Logo

Tylko kosmetyka

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Stary znajomy ma teraz nowe spojrzenie - przeciwnicy mówią, że "źle mu zoczu patrzy", zwolennicy - w końcu zrobiono coś z "mdłym" przodem poliftingu w 2001 roku i auto ma teraz bardziej agresywny wygląd

Nadwozie/jakość

Te same sprawdzone rozwiązania, które nie próbują nawet przekonywać nas, że projektanci chcieli gonić za światową modą. Nie znajdziemy więc żadnych łuków, zagłębień czy innych artystycznych zawijasów.

Po prostu samochód został ergonomicznie zaprojektowany, a myślą przewodnią jest wygoda podróżujących. Szkoda tylko, że kierownica nie ma regulacji w dwóch płaszczyznach. Na pocieszenie prowadzący ma regulację wysokości fotela. Atmosferę we wnętrzu "podkręca" sportowa kierownica Momo i fantastyczne fotele.

Układ napędowy/osiągi

Przeniesienie napędu na obie osie to dziedzina, na której Subaru zna się jak nikt inny. Moc 218 koni uzyskana z turbodoładowanego silnika typu bokser znajduje właściwe ujście.

W normalnych warunkach jazdy zalety takiego rozwiązania mogą pozostać niezauważone. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy na drodze pojawi się trochę śniegu lub błota - wtedy napęd na cztery "łapy" jest niezastąpiony.

Szkoda tylko, że trzeba za to słono płacić po zatankowaniu. Przy odrobinie inwencji kierowcy samochód spali nawet 15 l/100 km. Coś za coś.

Układ jezdny/komfort

Twardo. Ale jeśli trzeba okiełznać 218 koni, miękkość nie jest wskazana. Nie oznacza to jednak, że Imprezą jeździ się tak twardo jak samochodem rajdowym - pewna doza komfortu przynależna bądź co bądź pojazdowi do codziennej eksploatacji pozostaje.

W standardzie dostaniemy półautomatyczną klimatyzację i kilka innych "drobiazgów" dbających o wygodę pasażerów.

Koszty/bezpieczeństwo

Tradycyjnie auta z Japonii do tanich nie należą. Refektory testowanej wersji są w wyposażeniu opcjonalnym (około 5,5 tys. złotych). W standardzie auta znajdziemy cztery poduszki powietrzne i ABS.

Ocena: 3

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: