. niepraktyczny" - tak mogłaby brzmieć definicja bezkompromisowego, rasowego samochodu sportowego.Dla przeciętnego kierowcy Cayman jest właśnie takim pojazdem. Małe Porsche osiąga ogromną prędkość 275 km/h dzięki silnikowi o mocy 295 KM. Jednak to, co imponuje zwykłemu kierowcy, nie zrobi żadnego wrażenia na fanach tej marki. Poza tym 300 KM mogą mieć współczesne limuzyny napędzane silnikami Diesla.Sprawdźmy teraz, czy Cayman jest praktyczny. Auto ma z tyłu dużą klapę umożliwiającą dostęp do bagażnika o pojemności 260 l, który wraz z kufrem przednim (150 l) tworzy przestrzeń ładunkową godną nowoczesnego auta kompaktowego (410 l).Krewniakowi Boxstera na pewno nie można zarzucić braku praktyczności. Podobnie użyteczne na co dzień są coupé ze stajni Audi i Nissana. Z powodu sportowego charakteru aut w tym porównaniu mniejszą uwagę będziemy zwracać na pojemność bagażników, skompletowanie zestawów narzędzi czy umiejscowienie apteczki. Przecież dla nabywców takich pojazdów liczą się przede wszystkim osiągi oraz sportowy charakter. Dlatego też będziemy poszukiwać w Caymanie S, Audi TT i Nissanie 350Z sportowych genów. W każdym z trzech aut można znaleźć ich sporo, ale o zupełnie różnych charakterach.Najstarsze w porównaniu Audi (debiut 1998 r.) już nie szokuje oryginalną karoserią jak jeszcze kilka lat temu. TT po prostu zdążyło się już opatrzyć, ponieważ sprzedano je w dużej liczbie egzemplarzy. Świadczy to o ogromnym sukcesie w tak trudnym segmencie rynku, ale jednocześnie odbiera autu ważną cechę samochodu sportowego - ekskluzywność. Jeśli dla kogoś jednak wyjątkowość nie jest najważniejsza, na pewno będzie zadowolony z 3,2-litrowego sześciocylindrowca o pięknym, sportowym brzmieniu, bardzo równomiernie rozwijającego moc. TT z tym silnikiem ma napędzane cztery koła. W samochodzie testowym moc była przenoszona za pośrednictwem elektronicznie sterowanej skrzyni DSG (dzięki dwóm sprzęgłom zmiana biegów odbywa się błyskawicznie i bez strat mocy).Połączenie napędu na wszystkie koła z DSG sprawia, że TT może się pochwalić najlepszą trakcją oraz precyzyjnie trzyma kurs. Różnica jest szczególnie odczuwalna na mokrej nawierzchni. Skrzynia i napęd quattro w połączeniu z elektroniczną stabilizacją toru jazdy czynią z Audi prawdziwego pożeracza zakrętów. TT trzyma się jezdni jak przyklejone. To czyni jazdę bardzo bezpieczną, ale niezbyt widowiskową.Biegi w Audi zmieniają się automatycznie, ale trochę sztucznieZautomatyzowanie skrzyni biegów sprawiło, że w Audi kierowca nie czuje się panem sytuacji. Zmiana przełożeń odbywa się błyskawicznie i bez oporów za pomocą manetek przy kierownicy. Kierowcy ze sportową żyłką na pewno zatęsknią za drążkiem precyzyjnie wskakującym w kolejne położenie oraz możliwością decydowania za pomocą pedału sprzęgła, kiedy moc jest przenoszona na koła. Szczególnie będzie im przeszkadzała zmiana biegu na wyższy bez ich woli, gdy "automat" uzna obroty za zbyt wysokie.Krótko mówiąc, system przeniesienia napędu w TT jest perfekcyjny, ale nie zapewnia takich przeżyć i świadomości całkowitego panowania nad mechanicznym potworem, jak w Porsche czy Nissanie. Ponadto zarówno Cayman, jak i 350Z brzmią lepiej.Nissan okrasza głuche brzmienie silnika V6 duetem metalicznie brzmiącej skrzyni biegów i sprzęgła, a 3,4-litrowy bokser Porsche perfekcyjnie opanował wszystkie dźwięki charakterystyczne dla samochodów sportowych. 350Z oraz Cayman dają więcej radości z prowadzenia. Szczególną frajdę sprawia kierowcy Nissana jego fotel. Jest ciaśniejszy od fotela pasażera, bardziej dopasowany, szczególnie na wysokości ramion. Tu mogą zasiadać profesjonaliści. Układ kierowniczy jest bardziej bezpośredni niż w Audi, ponadto ma mniejszą siłę wspomagania. Skutek uboczny to usztywnienie układu kierowniczego podczas gwałtownego omijania przeszkody.Do sprawnej obsługi dość twardo działającego drążka skrzyni przekładniowej "Z" trzeba silnej ręki. Ale to właśnie w Nissanie ma się poczucie pełnego panowania nad zmianą biegów. Kierujący czuje, że on tu rządzi, wszystko zależy od niego. Podobnie podczas jazdy. Ogromny moment napędowy przekazywany jest na tylne koła z taką pasją, że podczas pokonywania zakrętów auto bardzo łatwo może zarzucić tyłem (nadsterowność). Jednak Nissana łatwo opanować nawet z wyłączonym ESP. 350Z sprawia wrażenie zawsze gotowego do biegu i chętnego do współpracy. To czyni z niego prawdziwego sportowca. To po prostu drapieżne zwierzę wyścigowe.Porsche jest inne. Cayman to precyzyjne narzędzie do jak najszybszego i najdokładniejszego pokonywania trasy. Wystarczy rozejrzeć się po kabinie. Dopasowane siedzenia można uczynić jeszcze węższymi (opcja dodatkowa), a kierownica ma wyjątkowo szeroki zakres regulacji wzdłużnej. Caymana każdy może dopasować jak garnitur u dobrego krawca. Kierowca Porsche dostaje gęsiej skórki nie tylko z powodu rasowego brzmienia, lecz także dynamiki jazdy niedostępnej dla rywali. Caymanem można pokonywać precyzyjnie zakręty tak ciasne, że Audi i Nissan już dawno z piskiem wypadłyby z kursu. Dzięki zmiennemu przełożeniu układu kierowniczego (od 30 stopni reaguje ostrzej) konkurenci nie są w stanie zbliżyć się do dokładności pokonywania zakrętów Porsche. Szczęścia dopełniają bardzo dynamiczny silnik i rewelacyjne hamulce.

Autor Michał Krasnodębski
Michał Krasnodębski
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków