Aktywne osobyposzukujące samochodu, który sprosta ich wymaganiom, miały dawniejjeden wybór: kombi. Od kiedy jednak w projektowaniu takich nadwozi góręnad praktycznością wziął design, użytkowość zaczęła się sprowadzać dozaładunku kompletu kijów golfowych. To sztuczka, którą ma opanowaneprawie każde coupé. Kto nie wierzy, niech porówna walory Volvo S60 iV60. Co więc pozostaje osobom poszukującym naprawdę przestronnegopojazdu, jednak nie autobusu czy pikapa udającego SUV-a? Odpowiedzią natakie zapotrzebowanie są „cywilne” dostawczaki.Do naszego porównania wybraliśmy Forda Tourneo Connect, CitroënaBerlingo i Fiata Doblò – auta, które gwiżdżą na „lifestylowość”. Chcąbyć przede wszystkim praktyczne i komunikują to już samym kształtem nadwozia. Z radością zaakceptująkażde hobby właściciela i tak samo chętnie będą służyć mu w pracy czypodczas przeprowadzki. Zatem najwyższy czas coś przewieźć!
Fiat jest najobszerniejszy z całej trójki. Na długość przerasta konkurencję o 7 cm, na wysokość nawet o 10 cm. Te gabaryty przekładają się na ogromną przestrzeń bagażową,liczącą od 790 do nawet 3200 l. Tylko co nam po przestrzeni, jeśliładowność wynosi skromne 408 kg? Fiat daje się mimo wszystko lubić. W jego wnętrzu z czerwonymi akcentami czuje się radosną atmosferę, a fotele przypominają te z Grande Punto. Zła wiadomość dla miłośników„zimnego łokcia” – wykończenie boczków drzwi nie pozwala na taką pozycjępodczas jazdy. Z tyłu jest przestronnie, na kanapie swobodnie zmieszcząsię trzy osoby.
Tylne fotele Citroëna zapewniają znacznie niższy komfort. Doroślipasażerowie mogą narzekać na brak miejsca na kolana oraz silniewyprofilowane do wewnątrz kabiny okładziny drzwi. I będą mieli rację:przestrzeń na nogi za fotelem kierowcy Berlingo jest właściwa dlapojazdów segmentu B. Brakuje także opuszczanych szyb w tylnych drzwiach.
W Fordzie siedzi się na twardej, niewyprofilowanej kanapie. W ogólewydaje się, że producent niezbyt ukrywa fakt, że bazą tego pojazdu byłoauto dostawcze. Nie znajdziemy w nim ani okładzin dywanowych wbagażniku, ani też możliwości regulacji siedzisk tylnego rzędu. Podobniejak w Fiacie, złożoną kanapę można jedynie postawić pionowo, a niewymontować. Jedynie w Berlingo fotele drugiego rzędu są wyjmowane, coprzy wykorzystywaniu samochodu do przeprowadzki może się przydać, jeślimamy gdzie je przechować.
Mimo dość archaicznych rozwiązań technicznych wykorzystanych w tylnymzawieszeniu Ford prowadzi się zaskakująco dobrze. Sztywna oś tylna naresorach piórowych tłumi drgania lepiej od bardziej skomplikowanejkonstrukcji zastosowanej w Citroënie, która przekazuje nawet małenierówności drogi do wnętrza pojazdu. Najwidoczniej ładowność 590kilogramów wymaga po prostu sztywniejszych sprężyn. Jednak znaczniebardziej przeszkadza trudno wyczuwalny układ kierowniczy. Przy szybkichskrętach potrafi się dziwnie usztywnić, a w czasie ingerencji ESP –całkiem zablokować. Wywołuje to dość nieprzyjemne uczucie, nawet mimoświadomości, że nad bezpieczeństwem panuje ESP.
Z tego rodzaju problemami kierowca Doblò raczej się nie spotka. PodróżFiatem należy do komfortowych i przyjemnych. Nadwozie mimo znacznejwysokości nie ma tendencji do chwiania się na nierównościach –zawieszenie pracuje solidnie, niemalże „wygładzając” nawierzchnię.Zastosowanie układu wielowahaczowego opłaciło się: Doblò bijekonkurentów pod względem komfortu.
Jeśli chodzi o napęd, mniej się odczuwa różnice. „Skrzynkowozy” z dieslem są podobne, choć silnik Citroëna okazuje się najbardziejwszechstronny, zapewniając najniższe spalanie (6,6 l/100 km) przynajlepszym przyspieszeniu (0-100 km/h: 13,0 s). Fiat mimo systemustart-stop spala jedynie o 0,3 l paliwa mniej od Forda, który takiejautomatyki nie ma i uzyskuje rezultat 8,0 l/100 km.Czasy, kiedy samochody tego typu osiągały kompromitujące wyniki w testach zderzeniowych, a ich droga hamowania pozostawiała bardzo wieledo życzenia, powoli przechodzą do historii. Powoli, bo o ile odpornośćzderzeniowa małych dostawczaków, a także ich wyposażenie podnoszącepoziom bezpieczeństwa znacznie się poprawiły, o tyle postęp w kwestiidrogi hamowania przebiega raczej leniwie. Ale są wyjątki – nawyróżnienie zasłużyły hamulce Berlingo, które jako jedyne w trakcie próbhamowania zatrzymały auto na odcinku nieprzekraczającym 39 metrów.
Z kolei pod względem kosztów zakupu i warunków gwarancji mile zaskoczyłnas Fiat. Oferuje trzyletnią gwarancję mechaniczną, z limitem 150 tys.km. W standardzie testowanej wersji Doblò znajdziemy m.in. systemdynamicznej kontroli stabilności, automatyczną klimatyzację, a nawet –co jest ciekawostką w pojazdach tego rodzaju – elektrycznie sterowaneszyby w odsuwanych drzwiach.
Fiat na tle swoich bardziej utylitarnie wyglądających rywali wydaje sięmieć więcej ogłady. To może zadecydować o zakupie, jeśli nabywca nieprzepada zbytnio za osobowymi wersjami dostawczaków.
PODSUMOWANIE- Fiat Doblò rozstrzyga to porównanie na swoją korzyść. Zwycięstwozawdzięcza przede wszystkim przestronnemu wnętrzu oraz dopracowanemuzawieszeniu, dzięki któremu jazda jest komfortowa. W Citroënie spodobał nam się silnik, ale to pozwoliło zdobyć tylko drugie miejsce w klasyfikacji. Stawkę zamyka nieco już podstarzały Ford, któregogłównym atutem jest dobre prowadzenie. Pozostaje jeszcze odpowiedzieć napytanie: czy nie wystarczyłyby nam zwykłe kombi? Każdy, ktokiedykolwiek spędził pół dnia na upychaniu walizek w bagażniku, zna jużodpowiedź. Do Fiata, Citroëna czy Forda wystarczy je wstawić i ruszyć wdrogę!