Sportowe ambicje Seata Ibizy widać w każdym szczególe. Z zewnątrz auto wyróżnia się body kitem, który objął zderzaki, progi oraz lotkę nad klapą bagażnika. Cena takiego pakietu to 3700 zł. Auto otrzymało również 17-calowe alufelgi, za które trzeba dopłacić 1190 zł. Standardowo instaluje się 16-calowe „alusy”. Z tyłu agresywności dodaje podwójny układ wydechowy o trapezowym przekroju. Koszt tego dodatku to 1990 zł. We wnętrzu auto ma metalizowane wstawki oraz aluminiowe nakładki na pedały. W standardzie wersji Sport otrzymamy sportowe fotele – są wygodne i świetnie podpierają ciało na zakrętach. Bez zmian pozostała dobra przestronność z przodu i ograniczona ilość miejsca na nogi oraz nad głową z tyłu.
Podrasowany Seat Ibiza po zmierzeniu mocy na hamowni ma 127 KM zamiast 105 KM i 289 Nm zamiast 240 Nm. Koszt wzmocnienia silnika to 1700 zł. Poprawie uległy osiągi pojazdu. „Setkę” uzyskuje się w 9,4 s, podczas gdy bazowa odmiana osiąga tę szybkość po 10,6 s. Wzrosła również elastyczność. Wprawdzie maksymalną wartość momentu obrotowego po tuningu uzyskuje się dopiero przy 2730 obr./min, ale przy 2300 obr./min do dyspozycji kierowcy jest już niemal 280 Nm. Bazowa wersja przy tych obrotach miała maksymalną wartość 240 Nm. Wzmocnienie silnika nie zwiększyło, na szczęście, zapotrzebowania na paliwo. Szkoda tylko, że jednostka napędowa jest głośna.
Zawieszenie Seata Ibizy pozostało bez zmian. To oznacza dobre tłumienie nierówności. Za to prowadzenie na zakrętach to czysta przyjemność. Auto perfekcyjnie wpasowuje się w łuki. W opanowaniu go dodatkowo pomaga precyzyjny układ kierowniczy.
To najmniej przyjemna część testu. Tuning przeprowadzono na Seacie Ibiza w wersji Sport, która kosztuje niemal 67 tys. zł. Po doposażeniu pojazdu oraz doliczeniu cen akcesoriów tuningowych koszt zakupu wzrasta aż do 96 tys. zł.