Jest zaledwie 20 cm dłuższy od Chevroleta Sparka, jednak oferuje nieporównywalnie większą przestrzeń ładunkową. Konstruktorom udało się na ładunek "wykroić" aż 185 cm podłogi. Było to możliwe dzięki umieszczeniu silnika pomiędzy przednimi fotelami i ładownią.Fotele są dostatecznie szerokie. Zastrzeżenia może budzić jedynie zbyt krótkie siedzisko. Pozytywnym zaskoczeniem jest jakość wykończenia. Plastiki wyglądają nieźle, są dobrze spasowane i nie skrzypią nawet podczas jazdy po dziurawych ulicach. Plusem jest wykonana z grubego materiału estetyczna podsufitka, także w ładowni (tego nie ma nawet w nowym Sprinterze). Wnętrze dobrze wyciszono, a z zawieszenia nie dobiegają żadne niepokojące odgłosy.W Polsce Wulingi Sunshine'y w standardzie mają przesuwane drzwi po obu stronach oraz unoszoną tylną klapę.Wersja Cargo to typowy mieszczuch. Odradzać należy dłuższe wypady w trasę, bo przy 52 KM, szybkości maksymalnej 105 km/h i dynamice niewiele lepszej od Fiata 126p może okazać się to męczące. Przy oszczędnym operowaniu pedałem gazu i lekkim ładunku podczas jazdy miejskiej zużycie paliwa nie przekracza 7,5 l na 100 km.Jeżeli dla kogoś osiągi niewiele ponadlitrowego silnika są zbyt skromne, może zamówić auto z motorem 1.3 16V o mocy 75,5 KM (dopłata 5 tys. zł netto). Zawieszenie ma sztywną charakterystykę. Dobre wyważenie auta sprawia, że pozbawiony wspomagania układ kierowniczy pracuje lekko. To samo można powiedzieć o dźwigni biegów, jednak same biegi wybiera się mało precyzyjnie. Hamulce działają skutecznie. więcej: www.auto-swiat.pl
Wuling Sunshine Cargo Van - Taniej już nie można
Wuling Sunshine to auto bazujące na Suzuki Carry z 1999 roku. To przedstawiciel jednych z najmniejszych produkowanych seryjnie na świecie aut użytkowych.