Próbowaliście kiedyś włożyć do bagażnika miejskiego auta wózek dziecięcy oraz tygodniowy zapas zupek i pieluch dla pociechy? Jeśli nie, to nie próbujcie, tylko uwierzcie na słowo – to się nie uda! I nie słuchajcie historii, że kiedyś czteroosobowe rodziny jeździły na dwutygodniowe wakacje poczciwym Maluchem. Od tamtej pory wiele się zmieniło i taki masochizm nie ma już żadnego uzasadnienia.
Typowe małe hatchbacki są dobre dla singli, młoda rodzina potrzebuje czegoś więcej. Niewielkie kombi to w takiej sytuacji optymalne rozwiązanie.
W ciągu ostatniego dziesięciolecia auta klasy B urosły do rozmiarów dawnych kompaktów, więc przynajmniej na przednich fotelach nie trzeba się martwić o ilość miejsca. Dwie średniej postury osoby podróżują w przyzwoitych warunkach. Nieco gorzej może być na tylnej kanapie, ale i tak na tyle dobrze, że dwójka dzieci nie powinna protestować nawet w przypadku dalszych, kilkusetkilometrowych podróży. Wysocy dorośli, szczególnie jeśli mają długie nogi, będą marudzić. Nie ma cudów – rozstaw osi Grandtoura jest taki sam jak w hatchbacku. Za to za kanapą przestrzeni nie brakuje: 440 litrów to naprawdę dużo, tym bardziej że bagażnik został dobrze zaprojektowany i cechuje go ustawność.
Wnętrze bazowej odmiany Authentique wykończono skromnie – plastiki nie są ani ładne, ani miłe w dotyku, ale przynajmniej wszystko okazuje się dobrze spasowane i łatwe w obsłudze. Wysokie osoby zwrócą uwagę na brak poziomej regulacji kierownicy, ale w tej klasie samochodów nie jest ona standardem.Przed dalszymi wojażami nie odstrasza również wygoda podróżowania. Zawieszenie zestrojono „po francusku”. Jest dosyć miękkie i komfortowe, dobrze tłumi nierówności. Taka charakterystyka sprawdza się na gorszych nawierzchniach. Dzięki temu, że nie podskakuje na wybojach, Clio nawet w czasie szybszej jazdy zachowuje przyczepność w warunkach, kiedy samochód ze sportowo sztywnym zawieszeniem dawno już straciłby kontakt z podłożem.
Oprócz zawieszenia zupełnie niesportowo prezentuje się układ napędowy testowanego modelu. Niewielki diesel (1.5/70 KM) ma przede wszystkim zapewniać niskie koszty eksploatacji. Dynamika? Lepiej poszukać jej w mocniejszych odmianach. Możliwości napędu wystarczą jednak do bezstresowego poruszania się po mieście, natomiast na trasach pozamiejskich, szczególnie gdy chcemy wyprzedzić długie ciężarówki, czuć niedosyt mocy. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w ciągu ponad 15 sekund to słaby wynik. Nawet w przypadku mocnego wciskania pedału gazu silnik nie zakłóca przesadnie spokoju pasażerów – w tej klasie trudno znaleźć jednostkę wysokoprężną o wyższej kulturze pracy.
Podczas dalszych podróży można jednak liczyć na uzyskanie całkiem przyzwoitej średniej prędkości, a to dlatego, że przerwy na tankowanie potrzebne są bardzo rzadko. Pełny zbiornik paliwa (55 l) wystarcza na przejechanie ponad 1000 km.
Renault Grandtour 1.5 dCi Authentique można kupić już za 48 100 zł. Niestety, w tej wersji klimatyzacja i elektryka wymagają dopłaty, a ESP oraz kurtynowych poduszek powietrznych nie ma w ofercie. Na szczęście niektóre z tych elementów dostępne są w opcji za rozsądne pieniądze.
Podsumowanie
Praktyczny, pojemny samochód o kosztach eksploatacji typowych dla miejskiego malucha? To niezły pomysł, choć w przypadku Clio Grandtoura trzeba się liczyć z pewnymi kompromisami, bo tak naprawdę całą wartość dodaną umieszczono w tym aucie za tylną osią – przestrzeń dla pasażerów jest identyczna jak w zwykłym Clio. Na szczęście spory kufer nie wpłynął na właściwości jezdne – są równie dobre jak w hatchbacku. Osobom zainteresowanym tym modelem polecamy jednak mocniejsze odmiany silnika wysokoprężnego.