Początkowo nasz długodystansowy Passat nie wzbudzał zbyt wielu emocji wśród redakcyjnych kolegów. Z drugiej jednak strony wszyscy przypominali sobie o naszym poczciwym Volkswagenie, gdy trzeba było pokonać długą trasę, zabrać ze sobą trochę bagaży i kliku pasażerów. Passat może i jest nudny, ale z drugiej strony bardzo wygodny.
Jednak jak na wygodę podróżowania wpływają 18-calowe obręcze? Przy konfiguracji zdecydowaliśmy się na większe felgi z trzech powodów. Po pierwsze, obręcze o wzorze „Marseille” znacznie poprawiły wygląd naszego Volkswagena. Po drugie, wiedzieliśmy, że będziemy głównie podróżować na długich trasach, a szersze opony o niższym profilu (235/45) zapewniają dobrą stabilność przy dużych prędkościach. Po trzecie, dopłata w tym przypadku – standardowo Passat w wersji Highline wyjeżdża z fabryki na 17-calowych obręczach – to jedynie 2550 zł. To dobra oferta.
Jak jednak zawieszenie Passata daje sobie radę z tak dużymi obręczami? Przedsmak tego, że w tej kwestii mogą być małe problemy, mieliśmy już na warszawskich torowiskach i zapadniętych studzienkach. Choć ogólnie Passat (w naszym aucie nie ma adaptacyjnego zawieszenia z regulacją twardości amortyzatorów – DCC), jest raczej komfortowy niż sportowy, to jego zawieszenie na wspomnianych nierównościach potrafiło dać znać o sobie słyszalnym łupnięciem.
Żeby sprawdzić jak radzi sobie poza ekspresówkami zawieszenie Passata z 18-calowym kołami, wybraliśmy się naszym długodystansowcem na objazdówkę po Warmii i Mazurach. Choć i tu jakość dróg mocno się poprawiła, nadal można trafić na tzw. kocie łby, a także dziurawe drogi asfaltowe i gruntowe.
Okazuje się, że i w takich warunkach nie jest tak źle, jak się tego obawialiśmy. Auto na wzdłużnych nierównościach prowadzi się pewnie, także przyzwoicie radzi sobie z poprzecznymi fałdami, powstałymi m.in. przez korzenie drzew. Spory prześwit pozwala nawet zapuścić się na drogi leśne z pokaźnymi koleinami. Trochę gorzej spisuje się na tzw. tarce, jaką można często spotkać na drogach gruntowych. Nadwozie wpada w wibracje, które generują skrzypienie deski. Jednak tu tak naprawdę radzi sobie tylko zawieszenie pneumatyczne. Egzamin ogólnie zdany, na „osiemnastkach” da się jeździć po Polsce, jednak większych dziur lepiej unikać.
Już po pierwszej, zaliczonej wyrwie i solidnym łupnięciu, z obawą patrzyliśmy na wskaźnik systemu TPMS. Udało się, koła i opony przeżyły, ale auto dało znać, że takie nierówności lepiej omijać z daleka. Na koła trzeba też uważać z innego powodu. Nowa 18-calowa obręcz „Marseille” nie jest tania – kosztuje aż 3060 zł. Do tego jeszcze trzeba doliczyć ok. 800 zł za opony Continental (cena w ASO Volkswagena). Na szczęście Volkswagen przewidział możliwość wyposażenia Passata kombi w pełnowymiarowe koło zapasowe (nawet w rozmiarze 18-cali). I chwała mu za to, tym bardziej że coraz mniej producentów daje taką możliwość.
Volkswagen Passat 2.0 TDI 150 KM DSG – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1968 cm3, R4, turbodiesel | |
Moc | 150 KM | |
Moment obrotowy | 340 Nm przy 1750-3000 obr./min | |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowy automat DSG, napęd na przód | |
Prędkość maksymalna | 216 km/h | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,9 s | |
Średnie zużycie paliwa | 4,6 l/100 km (producent) | |
Masa własna | 1654 Kg | |
Cena | od 114 390 zł, 151 590 zł (wersja Highline), 175 530 zł (auto testowe) |