Jeżeli nadal uważacie, że Cayman to Porsche dla tych, którym brakuje pieniędzy na „911-kę”, to przeproście i wyjdźcie. Bowiem sceptycznie nastawionych do Porsche z centralnie ustawionym silnikiem chyba już nic nie zdoła przekonać co do zalet tej konstrukcji – nawet to, że na bazie i tak już genialnie prowadzącego się Caymana powstała właśnie zabawka z torowo-trackdayowym przeznaczeniem. Nad GT4 pochylili się ludzie, którzy na swoim koncie mają takie projekty, jak: 911 GT2, najnowsze 911 GT3 RS czy też kilka wyścigowych bolidów, czyli bardzo, ale to bardzo szybkie wozy.
Zespół inżynierów, któremu przewodził Andreas Preuninger, zaczął od poprawienia aerodynamiki. Cayman otrzymał nowy „nosek”, większe boczne wloty powietrza i zamontowany na stałe ogromny spoiler z tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym. W takiej „zbroi” wygląda naprawdę bojowo, ale dzięki zastosowaniu pakietu aerodynamicznego zyskały też proporcje. Auto jest o 24 mm dłuższe, a z racji obniżenia zawieszenia o 30 mm – wysokie na raptem 1,27 m.
Jednak prawdziwą sensacją jest technika. Wolnossący silnik pochodzi z Carrery S. Regulowane zawieszenie i ceramiczny układ hamulcowy zaadaptowano z kolei z „911-ki” GT3. Aktywne amortyzatory i poduszki skrzyni biegów oraz elektronika sterująca silnikiem otrzymały typowo wyczynowe zestrojenie.
Na ekscytującym torze Autódromo Internacional do Algarve mieliśmy okazję sprawdzić nową zabawkę Porsche. I szybko przekonaliśmy się, że to auto traktuje zabawę śmiertelnie poważnie! Już od uruchomienia dźwięk 385-konnego boksera daje silny zastrzyk adrenaliny, ale prawdziwe szaleństwo zaczyna się, gdy wskazówka obrotomierza przekracza 4 tys. obrotów. Małą kabinę wypełnia rasowy, w pełni naturalny dźwięk boksera. Motor można kręcić aż do 8 tys. obrotów!
Wrażenia dźwiękowe stanowią jednak tylko bardzo miłe tło. Motor pozwala bowiem katapultować auto w zaledwie 4,4 s do „setki”. Niestety, do magicznej granicy „trzech paczek” brakuje mu 5 km/h. Trudno – żywiołowość silnika i sposób reakcji na gaz wynagradzają to z nawiązką. W dobie turbodoładowanych samochodów Cayman GT4 przypomina nam o tym, jak przyjemna jest możliwość precyzyjnego operowania w wysokim zakresie obrotów wolnossącej jednostki. Ta konstrukcja nie ma sobie równych.
Najpóźniej na trzecim zakręcie doceniamy geniusz inżynierów z Weissach. GT4 prowadzi się sztywno, ostro i piekielnie szybko. Kierowca nawet przy dużych przeciążeniach bocznych pozostaje na miejscu dzięki głębokim fotelom kubełkowym, wyjętym wprost z hipersportowego 918 Spydera. Późne i precyzyjne dohamowania umożliwiają karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe.
Są naprawdę gigantycznych rozmiarów – z przodu zamontowano tarcze o średnicy 410 mm, z tyłu 390. Ultraprecyzyjny układ kierowniczy robi wrażenie już w „cywilnym” Caymanie, a tu jest jeszcze ostrzejszy. Optymalną trakcję zapewniają koła w formacie 295/30 ZR 20 – dosłownie wgryzają się w asfalt!
Cayman szybko budzi zaufanie, ale w przeciwieństwie do innych sportowych aut nie da się tu ustawić ESP w trybie pośrednim – można je tylko uśpić, łącznie z kontrolą trakcji. Warto zaryzykować, gdyż Cayman bardzo czytelnie przekazuje kierowcy moment przekroczenia bezpiecznej granicy. Dzięki dobremu wyważeniu, aktywnym poduszkom przekładni i silnika (utwardzają się przy ostrej jeździe, niwelują niepożądane ruchy mas) oraz mechanicznej blokadzie tylnego dyferencjału, kierowca dobrze wie, co dzieje się z autem. Fenomenalne zestrojenie!
Cayman w testowej specyfikacji kosztował prawie 550 000 zł – ponaddwukrotnie więcej niż najtańsza 275-konna wersja. Jednak z drugiej strony wyjściowa cena GT4 (428 000 zł) to wciąż mniej, niż trzeba zapłacić za najtańszą, 350-konną Carrerę. A wrażenia z innego świata...
Porsche Cayman GT4 - dane techniczne
Silnik | benz. B6 |
Pojemność | 3800 cm3 |
Moc | 385 KM przy 7 400 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 420 Nm/4750 obr./min |
Napęd | na tył/skrzynia manualna 6 b. |
Długość/Szerokość/Wysokość | 4438/1817/1266 mm |
Bagażnik | 150-275 l |
Masa własna | 1415 kg |
Prędkość maksymalna | 295 km/h |
0-100 km/h | 4,4 s |
0-200 km/h | 14,5 s |
Spalanie | 10,3 l/100 km |
Cena | 428 800 zł |
Ma silnik z Carrery S, zawieszenie z 911 GT3 i zapewnia wrażenia nie z tej ziemi. Cayman GT4 to mała drogowa wyścigówka, wypielęgnowana przez fachowców z działu Porsche Motorsport
Jeżeli nadal uważacie, że Cayman to Porsche dla tych, którym brakuje pieniędzy na „911-kę”, to przeproście i wyjdźcie. Bowiem sceptycznie nastawionych do Porsche z centralnie ustawionym silnikiem chyba już nic nie zdoła przekonać co do zalet tej konstrukcji – nawet to, że na bazie i tak już genialnie prowadzącego się Caymana powstała właśnie zabawka z torowo-trackdayowym przeznaczeniem.
Nad GT4 pochylili się ludzie, którzy na swoim koncie mają takie projekty, jak: 911 GT2, najnowsze 911 GT3 RS czy też kilka wyścigowych bolidów, czyli bardzo, ale to bardzo szybkie wozy.
Zespół inżynierów, któremu przewodził Andreas Preuninger, zaczął od poprawienia aerodynamiki. Cayman otrzymał nowy „nosek”, większe boczne wloty powietrza i zamontowany na stałe ogromny spoiler z tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym. W takiej „zbroi” wygląda naprawdę bojowo, ale dzięki zastosowaniu pakietu aerodynamicznego zyskały też proporcje. Auto jest o 24 mm dłuższe, a z racji obniżenia zawieszenia o 30 mm – wysokie na raptem 1,27 m.
Jednak prawdziwą sensacją jest technika. Wolnossący silnik pochodzi z Carrery S. Regulowane zawieszenie i ceramiczny układ hamulcowy zaadaptowano z kolei z „911-ki” GT3. Aktywne amortyzatory i poduszki skrzyni biegów oraz elektronika sterująca silnikiem otrzymały typowo wyczynowe zestrojenie.
Na ekscytującym torze Autódromo Internacional do Algarve mieliśmy okazję sprawdzić nową zabawkę Porsche. I szybko przekonaliśmy się, że to auto traktuje zabawę śmiertelnie poważnie! Już od uruchomienia dźwięk 385-konnego boksera daje silny zastrzyk adrenaliny, ale prawdziwe szaleństwo zaczyna się, gdy wskazówka obrotomierza przekracza 4 tys. obrotów. Małą kabinę wypełnia rasowy, w pełni naturalny dźwięk boksera. Motor można kręcić aż do 8 tys. obrotów!
Wrażenia dźwiękowe stanowią jednak tylko bardzo miłe tło. Motor pozwala bowiem katapultować auto w zaledwie 4,4 s do „setki”. Niestety, do magicznej granicy „trzech paczek” brakuje mu 5 km/h. Trudno – żywiołowość silnika i sposób reakcji na gaz wynagradzają to z nawiązką.
W dobie turbodoładowanych samochodów Cayman GT4 przypomina nam o tym, jak przyjemna jest możliwość precyzyjnego operowania w wysokim zakresie obrotów wolnossącej jednostki. Ta konstrukcja nie ma sobie równych.
Najpóźniej na trzecim zakręcie doceniamy geniusz inżynierów z Weissach. GT4 prowadzi się sztywno, ostro i piekielnie szybko. Kierowca nawet przy dużych przeciążeniach bocznych pozostaje na miejscu dzięki głębokim fotelom kubełkowym, wyjętym wprost z hipersportowego 918 Spydera.
Późne i precyzyjne dohamowania umożliwiają karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe. Są naprawdę gigantycznych rozmiarów – z przodu zamontowano tarcze o średnicy 410 mm, z tyłu 390.
Ultraprecyzyjny układ kierowniczy robi wrażenie już w „cywilnym” Caymanie, a tu jest jeszcze ostrzejszy. Optymalną trakcję zapewniają koła w formacie 295/30 ZR 20 – dosłownie wgryzają się w asfalt!
Cayman szybko budzi zaufanie, ale
w przeciwieństwie do innych sportowych aut nie da się tu ustawić ESP w trybie pośrednim – można je tylko uśpić, łącznie z kontrolą trakcji. Warto zaryzykować, gdyż Cayman bardzo czytelnie przekazuje kierowcy moment przekroczenia bezpiecznej granicy.
Dzięki dobremu wyważeniu, aktywnym poduszkom przekładni i silnika (utwardzają się przy ostrej jeździe, niwelują niepożądane ruchy mas) oraz mechanicznej blokadzie tylnego dyferencjału, kierowca dobrze wie, co dzieje się z autem. Fenomenalne zestrojenie!
Cayman w testowej specyfikacji kosztował prawie 550 000 zł – ponaddwukrotnie więcej niż najtańsza 275-konna wersja. Jednak z drugiej strony wyjściowa cena GT4 (428 000 zł) to wciąż mniej, niż trzeba zapłacić za najtańszą, 350-konną Carrerę. A wrażenia z innego świata..
W stylu 911 GT3 – kratka na górze przedniego zderzaka
Ceramiczne tarcze ledwo się mieszczą
Centralny czarny wydech w objęciach dyfuzora
Poręczną, pozbawioną guzików kierownicę obszyto alcantarą. Z nawigacji można zrezygnować
Karbonowe fotele kubełkowe pochodzą z modelu 918 Spyder. Są świetne, ale kosztują 11 000 zł
Paski zamiast klamek podkreślają lekkość konstrukcji i wyczynowy charakter auta
W przeciwieństwie do 911 GT3, Cayman GT4 jest dostępny tylko z ręczną skrzynią biegów – i bardzo dobrze! Obsługa mechanizmu sprawia dziką przyjemność. Kontrolę trakcji i ESP można całkowicie odłączyć
Cayman GT4 pozwala posmakować wyczynowych konstrukcji Porsche za ułamek ceny „911-ki” GT3. Jest lekki, zwinny oraz piekielnie szybki. I ostatecznie zamyka usta „caymanosceptykom”!