienne fazy zaworów wylotowych (dotychczasowy system VarioCam obsługiwał tylko zawory ssące). Wszystkie te techniczne fajerwerki dają całkiem wymierny efekt na drodze: wskazówka prędkościomierza mija „setkę” już po 4,1 s (wcześniej 4,3 s), a 160 km/h na zegarze pojawi się po 8,2 s.
O 2 km/h zwiększyła się też prędkość maksymalna (do 312 km/h). Dlaczego GT3 nie jest jeszcze szybsze? Ludzie zajmujący się aerodynamiką od razu wiedzą, o co chodzi – czym szybciej się poruszamy, tym większy opór aerodynamiczny powstaje. Oczywiście, przy niedużych prędkościach nie ma z tym problemu, ale powyżej pewnej granicy zapanowanie nad właściwym rozkładem przecinanych przez nadwozie mas powietrza jest już problematyczne (przynajmniej w przypadku niezmiennej od lat sylwetki 911). Żeby auto pozostawało stabilne nawet przy dużych prędkościach, inżynierowie z Zuffenhausen poprawili jeszcze spory tylny spoiler, dodatkowo utwardzili elementy resorujące, ale „praw fizyki pan nie zmienisz...”
Jak na każde nowoczesne auto przystało, także w 911 GT3 zastosowano cały zestaw elektronicznych „strażników”, których głównym zadaniem jest utrzymanie samochodu na drodze (i kierowcy przy życiu, nawet jeśli ten wkłada wiele swojego wysiłku, by stało się inaczej). Najnowsze Porsche otrzymało zmodyfikowany system PASM (elektroniczna regulacja nastawów amortyzatorów). Dla kierowców z dużym doświadczeniem mamy dobrą wiadomość: wszystkie systemy można zupełnie wyłączyć! Ci, którzy do końca nie ufają swoim umiejętnościom, także nie powinni mieć powodów do zmartwienia – elektronika nie musi być wyłączana całkowicie, może także później zacząć reagować na uślizg kół, dając tym samym całkiem spore możliwości zabawy.
Dla użytkujących auto w mieście przygotowano jeszcze jedną bardzo przydatną funkcję – podczas przejeżdżania przez duże nierówności (np. progi spowalniające) przód samochodu uniesie się automatycznie o 30 mm.Z zewnątrz nowe GT3 otrzymało te same modyfikacje co pozostałe wersje 911 po liftingu, m.in.: biksenony, światła do jazdy dziennej oraz diody LED w tylnych lampach. Oprócz tego nieznacznie zmienił się wygląd wlotów powietrza do silnika w zderzaku.
Sprzedaż zmodyfikowanego Porsche 911 GT3 w Europie rozpocznie się w maju. Cena podstawowego modelu wzrosła o 4,5 tys. euro (do blisko 117 tys. euro). Wychodzi ok. 225 euro za dodatkowego konia mechanicznego... Prawdziwi fani tego niezwykłego samochodu uznają to zapewne za niebywałą okazję.