na brazylijski rynek od 21 lat jest niezmiennie liderem sprzedaży. Teraz do salonów trafiła jego 4. generacja, która po przeliczeniu kosztuje ok. 37 tys. zł z uwzględnieniem wysokich, ok. 35-procentowych brazylijskich podatków.Gdyby więc VW zdecydował się na import z Brazylii, cena z pewnością mogłaby zejść do poziomu Dacii Sandero. Z zewnątrz Gol przypomina TiguanaWewnątrz znajdziemy przejrzystą deskę rozdzielczą, ale jakość tworzyw przypomina małe samochody z lat 80. Siedzenia są miękkie i niezbyt dobrze trzymające na zakrętach. Pod względem trakcyjnym byliśmy mile zaskoczeni. Układ kierowniczy jest przyjemnie bezpośredni, a resorowanie na drogach słabej jakości bardzo dobre. Litrowy, podstawowy silnik jest za słaby, jednostka 1.6 (103 KM) radzi sobie bardzo dobrze – nic dziwnego, Gol waży zaledwie 944 kg! Obydwa motory są przystosowane do spalania nawet czystego bioetanolu.Fox udowodnił, że da się importować auta z Brazylii. Czy Volkswagen zdecyduje się na ten krok? Naszym zdaniem wszystko zależy od tego, czy tanie auta będą nadal cieszyły się takim powodzeniem w Europie (np. w Niemczech cały tegoroczny kontyngent Dacii Sandero został już sprzedany!). Być może niemiecki koncern nie będzie miałinnego wyjścia. Gol to proste, solidne auto, które dodatkowo może być zasilane paliwami alternatywnymi. Obecnie jedyna oficjalna przeszkoda w sprzedaży Gola w Europieto niespełnianie norm bezpieczeństwa.
Volkswagen Gol, odpowiedź na Sandero
Co łączy Gola i Golfa? Najprościej rzecz ujmując: trzy pierwsze litery nazwy, bo technicznie oba auta mają ze sobą niewiele wspólnego. Samochód produkowany od 1983 r.