Każda decyzja może spowodować napięcia na długie lata. Aby zaoszczędzić głowie rodziny takich dylematów, coraz więcej konstruktorów kompaktowych vanów przewiduje miejsca dla siedmiu pasażerów - seryjnie lub za dopłatą.
W tym teście porównamy cztery pojazdy tego typu: nową Toyotę Corollę Verso, konstrukcyjnie najstarszego Opla Zafirę, przyciągające wzrok odważnym wzornictwem Renault Grand Scénica oraz solidnego Volkswagena Tourana. Wszystkie samochody są napędzane mocnymi, ale oszczędnymi silnikami wysokoprężnymi.
Dobre osiągi i niskie zużycie paliwa zapewnia Toyocie 2-litrowy, 116-konny silnik zasilany w technice Common Rail ukryty pod nowocześnie skrojonym nadwoziem. Smukły profil karoserii sprawia, że Corolla wygląda dynamicznie. Tu projektanci nie podporządkowali całkowicie bryły auta jego funkcji.
Nowoczesne oraz przestronne wnętrze
W żadnym z vanów nie podróżuje się przyjemniej niż w Corolli Verso. Pasażerowie pierwszego i drugiego rzędu siedzeń dysponują nawet większą przestrzenią niż w bardzo obszernym Touranie. Aby lepiej dopasować tę przestrzeń do potrzeb jadących, fotele drugiego rzędu można niezależnie przesuwać do przodu i do tyłu.
Ponadto wystarczy jeden ruch ręki i całkowicie znikają one w podłodze, w wyniku czego powstaje idealnie płaska przestrzeń ładunkowa. Zmiana konfiguracji wnętrza w Touranie i Scénicu nie jest już taka łatwa. Siedzenia środkowego rzędu trzeba wymontować, a i tak w podłodze zostaje przeszkadzający stopień.
W Toyocie siedzenia ostatniego rzędu znikają równie łatwo, jak te przed nimi.Ale mamy i drugą stronę medalu. Maksymalna przestrzeń bagażowa w Corolli wynosi raczej skromne 1563 litry (najmniej w teście).
W trzecim rzędzie Toyoty, podobnie jak u rywali, powinni podróżować pasażerowie zajmujący najmniej miejsca i najbardziej wygimnastykowani. Dostęp do ostatnich foteli we wszystkich samochodach wymaga gibkości.
Tylko dzieci mogą czuć się tam dobrze.W Toyocie problemem będzie także pomieszczenie walizek, gdy autem podróżuje komplet pasażerów. Niemożliwością jest przecież schowanie wszystkich potrzebnych rzeczy w przestrzeni o objętości 63 litrów.
Funkcjonalność na wysokim poziomie
Znakomite wrażenie sprawia za to nowoczesne, ładnie wykończone wnętrze z dużą ilością schowków i półek. Pozytywnie oceniliśmy również dość twarde poduszki siedzeń, chociaż regulacja oparć za pomocą dźwigni z zapadką wymaga przyzwyczajenia.
Corolla jest bez wątpienia autem dynamicznym. Nawet jeśli nie jest pod tym względem wzorcem w klasie, a jej zawieszenie mogłoby pracować trochę bardziej komfortowo, okazuje się wspaniałym samochodem rodzinnym.
Touran to jeden z najlepszych samochodów w klasie minivanów pod względem ilości miejsca w kabinie i pojemności przestrzeni bagażowej. Jego zawieszenie jest sprężyste i bardzo dobrze tłumi wszelkie nierówności nawierzchni. Kanciasta karoseria może nie każdemu się spodoba, za to w razie potrzeby pomieści ładunek o kubaturze 1913 litrów.
Więcej, bo 1920 l, zmieści się tylko w bagażniku Grand Scénica.W Volkswagenie siedmiu pasażerów podróżuje na osobnych fotelach, które można przesuwać (poza dwoma ostatnimi, które raczej nie są pełnowartościowymi miejscami dla osób dorosłych).
Sprężyste siedzenia, dużo schowków oraz uporządkowany kokpit sprawiają, że od razu czujemy się tam jak u siebie. Dobre samopoczucie mąci tylko najsłabszy, 100-konny napęd. Zasilany pompowtryskiwaczami, wyraźnie wysilony terkoczący TDI nie nadąża za konkurentami (od 2005 roku ma być mocniejszy o 5 koni).
Najdłuższy Scénic ma największy bagażnik
Identyczny pomysł na miejsca dla siedmiu pasażerów mieli inżynierowie Renault. Grand Scénic przy największej długości zewnętrznej (4,49 m) oferuje jadącym najprzytulniejsze wnętrze oraz jedną z większych przestrzeni bagażowych.
Jednak na małych, miękkich fotelach drugiego rzędu siedzimy z głowami niepokojąco blisko sufitu. To zasługa profilu karoserii. Ekstremalnie wąski fotelik środkowy nie zasługuje na miano pełnoprawnego miejsca siedzącego. Mieliśmy także zastrzeżenia do funkcjonalności kokpitu.
Wprawdzie rodziny będą zachwycone ogromną ilością półek i schowków, ale dźwignia przy kierownicy ze zbyt dużą ilością funkcji wraz z chaotycznie rozmieszczonymi przełącznikami utrudniają obsługę.
Za to 1,9-litrowy diesel z wtryskiem typu Common Rail od razu zyskuje sympatię. 120-konny napęd znakomicie pasuje do długiej wersji Scénica. Wykazuje bardzo wysoką kulturę pracy i jest oszczędny.
W Oplu widać już wiek konstrukcji
Najmocniejsza w teście jest Zafira. Jej silnik osiągający 125 KM jako jedyny jest jeszcze zasilany rotacyjną pompą wtryskową. Niestety potrzebuje również najwięcej paliwa. Opel nie jest w stanie ukryć swojego wieku. Jako jedyny ma klamki kasetowe zamiast solidnych uchwytów.
Dobrze rozplanowany kokpit wygląda nieco archaicznie, a wnętrze jest węższe niż u konkurentów. Pomimo to właśnie w Oplu pasażerowie drugiego rzędu siedzą najwygodniej, a po wizycie w markecie budowlanym nie trzeba drugiego rzędu siedzeń wymontowywać - wystarczy złożyć siedziska i całość przesunąć do przodu.
Dzięki systemowi Flex-7 siedzenia numer sześć oraz siedem jednym ruchem ręki można umieścić w podłodze. W ten sposób bez wyjmowania foteli uzyskuje się równą powierzchnię bagażową.
Dobrze sprawują się układy hamulcowe testowanych minivanów
Wszystkim wystarczy mniej niż 40 metrów, by zatrzymać się z prędkości 100 km/h. Najkrótszą drogę hamowania ma wprawdzie Toyota, ale to do jej hamulców mieliśmy najwięcej zastrzeżeń.
Po rozgrzaniu tarcz droga potrzebna do zatrzymania wydłuża się aż o 2,3 metra i jest najdłuższa w teście. W Volkswagenie hamulce działają podobnie przed rozgrzaniem i po,a w pozostałych autach wraz ze wzrostem temperatury stają się dużo skuteczniejsze.