Dlaczego akurat na Nürburgringu, a nie na dziurawych trasach Europy Wschodniej? Przecież tam w ekstremalnych warunkach możnaby sprawdzić prototyp!

Otóż mekka fanów motosportu uchodzi za najlepsze miejsce do sprawdzianu nowego auta, które lada moment ma wejść do produkcji. Na 26 kilometrach jest blisko 100 zakrętów, które pozwalają inżynierom stwierdzić, czy praca ostatnich kilku lat nie poszła na marne i czy podzespoły podczas symulacji przyspieszonego, ekstremalnego cyklu życia dobrze zniosąobciążenia.

Ponadto sprawdzane są tu także samochody konkurencji. Niestety, choć nasi fotografowie byli bardzo blisko auta, jeżdżący nim inżynierowie respektowali nakaz milczenia. Mimo to udało nam się ustalić kilka kluczowych parametrów technicznych.

Rapid będzie oferowany na całym świecie i ma się wysunąć na szczyt rankingu sprzedaży Skody. W Indiach już od zeszłego roku można kupić auto o takiej nazwie, jest to jednak nieco inny model. W Europie Czesi chcą wziąć na muszkę coraz śmielej poczynających sobie Koreańczyków. Rapid bazuje na platformie Fabii, ale z powodów oszczędnościowych wykorzystano belkę skrętną z amerykańskiego VW Jetty.

Wnętrze urządzono prosto, a materiały podporządkowano raczej funkcjonalności niż estetyce. Nadwozie mierzy 4,39 m, a rozstaw osi wynosi 2,55 m, czyli tylko o 2 cm mniej niż w obecnej Octavii. W kabinie powinno wystarczyć miejsca dla pięciu pasażerów, choć o nadmiarze swobody przestrzeni nie może być mowy. 460-litrowy bagażnik to przeciętniak w klasie kompaktów.

Żeby Rapid nie „kanibalizował” swojej siostry Octavii, postanowiono mocno ograniczyć paletę silnikową. Pod maskę trafią małe jednostki napędowe: 1,2-litrowe TSI i 1,6-litrowe TDI. Niewykluczone, że w przyszłości znajdzie się tu nawet 3-cylindrowy silnik z Citigo. Czesi nie poskąpili za to wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa: 4 poduszki i ESP mają być seryjne.