Nadwozie/jakość
Karoseria sprawia świeże wrażenie. Siedzenia, ilość miejsca wewnątrz oraz wyposażenie powinny zadowolić każdego. Podobnie jak jakość materiałów i wykonania.Układ napędowy/osiągi. Subaru jak zwykle wyposażono w stały napęd na wszystkie koła.
Silnik w układzie cylindrów typu bokser jest również obowiązkowym elementem aut tej marki. Moc pomiędzy przednią i tylną oś jest rozdzielana elektronicznie tak, aby zapewnić optymalną trakcję. Mogłoby się wydawać, że 165 koni powinno wystarczyć do zaspokojenia sportowych ambicji kierowcy.
Jednak czterocylindrowiec jest nieco ociężały, a przy niskich prędkościach obrotowych niezbyt silny podczas ruszania z miejsca. Zatem to bardziej auto do spokojnych podróży niż do sportowych popisów.
Nabywca może wybierać pomiędzy skrzynią manualną a automatyczną. Nasz samochód testowy był wyposażony w czterobiegowy "automat" z Tiptronikiem oraz możliwością wyboru trybu pracy skrzyni (normalny lub sportowy). To dobry wybór dla tych, którzy często korzystają z samochodu. Skrzynia pracuje delikatnie, czyni podróż bardziej komfortową.
Układ jezdny/komfort
Outback bardzo dobrze utrzymuje kierunek jazdy na wprost, łagodnie pokonuje zakręty, łatwo go opanować, błyskawicznie reaguje na polecenia precyzyjnego układu kierowniczego. Elektroniczny system dynamicznej stabilizacji samochodu w Polsce nie jest dostępny z silnikiem 2.5.
Subaru oznaczało swojego elektronicznego pomocnika symbolem VDC i instaluje go tylko w Outbacku z silnikiem trzylitrowym. Tak naprawdę nie odczuwaliśmy boleśnie braku VDC w testowanym 2,5-litrowym kombi.
Ale klient powinien mieć choćby możliwość doposażenia auta w VDC. Na długich nierównościach, poprzecznych fugach lub uskokach zawieszenie pracuje mniej komfortowo, niż się spodziewaliśmy.
Koszty/bezpieczeństwo
Luksus jazdy z "automatem" ma niestety swoją cenę. Przeciętnie 11,5 l/100 km to o 3 litry więcej, niż obiecuje producent. Przy sportowym stylu jazdy zużycie będzie wyższe. Lepiej więc ostrożnie operować pedałem gazu. Od początku maja cena spadła o 14 160 zł. Teraz jest więc atrakcyjna zwłaszcza, że niemiecka i szwedzka konkurencja okazuje się droższa.