Tym razem Czytelnik otrzymał do testu wyjątkowo oryginalny pojazd. Nie mamy na myśli jedynie linii nadwozia – Orlando ma też inne atuty. Na przykład łączy w sobie luksusowe wyposażenie z okazyjną jak na tak bogatą specyfikację ceną.
Być może na pierwszy rzut oka nie wygląda ona rewelacyjnie, jednak po zapoznaniu się z ofertą konkurencji rodzinny van Chevroleta ze 163-konnym dieslem notuje przewagę. Tym bardziej że ma: automatyczną klimatyzację, komplet airbagów, system stabilizacji toru jazdy, czujniki parkowania, tempomat, nawigację... Lista jest zbyt długa, by ją w całości przytoczyć, wystarczy powiedzieć, że trudno znaleźć równie dobrze wyposażone auto innej marki w podobnej cenie.
Stylistyka nadwozia Chevroleta przypomina naszemu Czytelnikowi amerykańskie vany. Aleksander ocenia, że gdy podróżuje pięć osób, w Orlando jest wystarczająco dużo miejsca dla nich i ich bagażu, natomiast gdy wykorzysta się dodatkowe miejsca w trzecim rzędzie, bagażnik zamienia się w... schowek.
Uznanie zyskały wygodne przednie fotele i bezproblemowa obsługa kokpitu. Auto zapewnia dobrą widoczność do przodu. Do tyłu nie było już tak idealnie – producent najwyraźniej zdawał sobie z tego sprawę, ponieważ wyposażył Chevroleta w praktyczne, duże lusterka.
Mimo że niektóre tworzywa na desce rozdzielczej i kole kierownicy nie zachwyciły jakością, to jednak ogólny standard wykończenia i montażu zasłużył na wysoką notę.
Dynamika mocnego diesla bardzo przypadła do gustu naszemu Czytelnikowi. „Dwulitrowiec” potrafi wcisnąć w fotel, a do tego wykazuje się znakomitą elastycznością, ale pod warunkiem, że obrotomierz nie pokaże mniej niż 1,3 tys. obr./min, co jak na turbodiesla jest świetnym wynikiem. Motor ma jednak wadę odczuwalną zwłaszcza po zimnym rozruchu i podczas jazdy na niskich biegach, a jest nią hałas – spod maski dobiega wyraźny dieslowski klekot. Mimo długich dróg prowadzenia dźwigni zmiany biegów precyzja działania skrzyni zyskała wysoką ocenę.
Układ kierowniczy spisywał się bezbłędnie, a na szczególne uznanie zasłużyła stabilność na zakrętach, gdyż nadwozie podczas ich pokonywania prawie się nie przechylało. Na komfort podróżowania pozytywnie wpłynęły obszerne fotele i dobre wygłuszenie odgłosów jazdy. Aleksander docenił także zwrotność auta.
Czytelnik ocenia: „cena jest rewelacyjna jak na wielkość samochodu, jakość wykonania i wyposażenie”. Chevrolet spalił 6,5 l/100 km na trasie i 8 l w mieście, co zostało uznane za przeciętny wynik, podobnie jak częstotliwość przeglądów.
PODSUMOWANIE -O zakupie Orlando myślałem już przed testem, teraz nadal poważnie się nad tym zastanawiam. Prawdopodobnie wybiorę wersję benzynową, gdyż jest znacznie tańsza, a producent oferuje przygotowanie do montażu instalacji LPG.
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?
Test Chevroleta Orlando: czy cena czyni cuda?