Volkswagen ma ambitne plany na przyszłość. Do 2018 roku firma chce być liderem w produkcji aut na świecie. Aby słowo ciałem się stało, Niemcom potrzebny jest mały, budżetowy i wielkoseryjny samochód, stąd właśnie pomysł na wprowadzenie Upa! Oficjalna premiera auta będzie miała miejsce na salonie motoryzacyjnym we Frankfurcie (15-25 września br.).
Mający zaledwie 3,54 m długości Up! jest o blisko pół metra krótszy od Polo. Jednak mimo niepokaźnych rozmiarów postawiono przed nim bardzo ambitne zadanie: ma być tym, czym ponad 50 lat temu był Garbus – samochodem dla mas. Up! będzie też pierwszym Volkswagenem korzystającym z platformy MQB (patrz apla), dzięki czemu firma spodziewa się naprawdę dużo zarobić. Dla rentowności nie bez znaczenia jest także to, że produkcja auta odbywa się w słowackim zakładzie VW w Bratysławie.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi pod maską znajdziemy tylko jeden silnik o pojemności litra, w dwóch wariantach mocy: 60 i 75 KM. W późniejszym terminie paletę zasili również jednostka przystosowana do spalania LPG, o mocy 68 koni. W słabszej wersji, przy wykorzystaniu opcjonalnego systemu start-stop, Up! ma spalać średnio 4,2 l/100 km, a w mocniejszej – 4,3 l/100 km. W obu przypadkach emisja CO2 powinna wynosić zaledwie 100 g/km. Już za dwa lata w salonach pojawi się także Up! z napędem elektrycznym. W najbliższej przyszłości nie należy się natomiast spodziewać diesla. Do przeniesienia napędu posłuży skrzynia manualna (5-biegowa) lub nowa przekładnia zautomatyzowana ASG.
Dzięki efektywnemu wykorzystaniu przestrzeni Up! ma oferować przyzwoite warunki podróżowania dla czterech osób. Przy normalnym położeniu siedzeń auto dysponuje aż 251-litrowym bagażnikiem. Po całkowitym złożeniu tylnej kanapy pojemność wzrasta nawet do 951 l.
Jednym z ciekawszych elementów opcjonalnego wyposażenia będzie system PID (apla), który specjalnie na potrzeby najmniejszego Volkswagena został opracowany wspólnie z firmą Navigon.
Początkowa cena Upa! w Europie Zachodniej ma wynieść blisko 9,5 tys. euro. W wyposażeniu seryjnym znajdziemy najprawdopodobniej ABS, ESP i 2 poduszki powietrzne (Volkswagen liczy na 4-gwiazdkowy wynik testu zderzeniowego Euro NCAP). Nawet elektryczne wspomaganie kierownicy będzie wymagało dopłaty. Po przeliczeniu ceny na złotówki nie wróżymy małemu Volkswagenowi zawrotnej kariery na naszym rodzimym, coraz trudniejszym rynku. Jak będzie gdzie indziej? Oprócz fabryki w Bratysławie produkcją Upa! ma zająć się kilka innych zakładów, m.in. w Indiach, Rosji i Ameryce Południowej. W sumie VW może produkować rocznie nawet milion egzemplarzy swojego malucha.
PODSUMOWANIE - Ambitne plany, ciekawa, nowoczesna konstrukcja, tylko ta cena... Mamy nadzieję, że polskie przedstawicielstwo Volkswagena dobrze się nad nią zastanowi, inaczej odstęp od znacznie mniej purytańskiego i po prostu większego Polo będzie zbyt mały. Oczywiście, rozumiemy, że auto nie może być pozycjonowane jako najtańsze na rynku, ale konkurencja w postaci „kolińskich trojaczków” (Toyota Aygo, Citroën C1, Peugeot 107) czy Fiata Pandy jest o wiele tańsza. Czy długa lista opcji to wystarczający argument przemawiający za Volkswagenem?