Na początku przyszłego roku w salonach firmy pojawi się nowy przedstawiciel klasy wyższej. Zgodnie z przyjętą przed kilkoma laty terminologią następca XM-a otrzymał "imię" C6 (większy od C5, mniejszy od Eurovana C8). Samochód jest jednak znacznie większy od swojego poprzednika - przy porównywaniu długości aż o 19 cm (4,91 m). Rozstaw osi zwiększył się z 2,85 do 2,9 m, co obiecuje nienaganne zachowania podczas jazdy oraz wzorową przestrzeń we wnętrzu pojazdu. I rzeczywiście tak właśnie jest.
Z przodu na elektrycznie regulowanych fotelach siedzi się naprawdę komfortowo, z tyłu zaś niemalże po królewsku - to zauważalne pokrewieństwo z kultowym CX-em Prestige (o 1 cm dłuższym od C6). Ale to niejedyne podobieństwa do awangardowych poprzedników - wygięta tylna szyba oraz kierunkowe reflektory ksenonowe (od wersji Pallas) od razu przywodzą na myśl DS-a.
Legendarny wygląd i nowoczesna technika
Już pierwsze chwile obcowania z autem udowadniają, że C6 jest godnym następcą legend firmy. Pod względem zawieszenia zdecydowano się na układ hydropneumatyczny (jakże mogłoby być inaczej!). Okres międzyprzeglądowy systemu wynosi 200 tys. km (lub co 5 lat). Tym razem jednak zastosowano elektronicznie regulowane amortyzatory, które mają dodatkowo wpłynąć na poprawę komfortu podróżowania.
Jednak zmodyfikowane zawieszenie to jedyna z wielu nowości C6. Pod aktywną przednią maską (przy zderzeniu z pieszym system pirotechniczny podnosi klapę o 65 mm, by mogła odebrać jeszcze więcej energii) umieszczono znany już z Peugeota, Volvo i Jaguara wysokoprężny silnik 2.7 V6 (standardowo wyposażony w filtr cząstek stałych).
Według zapowiedzi kabina ma być tak wyciszona, że nawet wyczulone ucho nie rozpozna, że pod maską pracuje diesel. Lepsze od silnika benzynowego będą także osiągi - do "setki" auto ma się rozpędziać w mniej niż 9 s, a prędkość maksymalna to 230 km/h. Oczywiście inżynierowie Citroena zadbali także o odpowiednią aerodynamikę. Od prędkości 65 km/h z tylnej klapy wysuwa się spoiler, a przy 110 km/h ustawia się jeszcze bardziej pionowo. Dodatkowo przy 110 km/h o 10 mm obniża się zawieszenie.
Wersja prezydencka C6 już jeździ!
Twórcy C6 nie zapomnieli także o odpowiednim zabezpieczeniu podróżnych na wypadek kolizji. W wyposażeniu auta znalazło się aż 9 poduszek powietrznych, w tym airbag chroniący kolana kierowcy. Oczywiście na pokładzie nie mogło także zabraknąć ESP oraz wszystkich innych elektronicznych systemów wspomagających kierowcę.
Citroen C6 w Europie Zachodniej pojawi się w sprzedaży jeszcze w tym roku (w Polsce w marcu) i ma kosztować od 42 500 euro. Według zapowiedzi firmy klienci będą mieli do wyboru trzy warianty wyposażeniowe: Basis, Pallas oraz Exclusive.
Topowy wariant można jeszcze doposażyć w specjalnie uformowane, pojedyncze tylne siedzenia oraz przycisk służący do przesuwania fotela przedniego pasażera (ochroniarzowi nie może być przecież wygodniej niż pasażerowi z tyłu). Jacques Chirac już jeździ C6, tyle że on w odróżnieniu od przyszłych klientów nie musiał za niego płacić.