Czy ma szansę na pokonanie czempionów?
Jak w roku 1996 nieznany nikomu Jan Ullrich, który musiał walczyć o prawo do udziału w Tour de France, po czym "rozjechał" całe utytułowane towarzystwo? Trzeba przyznać, że Citroen prezentuje się w bramce startowej jak ten niemiecki geniusz dwóch kół po rocznej przerwie w treningach: kształty ma obfite, ale z pewnością nie muskularne.
Jednak w przeciwieństwie do Ullricha C3 wygląda w tej formie doskonale. Tak dobrze, że nie tylko kobiety dają się mu natychmiast uwieść - także panowie (szczególnie ci starsi) widzą w nim od razu żywe wcielenie legendarnej "kaczuchy", a więc 2 CV. Ani Peugeot, ani Renault nie wywołują tak romantycznych wspomnień, choć oba te auta od lat są ulubieńcami pań.
Sprzedawany już od 1998 roku Peugeot 206 nadal wygląda awangardowo - rysunek jego sylwetki nasuwa skojarzenia z napiętymi mięśniami kogoś tak maniakalnie trenującego, jak superkolarz amerykański Lance Armstrong. Renault Clio ma de facto tyle samo lat co Peugeot, ale w zeszłym roku przeszło lifting nadwozia.
Teraz wygląda bez wątpienia świeżo, choć jego design nie każdemu się podoba
Wyoblone nadkola dodają mu nieco muskularności. Ale co z tego, włoski kolarz Marco "Elefantino" Pantani także ma niewielu wielbicieli, jeśli chodzi o urodę, do Seana Connery'ego w smokingu mu z pewnością daleko. A mimo to jest kochany - ponadto wciąż pozostaje niekwestionowanym królem górskich etapów. Jednak już na pierwszym etapie naszego wyścigu Clio musi ustąpić miejsca rywalom.
Uważany za małego Peugeot jest wyraźnie od niego przestronniejszy, z tyłu znajdą miejsce dwaj nawet bardzo muskularni masażyści. Ale ci sami masażyści po zajęciu miejsc w Citroenie poczują się jak prezesi grup kolarskich w limuzynie: C3 ma w porównaniu z Clio i "206" kabinę znacznie większą.
Wewnątrz jest szersze od konkurentów o 3 do 5 cm, a na wysokość przerasta ich o całe 10 cm! Pod jego zaokrąglonym, kopulastym dachem siedzi się bez kulenia ramion i w całkowicie zrelaksowanej pozycji.
Duże siedzenia są tak miękkie i komfortowe, jak nas do tego kiedyś w każdym kolejnym samochodzie Francuzi przyzwyczajali. Tyle że na niemal 4000 km prawdziwej Wielkiej Pętli te mięciutkie obicia mogłyby sprawić, że kręgosłupy owych muskularnych masażystów nie przetrwałyby próby czasu - plecy są po prostu niedostatecznie podpierane.
Ale C3 to nareszcie powrót do niegdysiejszej francuskiej odwagi stylistycznej: wnętrze jest tak niekonwencjonalne i wesołe jak niektóre spośród dziko pokolorowanych koszulek sportowych.
Kierownica ma konstrukcję nawiązującą bezpośrednio do historycznych jednoszprychowych wolantów Citroena (DS, CX, SM), zaś widoczny poprzez koło cyfrowy prędkościomierz jest zarazem awangardowy i funkcjonalny.
Szkoda tylko, że temu powrotowi ekstrawagancji towarzyszy nawrót do bylejakości: pod deską rozdzielczą coś klekocze i trzeszczy, stykające się ze sobą pośledniej jakości plastiki skrzypią, co jest szczególnie uciążliwe podczas przejeżdżania przez nierówności.
W Renault i Peugeocie nie znajdziemy już takich nieprzyjemnych objawów
Obie te marki dawno pożegnały się z krytyką dotyczącą niskiej jakości wnętrza. I materiały, i wykończenie są na bardzo wysokim poziomie. Peugeot 206 w tym towarzystwie sprawia wrażenie najbardziej sportowe: jest już z wyglądu zwinny, a smukłość kształtów przypomina sylwetkę niedawnego arcymistrza rowerowego Miguela Induraina.
Podkreśleniem tego charakteru są mocno obite fotele i okrągłe zegary przypominające zestaw wskaźników motocykla wyścigowego. Jednak w tej trójcy to Renault Clio trzeba uznać za niekwestionowanego zwycięzcę pod względem "umeblowania" kabiny.
Zarówno użyte do jego wykończenia tworzywa, jak i sposób ich rozłożenia, stonowanie barw i spasowanie poszczególnych elementów plasują autko o wiele wyżej, niżby na to wskazywała jego wielkość i przestronność.
Teoretycznie Clio powinno plasować się jeszcze niżej w dziedzinie silnikowej
Tu pod maską pracuje silniczek o pojemności 1,2 l - obaj rywale mają silniki 1,4 l. Ale i tu pozory mylą! Mały motorek "renówki" okazuje się jednostką z największym lwim pazurem: znakomicie wchodzi na obroty i bardzo chętnie rwie samochód w przód.
Co ciekawe, nie tylko swobodnie wyprzedza rywali pod każdym względem, ale na dodatek jest najcichszy w porównaniu. Również 75-konny Peugeot brzmi od samego rozruchu bardziej rasowo, choć zarazem o wiele głośniej.
Stąd wrażenie szybszej jazdy. Wystarczy jednak rzucić okiem na tabelę z wynikami testu, by zrozumieć, że to wrażenie bardzo subiektywne.
A już układ przełączania biegów aż się prosi o poprawki
W Citroenie nawet pod obciążeniem samego kierowcy jedzie się z takim trudem, jakby auto musiało pokonywać legendarny podjazd Tourmalet (2214 m), "dach Wielkiej Pętli". Moc 73 KM w jego silniku (tym samym zresztą co w "206") najzwyczajniej w świecie nie daje sobie rady.
Jednostka napędowa reaguje na gaz ociężale, za to przyjemnie zaskakuje kulturą pracy i niską hałaśliwością. Ten sprawiający wrażenie ogromnie komfortowego samochód o miękko pracującym silniku otrzymał raczej kiepsko zestrojony układ jezdny.
Szczególnie poprzeczne nierówności wywołują nerwowość zawieszenia - C3 wpada w dygot i skłonności do chybotliwego kołysania.
O wiele lepiej, chociaż wciąż nie idealnie, Citroen radzi sobie na podłużnych nierównościach
Renault Clio posiadło sztukę pokonywania wybojów w stopniu nieporównywalnie lepszym. Nawet jeśli bardziej sportowo nastawieni kierowcy uznają, że zawieszenie jest trochę za miękkie, nie da się zaprzeczyć, iż tu mamy do czynienia z dopracowanym i harmonijnie funkcjonującym układem jezdnym.
Na swój sposób harmonijnie resoruje także Peugeot 206. Co prawda, jak na auto francuskie jest niezwykle sprężyście - niemal twardo - zawieszony, a ponadto w tym porównaniu to właśnie on okazuje się najzwinniejszy i najbardziej poręczny.
Bardzo precyzyjny układ kierowniczy umożliwia cudownie przyjazne podróżowanie nim po krętych dróżkach. I mimo że Clio również nie nastręcza nawet najmniejszych kłopotów na zakrętach, to "206" sprawia najwięcej frajdy. Ten samochód pokonuje ciasne łuki tak sprawnie, jak niegdyś "łykał" cały peleton nieśmiertelny Eddie Merckx.
A jednak...
Musieliśmy dotrzeć do tego momentu, tak smutnego dla Peugeota - przy całej jego zwinności osiągnięcie kresu możliwości układu jezdnego trwa krótko, a kończy się nieprzyjemnie. Szybkie pokonanie "testułosia" nie jest możliwe tym samochodem.
Peugeot przy gwałtownym ruchu kierownicy, jaki musimy wykonać, chcąc ominąć przeszkodę, bez ostrzeżenia zarzuca i nie daje się wyprowadzić na prosty tor jazdy nawet doświadczonemu kierowcy.
Zakres graniczny tego zawieszenia jest dramatycznie wąski
Dość podobnie zachowuje się Clio, choć daleko mu do brutalności reakcji takiej, jaka miała miejsce w przypadku Peugeota. Także Renault ma zawężony zakres graniczny, choć toleruje o wiele więcej w sytuacjach ekstremalnych. Ale uczciwie trzeba przyznać - nie jest to zawieszenie idealne.
A ani Peugeot, ani Renault nie mają nawet w opcji systemu stabilizacji toru jazdy ESP. Pod względem zachowań podczas nagłej zmiany toru jazdy na czoło wysuwa się zganiony za brak harmonijności Citroen.
Mimo że tak wysoki, mimo że pozbawiony ESP (w opcji ten układ dostępny będzie od końca lata br.), C3 ze stoickim spokojem toleruje najdziksze harce kierowcy. Po namyśle tylko jedna wada przyszła nam do głowy: zbyt lekko pracujący układ kierowniczy daje za małe czucie jezdni.
Inna sprawa, że w ogóle harcowanie tymi samochodami powinno się odbywać "z wyczuciem", bo wyniki uzyskane w teście hamowania nie nastrajają niestety zbyt dużym optymizmem - nawet jak na tę klasę drogi hamowania są za długie.
A warto pamiętać, że i Clio, i C3 są wyposażone we wspomaganie hamowania awaryjnego!I tak dotarliśmy do końca wyścigu, który dziś jak każda impreza sportowa nie obejdzie się bez pieniędzy.
I tu jest najmniej przyjemnie, bo kwoty potrzebne do kupna wszystkich trzech zawodników są wysokie. Pozbawiony ABS-u (opcja za 2200 zł) CitroĎn C3 1.4 kosztuje 40 800 zł. Peugeot 206 za 40 100 złotych skąpi nie tylko ABS, ale i airbagów bocznych, a nieco tańsze Clio 1.2 16V za 39 900 złotych ma wyposażenie znacznie lepsze.
Galeria zdjęć
Tour de France
Tour de France
Tour de France
Tour de France
Tour de France
Tour de France