W 1998 roku ruszyła produkcja 2,5-metrowego Smarta Fortwo. We wnętrzu samochodu wnętrzu zamontowano dwa pełnowymiarowe fotele. Nie zabrakło także sporego bagażnika, natomiast do napędu pojazdu użyto trzycylindrowych silników z turbodoładowaniem. Z czasem do gamy weszły nowe wersje, a w 2007 roku zaprezentowano smarta drugiej generacji.

Teraz w historii niemieckiego mikrosamochodu otwiera się kolejny rozdział. Okres testów i udoskonalania Smarta Fortwo electric drive dobiega końca. Jeszcze w tym roku 1500 egzemplarzy smarta ed trafi do klientów w Kanadzie i USA oraz krajach zachodniej części Europy. Wielkoseryjna produkcja ruszy natomiast za dwa lata. Wówczas samochód będzie dostępny w Polsce.

Elektryczny silnik idealnie sprawdza się w roli źródła napędu Smarta. Rozwija 27,2 KM, jednak po dociśnięciu gazu do podłogi może generować 40,8 KM, jednak nie dłużej niż dwie minuty. Czy to zadowalające parametry do napędzania współczesnego samochodu? Należy pamiętać, że o przyśpieszeniu nie decyduje moc, tylko moment obrotowy.

W elektrycznym Smarcie kierowca ma do dyspozycji 120 Nm - na zbliżoną wartość można liczyć w benzynowych silnikach o pojemności ok. 1,3 litra przy 3000-4000 obr./min. W przeciwieństwie do nich elektryczny motor Smarta dysponuje pełną siłą przy minimalnych obrotach. Dzięki temu Smart Fortwo electric drive zaskakuje dobrą dynamiką. Podczas ruszania spod świateł jest w stanie zostawić w tyle większość samochodów - nawet w Nowym Jorku, którego ulice są zdominowane przez pojazdy z wielocylindrowymi silnikami.

Za oceanem elektryczny Smart budzi olbrzymie zainteresowanie. Amerykanie doceniają zwrotność i kompaktowe rozmiary samochodu, które stanowią o komforcie jazdy w wielkomiejskim ruchu. Nie mniejsze emocje wywołuje napis "electric drive" na drzwiach. Czy ma wystarczająco dużo mocy? Ile kosztuje jazda nim? Czy silnik jest naprawdę elektryczny? Posiadacz Smarta powinien przygotować się na lawinę pytań od kierowców oraz przechodniów. Niemal bezszelestnie sunący mikrus z pewnością wywoła poruszenie także na Starym Kontynencie. Warto pamiętać, że Smart będzie jednym z pierwszych, ogólnodostępnych samochodów elektrycznych nowej generacji.

Dobre przyśpieszenie nie jest jedyną niespodzianką. Smart rusza z miejsca znacznie płynniej i sprawniej od wersji z silnikiem spalinowym. Prędkość rośnie w jednostajny sposób, a procesowi towarzyszy dyskretny szum silnika elektrycznego. Niezła dynamika utrzymuje się do ok. 80 km/h. Prędkość maksymalną ograniczono do 100 km/h, by chronić baterie przed zbyt szybkim rozładowaniem. Napełnione akumulatory pozwolą na pokonanie 135 kilometrów, co w przypadku miejskiej jazdy jest równoznaczne z pięcioma godzinami jazdy. Nie sposób więc mówić o niewystarczającym zasięgu Smarta ed.

Ogniwa rozmieszczono między osiami. W rezultacie przestrzeń bagażowa oraz pasażerska nie uległy zmniejszeniu. Mimo dodatkowego obciążenia samochód sprawia wrażenie lekkiego i zwinnego. Monitorowanie ilości energii pozostałej w bateriach umożliwia wskaźnik umieszczony na szczycie deski rozdzielczej. Smart Fortwo electric drive informuje kierowcę także o tempie zużywania prądu, jak również odzyskiwania go podczas hamowania i jazdy z góry. Wyposażenie wersji produkcyjnych będzie obejmowało ABS, ESP, automatyczną klimatyzację, poduszki powietrzne, wspomaganie kierownicy, elektrycznie sterowane szyby i lusterka oraz nieźle grające radio z funkcją odtwarzania muzyki z iPhone.

O zainteresowaniu zelektryzowanym Smartem zadecydują dwa czynniki - cena oraz dostępność infrastruktury ładowania litowo-jonowych ogniw o pojemności 16,5 kWh. Pierwsza nie została jeszcze określona, choć już teraz wiadomo, że w wielu krajach kierowcy będą mogli liczyć na rządowe dotacje i ulgi podatkowe. Rozwój infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych jest kwestią czasu. Dzięki niej baterie Smarta będzie można napełnić w ciągu czterech godzin. W przypadku ładowania prądem ze zwykłego gniazdka naładowanie akumulatorów może potrwać dwukrotnie dłużej. Za ilość energii potrzebną na pokonanie stu kilometrów przyjdzie zapłacić sześć złotych.