Logo

Renowacja zabytku

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Najpierw wspinaczka - aby zwiedzić ten monument, trzeba wejść pod górę.Półtora metra wysiłku, wreszcie siadasz i kontemplujesz. Najpierw fakt,że drzwi zatrzasnęły się jak co najmniej w limuzynie klasy wyższej

Potem zadziwia cię pionowość szyb. Wreszcie rozglądając się z wysoka rozumiesz już wszystko: fakt, że model G "odlano w metalu" już przed 22 laty, nie zmienia w niczym sytuacji. Mercedes G jest i będzie, większego poczucia posiadania Mercedesa mieć nie można. Tym bardziej z tym silnikiem pod maską.

Nadwozie/jakość

Ten samochód powstał jako pojazd dla wojska i w związku z tym musiał sprostać trudnym testom. W wersji przedłużonej lang jest bardzo praktycznym samochodem, ogromnie przestronnym. Niemniej przeniesiony z klasy C kokpit i inkrustowana drewnem kierownica nie pasują, są jak kwiatek przy kożuchu.

Przyjemność z jazdy/układ napędowy

Mercedes G dostał nareszcie taki silnik, na jaki zasługuje. Jednostka napędowa z klasy S ma siłę lokomotywy, a o technikach, dzięki którym jest tak wspaniałą konstrukcją, twórcy modelu G nie mogliby nawet marzyć, nie mówiąc już o praojcu Dieslu.

Pierwszy GD 240 miał 72 KM, dziś jest tu ich 250 oraz 560 Nm. Zapiera dech w piersiach sposób, w jaki ten luksusowy czołg przedziera się przez bezdroża. Osiągi. Kiedy nie można inaczej i trzeba "wdepnąć w podłogę", silnik V8 katapultuje tę ciężką maszynerię (masa własna 2525 kg!) niczym sportowego roadsterka.

Automatyczna skrzynia biegów ma idealne nastawy i przełożenia, i niezwykle miękko je zmienia. Ale najpóźniej od 170 km/h w górę nawet najbardziej niedoświadczony kierowca zorientuje się, że w walce z oporem powietrza model G przegra zawsze.

Układ jezdny/bezpieczeństwo

To auto jest formatu ciężarówki, a jak się człowiek przestawi na takie myślenie, będzie łatwo pokonywać nawet ciasne zakręty.

Bezproblemowo

Nie zgłaszamy zastrzeżeń, podobnie jak do wyposażenia. Ale firma AMG potrafi w swojej wersji Mercedesa G spowodować zatrzymanie na dystansie o wiele krótszym od osiąganego przez opisywaną wersję.

Komfort

To naprawdę niewiarygodne, jak inżynierowie ze Stuttgartu umieją wtłoczyć legendarny dla ich marki komfort w tego spartańskiego mastodonta. Niemal w ogóle nie czuć, że zawieszony jest na sztywnych osiach, a wyciszenie karoserii i silnika sięga perfekcji.

Koszty

Silnik jak z odrzutowca, wyposażenie topowe, zastosowane najnowsze technologie, to i nie ma się co dziwić, że cena rodem z kosmosu.

Podsumowanie

To bez żadnych wątpliwości jest samochód-marzenie. Jasne, że nie dla każdego. Jasne, że jest niewiarygodnie drogi. Owszem, hamulce muszą zostać jeszcze poprawione. Ale każda wersja modelu G jest od dawna pojazdem kultowym - a cóż dopiero z tak fantastycznym napędem!

Ocena: 5

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: