Logo
TestyTesty nowych samochodówSuzuki SX4 1.6 - Nie za duża niby-terenówka

Suzuki SX4 1.6 - Nie za duża niby-terenówka

Autor Michał Krasnodębski
Michał Krasnodębski

Gdyby kupować oczami, Suzuki SX4 zebrałoby wysokie noty.  Po ostatnim liftingu uroda nadal pozostaje atutem Suzuki. Czy jedynym? Na pewno nie, ale przyznajemy, że napęd 4x4 pozwalał przedtem SX4 na pewną nonszalancję wśród konkurencji, której do tej pory prawie nie było. Tymczasem odmiana z dieslem figuruje w cenniku tylko w wersji przednionapędowej, a to oznacza, że Suzuki SX4 można mierzyć bardziej wymagającą miarą.

Suzuki SX4 1.6 - Nie za duża niby-terenówka
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Suzuki SX4 1.6 - Nie za duża niby-terenówka

Tylko jak je traktować? Czym właściwie jest albo czym chciałoby być to auto? Mając 412 cm długości, jeszcze nie tak dawno mogłoby być kompaktem, jednak samochody tego segmentu bardzo się ostatnio rozrosły. Suzuki jest trochę za duże jak na klasę B, ale załóżmy, że można je do niej zaliczyć – skoro (mierzone B--segmentową miarą) ma spore wymiary nadwozia, powinno mieć też wygodne wnętrze. I tutaj czeka nas pierwszy zawód, bo to auto wcale nie jest przestronne. Przeciwnie: z przodu i z tyłu brakuje miejsca na nogi.Pytanie, czego oczekuje nabywca, jest tutaj kluczowe. Jeżeli nie siedział wcześniej w nowoczesnym aucie tej wielkości, może nawet będzie zadowolony. Ale jeśli przymierzał się już do Fiesty, Fabii czy (na nieszczęście Suzuki) Soula albo Jazza – przeżyje zawód. Do tej pory SX4 mógł dumnie pokazywać swoje logo, mówiąc: "mam napęd na cztery koła, więc rywale mnie nie obchodzą. Jestem bezkonkurencyjny!"

Dziś sytuacja uległa istotnej zmianie, ponieważ na tle wymienionych aut SX4 wypada raczej blado. Tak, wiemy, to jest test, a nie porównanie, jednak oceniając Suzuki bez rywali w tle, musielibyśmy być nieobiektywni. A przecież to auto nie istnieje w próżni i musi walczyć z innymi modelami o klienta. Sprawdźmy więc, czym nas kusi. Na początek rzut oka na cennik. Prawie 59 tys. złotych to niemała kwota, więc nasze wymagania rosną. W standardzie znalazła się klimatyzacja – świetnie. Jest też radio ze sterowaniem w kierownicy, ale – o zgrozo – na pokładzie znaleźliśmy tylko dwa airbagi. Superokazja? Nie! Poszukamy więc walorów Suzuki SX4 gdzie indziej.Na szczęście dla Suzuki SX4 z odsieczą przybywa... klekoczący motor. Trzęsie nadwoziem niczym wiertarka udarowa, ale ma solidnego „kopa” na (prawie) każdych obrotach i zapewnia niedostępne wersjom benzynowym osiągi oraz ekonomikę jazdy. Wciśnięcie gazu przy 1500 obr./min i Suzuki posłusznie wyrywa do przodu. Nieważne, czy z góry, czy pod górę, nawet na 5. biegu mamy do dyspozycji rezerwę mocy wystarczającą do bezpiecznej i dynamicznej jazdy. Do takiego temperamentu trafnie dobrano sztywne resorowanie. Fajnie się jeździ SX4, a jeszcze przyjemniejszy jest widok tankujących swoje pojazdy sąsiadów, gdy mamy jeszcze pół baku w zapasie. Dobrze się je parkuje, miło na nie popatrzeć. Ale konkurencja może spać spokojnie.

Podsumowanie

Zwinne, poręczne, choć ciasne autko z mocnym dieslem, który głośno warczy, ale za to ma mały apetyt. Stabilne prowadzenie, wciąż atrakcyjne nadwozie, jednak ilość miejsca na nogi zmniejsza grono potencjalnych nabywców. Solidny montaż, supertanie plastiki, brak napędu 4x4.

Autor Michał Krasnodębski
Michał Krasnodębski
Powiązane tematy: