Alfę Romeo 156 docenią osoby, które lubią sportowy styl, Citroen C5 to propozycja dla statecznych klientów jeżdżących spokojnie. Pomiędzy nimi plasuje się Peugeot 407 z zewnątrz wyglądający agresywnie, ale w środku stonowany stylistycznie.
Testowane modele pochodzą z krajów, gdzie ceni się piękno
I to widać od razu, gdy spojrzy się na nie. Włoskie samochody można lubić lub nie, ale nawet przeciwnicy zachwycają się ich stylistyką. Alfa 156, jak przystało na limuzynę o sportowym charakterze, ma dynamiczny, klinowy kształt.
Przód zdobi typowa dla włoskiej marki, trójkątna atrapa chłodnicy, która spod zderzaka dochodzi do maski, gdzie zakończono ją znakiem firmowym. Patrząc z boku na samochód, ma się wrażenie, że to coupé. To zasługa tylnych klamek, które ukryto na słupkach i na pierwszy rzut oka są niewidoczne.
Wygląda to wprawdzie atrakcyjnie, ale takie rozwiązanie jest mniej praktyczne niż masywne klamki przednich drzwi. W razie wypadku zakleszczone drzwi trudniej otworzyć. Finezji nie brakuje także najnowszemu w tym porównaniu Peugeotowi.
Wąskie, kocie reflektory, długa maska, pod którą wydzielono duży wlot powierza, i mocno pochylona przednia szyba sprawiają, że auto, jak przystało na francuskiego lwa, wygląda agresywnie. Przypomina przyczajonego do ataku drapieżnika.
Po liftingu stylistyka C5 stała się subtelniejsza
W zupełnie innym kierunku poszli projektanci Citroena. Sylwetka C5 jest bardziej "rozdmuchana" niż u konkurentów. Jednak po odnowieniu w roku 2004 auto wydaje się mniej przysadziste.
To zasługa niewielkich, ale widocznych na pierwszy rzut oka zmian stylistycznych. Wystarczyło zastosować inny kształt lamp przednich oraz tylnych, żeby karoseria stała się wizualnie lżejsza.
Z przodu inaczej wygląda znak firmowy tworzący całość z atrapą chłodnicy. Wspólnymi cechami testowanej trójki są wysoka jakość wykończenia oraz dobre materiały. Poza tym wszystko zostało zaprojektowane inaczej.
Zgodnie z oczekiwaniami w Alfie Romeo uwzględniono przede wszystkim sportowy charakter samochodu
Tylko tu znajdziemy duże, okrągłe wskaźniki, które osadzono w głębokich tunelach. Oczywiście ich tarcze są białe. Pokryte skórzaną tapicerką fotele zostały tak wyprofilowane, by zapobiegać nadmiernemu wychylaniu się podczas szybkiej jazdy na zakrętach.
Nie zapomniano przy tym o komforcie podróżowania. Nawet dłuższa jazda nie powoduje zmęczenia. Nie wszystko jest jednak takie dobre. Małe schowki oraz brak miejsc na kubki z napojami utrudniają utrzymanie porządku we wnętrzu.
Kierowcy będą także narzekać na widoczność do tyłu
Ograniczają ją: wysoki tył, duże zagłówki oraz mocno pochylona szyba. Sytuacji nie poprawiają także zewnętrzne lusterka, które wprawdzie wyglądają ładnie, ale ich niewielka powierzchnia dodatkowo utrudnia obserwację sytuacji za samochodem. Powodów do narzekania dostarcza w Alfie także przestronność wnętrza.
Z przodu ilość miejsca na nogi jest najmniejsza wśrod testowanych aut, a w dodatku ogranicza ją szeroka konsola środkowa. Z tyłu przeszkadza przede wszystkim węższe niż we francuskich modelach wnętrze. Nie najlepiej zaplanowano również bagażnik Alfy.
Nie dosyć, że ma najmniejszą pojemność wśród testowanych modeli, to w dodatku umieszczona na stałe tylna kanapa uniemożliwia powiększenie go. Dobrze chociaż, że dzięki otworowi w tylnym siedzeniu można transportować długie przedmioty. Podłoga części bagażowej jest płaska, ale w ułożeniu walizek przeszkadzają nieregularne boki.
Wnętrze Peugeota okazuje się najbardziej stonowane pod względem stylistyki
Czarne plastiki ozdobiono chromowanymi aplikacjami, a konsola środkowa jest metalizowana. Wygodne fotele poprawnie utrzymują jadących w momencie pokonywania zakrętów.
Niezbędne podczas podróży atlasy czy mapy można pozostawić w dużym schowku przed pasażerem lub w obszernych kieszeniach na drzwiach. Oprócz tego na desce rozdzielczej oraz przy fotelach przednich przewidziano mnóstwo mniejszych lub większych półeczek na najbardziej potrzebne drobiazgi.
Peugeot pod względem przestronności z przodu zdecydowanie wygrywa z Alfą i jest nieznacznie ciaśniejszy od Citroena. Z tyłu w 407 jest podobna ilość miejsca jak we włoskiej limuzynie. Z tego powodu wyższym osobom może być trudno wygodnie ułożyć nogi.
Jedynie 407 zapewnia dobrą widoczność
Peugeot ma najlepszą widoczność wśród testowanych modeli dzięki dużym zewnętrznym lusterkom oraz odpowiedniej konstrukcji zagłówków, które nieużywane nie zasłaniają widoku do tyłu.
Niezbyt pojemny bagażnik "407" ma regularnie ukształtowane boki oraz równą podłogę również po złożeniu asymetrycznie dzielonej tylnej kanapy. Szkoda, że demontaż siedzenia możliwy jest tylko po przesunięciu przednich foteli w kierunku kokpitu.
Wówczas wyżsi kierowcy będą mieli kłopoty z przyjęciem prawidłowej pozycji. Dłuższe przedmioty da się przewieźć dzięki okienku w siedzeniu.
Citroen ma wygodne siedzenia i dużo miejsca
Najmniej sportowy jest styl "C5". Właściwie to jedyna prawdziwa limuzyna w tym porównaniu. We wnętrzu znajdzie się mnóstwo miejsca w obu rzędach siedzeń. Z tyłu nawet trzy dorosłe osoby będą podróżowały wygodnie i bez nadmiernego ścisku.
Obszerne, miękkie fotele zapewniają wysoki komfort, jednak nie utrzymują podróżnych w pionie w stopniu zadowalającym. Na szczęście w testowanym modelu podczas ostrego pokonywania zakrętów ciała jadących przed nadmiernymi wychyleniami powstrzymywała welurowa tapicerka.
C5 jako jedyne w teście nie jest sedanem. Jednak w codziennym użytkowaniu jego nadwozie typu liftback okazuje się praktyczniejsze. Nie dość, że bagażnik ma większą pojemność, to w dodatku dzięki ogromnej klapie doskonały jest dostęp do jego wnętrza.
Poza tym na równej podłodze są uchwyty oraz siatka do unieruchomienia bagażu. Podobnie jak u konkurentów konstruktorzy Citroena zadbali o narciarzy i w tylnym siedzeniu jest otwór do transportu długich przedmiotów.
Problemów nie powinno być z utrzymaniem porządku w części pasażerskiej. Umożliwiają to duże schowki i kieszenie na drzwiach. Znajdują się na nich również niewielkie, zamykane skrytki.
Trzy samochody, ale dwa silniki
Wszystkie auta napędzane są przez wysokoprężne jednostki z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Należące do koncernu PSA francuskie modele mają jednakowy silnik, a jednostka w Alfie Romeo to konstrukcja Fiata.
Co ciekawe, wszystkie silniki maksymalną moc oraz moment obrotowy uzyskują przy tej samej prędkości obrotowej. Silnik Alfy jest nieco mocniejszy od napędu konkurentów, ale ma o 15 Nm niższy moment obrotowy. Jednak w codziennym użytkowaniu ta różnica nie ma większego znaczenia.
Pomimo niższej mocy to właśnie "156" najlepiej spisuje się pod względem dynamiki. Żwawo przyspiesza w całym zakresie prędkości obrotowych. Nawet podczas zwiększania szybkości na wyższych biegach nie odczuwa się braku mocy.
Dobre przyspieszenie ma również "C5", która w sprincie do setki traci do Alfy pół sekundy. Napędzany takim samym silnikiem Peugeot ma gorsze osiągi od Citroena. Podczas przyspieszania do 100 km/h "407" jest gorsza od "C5" o ponad sekundę.
To wina wyższej masy auta
Wszystkie modele mają odpowiednio wyciszoną komorę silnikową, dzięki czemu do pasażerów nie dochodzi nadmierny hałas. Nawet podczas szybkiej jazdy można rozmawiać bez podnoszenia głosu.
Jednak subiektywne odczucia przemawiają na korzyść Citroena, który wydaje się najcichszym modelem w tym teście. Bez wątpienia konkurencją, w której nasi bohaterowie mają niemal identyczne osiągi, jest zapotrzebowanie na paliwo.
Według danych fabrycznych każdemu średnio wystarczy 6 litrów na przejechanie 100 kilometrów. Z nowoczesnych diesli powinni być zadowoleni przede wszystkim amatorzy dynamicznej jazdy.
Nawet wówczas spalanie pozostaje niskie. Podczas testu zużycie paliwa wszystkich modeli tylko nieznacznie przekraczało wartości podawane przed producentów.
Najwięcej komfortu zapewnia zawieszenie C5
Zestrojenie układów jezdnych jest odzwierciedleniem charakterów testowanych modeli. Zdecydowanie najlepiej podczas szybkiej jazdy spisuje się Alfa Romeo. Sztywne zawieszenie umożliwia dynamiczne pokonywanie zakrętów bez obawy o utratę kontroli nad samochodem.
W razie potrzeby za 2900 złotych można jeszcze dokupić ESP, które gwarantuje większą stabilność auta. Peugeot mający sprężyste zawieszenie to udany kompromis między sportowymi możliwościami a komfortem jazdy.
Wyboje są tłumione poprawnie, a szybkie pokonywanie łuków nie stanowi problemu nawet dla mniej wprawnego kierowcy. Tutaj podobnie zresztą jak w Citroenie ESP należy do wyposażenia standardowego.
C5 zachowuje się zupełnie inaczej. Jego układ jezdny nastawiony jest przede wszystkim na komfort. I rzeczywiście samochód z niebywałą lekkością przenosi pasażerów przez wszelkie wyboje.
Momentami ma się uczucie, że pojazd płynie, a nie jedzie. Niezależnie, czy są to poprzeczne czy wzdłużne nierówności, poziom komfortu pozostaje bardzo wysoki.
Pasażerowie czują się w tym aucie niemal jak w amerykańskiej limuzynie
Citroen jest autem dla kierowców, którzy nie lubią szybkiej jazdy na zakrętach, ponieważ karoseria znacznie się wówczas wychyla. Tym autem przyjemniej podróżuje się z niewielkimi prędkościami. Jazda dobrze wyposażonymi samochodami klasy średniej wymaga wyłożenia ponad 100 tysięcy złotych.
Trzeba jednak przyznać, że już w standardzie otrzymuje się najbardziej potrzebne elementy do zapewnienia komfortowego podróżowania. Natomiast pod względem elementów zapewniających bezpieczeństwo francuskie modele są lepiej wyposażone od konkurenta z Włoch.
W standardzie otrzymujemy ESP, za które w Alfie Romeo trzeba dopłacić, a poza tym zarówno Citroen, jak i Peugeot mają dodatkowy airbag chroniący kolana kierowcy podczas wypadku.
Najkorzystniejsza jest cena Peugeota
Wprawdzie w jego wyposażeniu seryjnym brakuje reflektorów ksenonowych oraz tempomatu, ale nawet po dokupieniu tych elementów samochód pozostaje tańszy od konkurentów.