Od 50 lat nie pozwala mężczyznom spokojnie spać, a kobietom – z zimną krwią myślećo facetach, którzy nim jeżdżą (i vice versa). Gdyby jednak chodziło tylko o pozerstwo, Porsche 911 już dawno by się zestarzało, jak gwiazda estrady, której blask bezpowrotnie zgasł. A tak nie jest.
Zobacz także
- 50. urodziny Porsche 911
- Porsche 911 991
- Zobacz więcej
Z 830 tys. „911-ek”, które zostały wyprodukowane od 1963 r., 2/3 wciąż aktywnie zapewnia swoim właścicielom emocje podczas jazdy. Na najsłynniejsze Porsche można patrzeć godzinami, ale przede wszystkim chce się nim jeździć, nawet na co dzień. W odróżnieniu od kapryśnych „włoskich diw” z Maranello „911-ki” zawsze uchodziły za auta, na których można polegać.
W pełni ocynkowaną karoserię wprowadzono w 1975 r., wiele rozwiązań technicznych przed produkcją seryjną przeszło mordercze testy w motosporcie. Ferry Porsche, syn legendarnego konstruktora Ferdynanda, niejednokrotnie mówił o modelu 911: To jedyny samochód, którym można z afrykańskiego safari wybrać się prosto na wyścig w Le Mans,a następnie pojechać do teatru, np. w Nowym Jorku.
W parze z inżynierską skrupulatnością idzie jednak także pasja – jeszcze raz oddajmy głos twórcy „911-ki”: Nie mogłem znaleźć samochodu sportowego moich marzeń, więc sam go zbudowałem. Postąpiliśmy zgodnie z tą filozofią. Ponieważ przez cały rok nie natrafiliśmy na żaden materiał, który naszym zdaniem godnie uhonorowałby 50-lecie premiery 911, postanowiliśmy zrealizować go sami.
Wystosowaliśmy apel do naszych Czytelników na Facebooku, by wspólnie z „911-ką” zdmuchnęli urodzinowe świeczki. Odzew przerósł wszelkie oczekiwania. Zaprosiliśmy dwie Czytelniczki i ośmiu Czytelników na prawy fotel „911-ki”, by na własnej skórze przekonali się, czy ich oczekiwania i romantyczne fantazje o kultowym Porsche nie były jednak na wyrost.
Jeśli wyprawiać urodziny „911-ce”, to tylko na torze. Na potrzeby naszej imprezy z Porsche oddelegowano jubileuszowy egzemplarz z numerem 214 i lakierem Geyser Grey, występującym tylko w tej serii. Choć auto zdobią dodatki retro, służące raczej estetyce niż poprawieniu osiągów, jest wiele powodów, by szybko się nim zainteresować i nie być tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym czwartym w kolejce. Liczba sztuk tej edycji jest bowiem taka sama jak rok prezentacji pierwotnego modelu – 1963.
400 powodów tkwi za tylną osią. To, co potrafią wyczynić wolnossące konie mechaniczne na torze, najlepiej wyrażają reakcje Czytelników. Michał ujął to na swoim blogu w ten sposób: Procedura Launch Control uruchomiona, wskazówka obrotomierza wędruje w górę i już po chwili auto katapultuje nas do przodu. Po tym, jak po starcie zostałem wgnieciony w fotel, w następnych partiach toru moje ciało rzucane było we wszystkie możliwe strony razem z resztkami snickersa w brzuchu, którego zjadłem tuż przed.
Batonik występuje także w blogowym wpisie Aleksandra: Wyzbyłem się trochę lekceważącego stosunku do „911-ki”, opartego w głównej mierze na domysłach, opowieściach i legendach. (...) No bo jak nie podziwiać maszyny, której udało się przerazić na śmierć dorosłego mężczyznę? Maszyny, po wyjściu z której miałem nogi jak z waty, a batonika zjadłem dopiero po godzinie (co nigdy mi się nie zdarza w przypadku batoników).
Inni pozostawali pod wrażeniem dźwięku, prędkości osiąganych przez Porsche w łukach i dohamowań, podczas których ze zdumieniem stwierdzali brak rączki „cykorki”. Nasze przejazdy miały nie tylko wstrząsnąć żołądkami Czytelników, lecz przede wszystkim przybliżyć im legendę niemieckiego sportowca. „911-ka” nie byłaby tym, czym jest, gdyby nie powszechna fascynacja i uznanie. Sami się przekonaliśmy, że nic nie daje większej frajdy niż przeżywanie tych emocji wspólnie na żywo.
Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy Autodromowi Jastrząb
Galeria zdjęć
Dawid dał popis urodzinowego śpiewu. OK, trochę go do tego sprowokowaliśmy...
To wnętrze było świadkiem wielu wrzasków, okrzyków i miłych słów wychodzących z ust naszych Czytelniczek i Czytelników. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce na podzielenie się pasją z osobami, dla których piszemy
Błyszczące, srebrne aplikacje także na wlotach powietrza
Piotr po usłyszeniu boksera przy 7,8 tys. obr. życzył jubilatowi, by nigdy nie dał sobie wcisnąć „elektryka”.
Kraciasta tapicerka jak w latach 60.
Mikołaj podczas jazdy zadbał o przygotowanie stosownych dekoracji urodzinowych.
Dźwięk sześciu leżących „garów” sprawia, że rzadko włącza się radio. Zaskakujące, że po 50 latach nadal go montują
Z ozdobami w stylu retro czy bez – 911 to marka gwarantująca niezapomniane wrażenia. Składają się na to tysiące elementów, zarówno namacalnych, jak i tych poza sferą materialną, gromadzonych i ewoluujących od 50 lat. Auto jest wierne ideałom i dzięki temu wciąż zyskuje fanów. Dlatego z całego serca: „dziewięćsetjedenastko” – sto lat!
Zosia wyraziła się jasno, acz donośnie: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!
Słuszna linia od 1963 r. 991 to 7. generacja 911
Z okazji „50-ki” więcej chromu
Serce Michała zawsze biło dla żony i Mercedesów. W Porsche wystawiliśmy je na ciężką próbę.
Z urodzinowych rekwizytów Michał wybrał trąbkę. Pomogła mu zapanować nad emocjami.