Choć importer SsangYonga jest w Polsce od wielu lat i ma w ofercie kilka ciekawych modeli (Tivoli, XLV, Korando), ciężko jest mu osiągnąć poziom sprzedaży zbliżony do innych koreańskich marek. Do zakupu nie zachęcają nawet rozsądnie skalkulowane ceny ani też 5-letnia gwarancja. Nadal jest szansa, że to się zmieni, bowiem pod koniec 2017 roku w ofercie pojawił się kolejny nowy model: Rexton czwartej generacji.
Ten niemal 5-metrowy SUV będzie konkurował z Fordem Edge’em, Hyundaiem Santa Fe, Kią Sorento czy Toyotą Land Cruiser. Podobnie jak ostatnia z wymienionych, ma rzadko już stosowane rozwiązanie – ramową konstrukcję. Również wyjątkowy w tym aucie jest napęd, ale o tym później.
Ssangyong Rexton - luksus i mnóstwo miejsca
Ten, kto spodziewa się, że we wnętrzu koreańskiego SUV-a znajdzie tandetne materiały czy przestarzałe rozwiązania techniczne, będzie miło zaskoczony. Deska rozdzielcza ma atrakcyjną stylistykę i jest wykonana z materiałów o dobrej jakości (miękkich). Znajdują się na niej dwa kolorowe ekrany: 7-calowy o rozdzielczości HD, pokazujący informacje z komputera pokładowego, oraz 9,2-calowy od multimediów.
Ten ostatni jest oczywiście sterowany dotykowo i oprócz funkcji radia i nawigacji pokazuje także obraz z systemu kamer 360 stopni. Fani smartfonów docenią w multimediach zgodność z systemami Android Auto oraz Apple CarPlay. Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do ergonomii czy przestronności wnętrza. Pozycja za kierownicą jest wygodna, a podróż umilają fotele z funkcją podgrzewania i wentylacji.
W obu rzędach siedzeń jest naprawdę dużo przestrzeni. Malkontenci mogą tylko narzekać, że w topowej wersji przednie fotele powinny mieć funkcję masażu, a z tyłu z kolei brakuje panelu sterowania klimatyzacją. Gdy jednak zajrzą do bagażnika, to zapomną o tych niedostatkach, bowiem 784 l robią duże wrażenie (rywale dysponują kuframi o pojemnościach od 585 do 621 l). Tak duża przestrzeń pozwala zbudować 3. rząd foteli – opcja za 4000 zł. Dopłaty wymaga także system sterowania tylną klapą za pomocą gestów (pakiet Elegance za 15 500 zł).
Ssangyong Rexton - na asfalcie tylko 4x2
W Rextonie pozytywne wrażenie zrobiły na nas też dynamika i sposób prowadzenia. Pracujący pod maską 181-konny diesel żwawo reagował na gaz już przy niskich obrotach. Był dobrze wyciszony i – biorąc pod uwagę duże gabaryty auta oraz wysoką masę – miał umiarkowany apetyt na paliwo (śr. w teście 9,9 l/100 km).
Żadnych zastrzeżeń nie zgłaszaliśmy także do 7-stopniowego „automatu”, bo przełożenia zmieniał szybko i w punkt. Rexton seryjnie przekazuje napęd na tylną oś. Za dopłatą 10 000 zł można kupić wersję 4WD z reduktorem i sztywno dołączaną przednią osią, co oznacza, że w konfiguracji 4x4 powinniśmy poruszać się tylko w terenie...
Ssangyong Rexton - to nam się podoba
Przestronność, prowadzenie, dynamika, jakość, multimedia i sys. bezpieczeństwa.
Ssangyong Rexton - to nam się nie podoba
Napęd 4x4 tylko do jazdy w terenie, brak reflektorów ledowych i trzystrefowej klimatyzacji.
Ssangyong Rexton - nasza opinia
Idealny, tylko gdy asfalt jest suchy Jesteśmy pod dużym wrażeniem nowego Rextona. To świetnie wykonane auto, którego właściciel nie powinien mieć żadnych kompleksów przez to, że jeździ SUV-em mało popularnej marki. Niestety, brak możliwości jazdy z napędem 4x4 po asfalcie może stanowić dla wielu osób przeszkodę nie do pokonania.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoGaleria zdjęć
Na co dzień docenia się dobre prowadzenie, funkcjonalne wnętrzei luksusowy charakter. Nie- stety, jazda z 4x4 na asfalcie nie jest zalecana.
W terenie docenimy możliwości napędu 4x4 (bez centralnego mech. różnicowego) i reduktora.
Choć importer SsangYonga jest w Polsce od wielu lat i ma w ofercie kilka ciekawych modeli (Tivoli, XLV, Korando), ciężko jest mu osiągnąć poziom sprzedaży zbliżony do innych koreańskich marek.
Do zakupu nie zachęcają nawet rozsądnie skalkulowane ceny ani też 5-letnia gwarancja.
Nadal jest szansa, że to się zmieni, bowiem pod koniec 2017 roku w ofercie pojawił się kolejny nowy model: Rexton czwartej generacji.
Ten niemal 5-metrowy SUV będzie konkurował z Fordem Edge’em, Hyundaiem Santa Fe, Kią Sorento czy Toyotą Land Cruiser.
Wnętrze prezentuje się znakomicie. Dobra jakość materiałów, intuicyjna obsługa i nowoczesne multimedia.
Fotele sprawdzają się na trasach. Są elektrycznie sterowane, a kierowcy ma pamięć ustawień (na drzwiach).
Z tyłu dużo przestrzeni.
Turbodiesel o pojemności 2.2 litra osiaga maksymalnie 181 KM.
Bagażnik Rextona ma pojemność od 784 do 1977 litrów.
W Rextonie pozytywne wrażenie zrobiły na nas też dynamika i sposób prowadzenia. Pracujący pod maską 181-konny diesel żwawo reagował na gaz już przy niskich obrotach.
Był dobrze wyciszony i – biorąc pod uwagę duże gabaryty auta oraz wysoką masę – miał umiarkowany apetyt na paliwo (śr. w teście 9,9 l/100 km).
Żadnych zastrzeżeń nie zgłaszaliśmy także do 7-stopniowego „automatu”, bo przełożenia zmieniał szybko i w punkt.
Rexton seryjnie przekazuje napęd na tylną oś. Za dopłatą 10 000 zł można kupić wersję 4WD z reduktorem i sztywno dołączaną przednią osią, co oznacza, że w konfiguracji 4x4 powinniśmy poruszać się tylko w terenie...