Motoryzacyjny świat rządzi się podobnymi prawami.
Premiera w blasku fleszy i duże zainteresowanie podczas salonu samochodowego nie oznaczają jeszcze tego samegow salonie sprzedaży. Nie każde ciekawe rozwiązanie techniczne musi przypaść klientom do gustu. Dlatego zdecydowaliśmy się na dość nietypowe zestawienie – porównamy to, co w gruncie rzeczy jest nieporównywalne.
Nakręcimy film o trzech bohaterach. Tytuł? „Nieporównywalni” („Les Incompatibles”).
Debiutującemu właśnie „aktorowi” – Renault Kangoo Be Bop – partnerować będą Citroën C3 Pluriel i Peugeot 1007.Nie zapominajmy jednak, że nie jesteśmy w Hollywood. Żadnych supergwiazd i czerwonych dywanów. Nie oznacza to jednak, że nasza produkcja będzie tanim filmidłem klasy B. Co prawda, nasi trzej „aktorzy” nie są może najmocniejsi czy najładniejsi, ale mają dwie podstawowe zalety – są prawdziwi i... nieporównywalni.
Dziś, kiedy coraz częściej słychać opinię, że nowe samochody są do siebie bardzo podobne, naszym bohaterom nie można tego zarzucić. Pierwsze ujęcie. Be Bop, kamera! Ten skrócony wielofunkcyjny samochód jest skierowany do wszystkich tych, którzy szukają w autach czegoś nowego, świeżego, a nie chcą przy tym rezygnować z praktycznych talentów. Małemu Kangoo ciężko będzie podbić tłumy czy zdobyć Oscara, ale duże możliwości adaptacji wnętrza przy niewielkich rozmiarach zewnętrznych to jego bezsporny atut. Odsuwany szklany dach nad drugim rzędem siedzeń pozwala pasażerom tylnych foteli poczuć się niemalże jak w kabriolecie. Dziś taką sztukę potrafi już niewiele aut, np. Maybach Landaulet.
Nosić zaszczytne miano nieporównywalnego oznacza także: mieć odwagę nie próbować przypodobać się każdemu i nie maskować swoich słabości, np. okrutnie szarej deski rozdzielczej czy tego, że Be Bop jest autem 4-osobowym (nawet wygodnym, ale jednak!). Srebrną przednią klapę trzeba albo polubić, albo małe Kangoo nie jest dla nas (nie ma możliwości zamówienia auta z innym kolorem klapy).
Oficjalny komunikat marketingowy Renault jest taki – Kangoo Be Bop to auto dla ludzi, którzy chcą się wyróżnić, ale nie są snobami. Przekładając na mniej oficjalny język: jest im wszystko jedno, co myślą o nich inni.
Badacze rynkowych trendów już od dawna zwracają uwagę na coraz większą potrzebę indywidualizacji sprzedawanych produktów (zresztą nie tylko samochodów). Może Be Bop zamiast Fabii? A może takie auta są jak film, który początkowo przykuwa uwagę, bo pokazuje coś nowatorskiego, a po półgodzinie widz dochodzi do wniosku, że jednak się nudzi i pod koniec seansu czuje już tylko zdenerwowanie? A może to prawdziwe klasyki, tyle że dziś niewielu to na razie rozumie?
Weźmy na przykład takiego Pluriela.
Mistrz szybkiej zmiany wizerunku jest jednocześnie kabrioletem, spiderem i pikapem – całkiem dużo ról jak na jeden samochód. Cóż z tego, skoro klienci nie docenili jego wszechstronności... Auto „cieszyło się” na tyle nikłym zainteresowaniem, że 2 lata temu zniknęło w ogóle z polskich cenników.
Także Peugeot 1007 nie został rynkowym przebojem i kilka miesięcy temu skreślono go z polskiej oferty, choć początkowa cena była dość atrakcyjna – 42 tys. zł. „Maluch” Peugeota nie był niestety Agentem 007 wśród małych samochodów. Elektrycznie przesuwane drzwi, które miały być antidotum na brak miejsc parkingowych w centrach miast, to miły gadżet, ale jednak tylko gadżet...
Jak rynek zareaguje na Be Bopa?
Na pierwsze opinie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Oficjalne stanowisko polskiego przedstawicielstwa Renault jest takie: w tym roku nie ma planów wprowadzenia tej odmiany Kangoo do oferty. Czyżby nasz dystrybutor miał jakieś przeczucie? Miejmy nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi...
Podsumowanie: Auta nie dla każdego
Są filmy, których nie należy oglądać zbyt często, by nie straciły swojego uroku. Z autami jest podobnie – fajnie, że istnieją samochody, których nie spotyka się na co dzień, bo tylko wtedy można docenić ich niepowtarzalność. Naszym zdaniem przedstawieni trzej „aktorzy” mają wszelkie zadatki na to, by za kilka lat stać się prawdziwymi klasykami. Wyśmiewane „za życia” kontrowersyjne Renault Avantime jest dziś poszukiwanym youngtimerem. Trochę szkoda, że przedstawicielstwa Peugeota i Citroëna usunęły z polskiej oferty 1007 oraz C3 Pluriela.