Na razie, w celu zdynamizowania sprzedaży, fabryka zdecydowała się po raz kolejny "odświeżyć" swój produkt

Dla wielu osób Polo stanowiło zawsze wzorzec małego samochodu. Czy tak jest w rzeczywistości? W naszym teście uczestniczył egzemplarz z benzynowym, 75-konnym silnikiem z 4 zaworami na cylinder.

Nowości w środku

Po zajęciu miejsca za kierownicą pierwsze zaskoczenie. W stosunku do poprzednika producent zastosował nową, znacznie ładniejszą, zaadaptowaną z modelu Lupo deskę rozdzielczą. Żaden przełącznik nie jest zasłaniany przez kierownicę czy grubą dźwigienkę kierunkowskazów. Dwa oddzielne zegary (prędkościomierz i obrotomierz) przypominają trochę rozwiązania z samochodów o wybitnie sportowym charakterze, a niebieskie podświetlenie białych wskaźników wygląda bardzo efektownie. Przednie fotele posiadają regulację w trzech płaszczyznach, ale trzymanie boczne można by jeszcze poprawić. Zastosowane do wykończenia wnętrza materiały są dobrej jakości i wiele marek mogłoby się od Volkswagena uczyć. O ile z przodu jest zaskakująco dużo miejsca, z tyłu wygląda to znacznie gorzej. Jeśli na przednich fotelach siedzą osoby powyżej 1,80 m wzrostu, to najwygodniejszym rozwiązaniem dla pasażerów z tyłu będzie... siedzenie po turecku.

Miejsce na nogi zostało ograniczone do niezbędnego minimum

Pakowanie nowego Polo wymaga sporej rozwagi. Pojemność 245 litrów może okazać się niewystarczająca. Poza tym, dzięki wysokiej krawędzi załadunku, wyjmowanie ciężkich przedmiotów z bagażnika może być powodem bólu kręgosłupa. Po rozłożeniu tylnych oparć zyskujemy dodatkową przestrzeń o pojemności 730 litrów. Płaszczyzna w ten sposób uzyskana jest nieregularna i przesuwanie po niej bagażu jest niemożliwe. 75 koni radości Oczywiście, nie można tu mówić o sportowych doznaniach.

Moc testowego samochodu jest przeciętną wartością dla aut tej klasy

My jednak byliśmy miło zaskoczeni możliwościami jednostki Volkswagena. Nieco ponad 12 sekund do 100 km/h to całkiem przyzwoity wynik. Na szczególną pochwałę zasługuje jednak nie przyspieszenie, a elastyczność i poziom hałasu we wnętrzu. Do 4500 obr./min w kabinie panuje wzorowa cisza. Zmiana biegów nie jest częstą powinnością kierowcy Polo, drążek porusza się precyzyjnie i bez żadnych oporów. Szerokie opony Podczas jazdy po mieście zawieszenie spisywało się wzorowo. Tłumienie wybojów i innych "niespodzianek" warszawskich ulic udawało się małemu Volkswagenowi bez zarzutu. Również szybka jazda pozamiejska przy bocznym wietrze nie stanowiła dla Polo najmniejszego problemu.

Tym bardziej zadziwiające było zachowanie auta w koleinach na trasie Warszawa-Katowice

Do prędkości 100 km/h samochód prowadził się bez problemów. Powyżej tej wartości kierowca musi pewnie trzymać kierownicę w rękach. Auto zachowuje się nerwowo i utrzymanie prostoliniowego kierunku jazdy wymaga stosowania zdecydowanych kontr. Powodem takiego zachowania są zastosowane przez producenta szerokie, niskoprofilowe opony nadające autu bardziej sportowy charakter, ale - jak się okazuje - nie nadające się na zniszczone polskie drogi.

Koszty

Za podstawową wersję z silnikiem 1.4 16 V (75 KM) trzeba zapłacić 40 240 zł. Dołożenie elektrycznie sterowanych szyb i lusterek, centralnego zamka oraz kilku innych drobiazgów z pakietu Comfortline kosztuje dodatkowo 3930 zł. Testowa wersja wyposażona była w dwie poduszki (airbag pasażera 2070 zł), ABS (3470 zł), otwierany dach (3100 zł), co daje łączną sumę prawie 53 tys. złotych.