Teraz przyszła kolei na zmiany. Dwa studyjne pojazdy (bliskie seryjnym) mają sprawić, że o Saabie będzie znowu głośno. Mieliśmy okazję bliżej przyjrzeć się kombi 9-4X BioPower oraz 9-X BioHybrid. Budując mierzący 4,8 metra pojazd 4x4, Saab chce wykroić dla siebie kawałek z tortu, który dzielą między siebie BMW, Mercedes i Audi. Żeby się przy tym wyróżnić, Saab odwołał się do swoich lotniczych doświadczeń. Przykładowo partia szyb ma przypominać mały odrzutowiec, a skierowana do prowadzącego deska rozdzielcza wnętrze samolotu. Kompaktowy SUV będzie napędzany doładowanym silnikiem 2.0 ze zmiennymi fazami rozrządu(dla lepszej elastyczności) i bezpośrednim wtryskiem (dla efektywniejszego spalania). Paliwo służące do napędu 9-4X to E85 (85 proc. bioetanolu i 15 proc. tradycyjnej benzyny). Jednostka ma rozwijać 300 KM. Za przeniesienie napędu odpowiedzialnyjest układ XWD z selektywnym podziałem momentu na koła tylnej osi (znany z Saaba 9-3). Drugie auto to jeszcze bardziej ambitna propozycja. Bazujące na przyszłym Oplu Astrze 3-drzwiowe 9-X nie ma środkowego słupka, a zewnętrzne lusterka zastąpiono kamerami. Za napęd 9-2 (tak najprawdopodobniej będzie się nazywał mały Saab) odpowiedzialny będzie doładowany silnik 1.4 (E85) o mocy 200 KM oraz dodatkowo silnik elektryczny (klasyczny napęd hybrydowy). Średnie zużycie paliwa 9-4X ma osiągnąć 4,4 l/100 km, co przekłada się na emisję CO2 na poziomie 105 g/km – najwyraźniej Szwedzi rzeczywiście chcą spowodować duży ruch w interesie.
Saab 9-4X - Ruch w interesie
Oprócz retuszy karoserii szwedzka córka Opla nie miała w ostatnich latach wiele nowego do zaoferowania. Nic więc dziwnego, że Szwedzi pozostawali w tyle.