Logo
TestyTesty nowych samochodówWyrośnięty egzemplarz

Wyrośnięty egzemplarz

Zaczęło się od dwuosobowej wersji do miasta. Później były roadster orazcoupé. I wreszcie pojawił się pięciodrzwiowy hatchback Smart ForFour

Wyrośnięty egzemplarz
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Wyrośnięty egzemplarz

Z zewnątrz samochód nie przypomina żadnego konkurencyjnego modelu. Dwubarwne nadwozie ma duże nadkola i charakterystyczne, owalne reflektory. Mankamentem testowanego modelu były źle spasowane drzwi. Przy ich otwieraniu oraz zamykaniu trzeba użyć sporej siły. Jak na samochód segmentu B ForFour zaskakuje bardzo przestronnym wnętrzem. Nawet jeżeli w obu rzędach usiądą osoby o wzroście przekraczającym 180 centymetrów, pasażerowie siedzący z tyłu nie powinni mieć problemów z wygodnym ułożeniem nóg. Wysocy mogą jedynie narzekać na brak miejsca nad głową z powodu opadającej linii dachu. Jednak duża przestrzeń z tyłu powstaje tylko wtedy, gdy kanapa zostanie maksymalnie cofnięta. Niestety wówczas na bagaż pozostaje bardzo mało miejsca. Można uzyskać więcej litrów na walizki po przesunięciu siedzenia do przodu, ale wtedy z tyłu usiądą tylko dzieci. Bagażnik da się również powiększyć, składając asymetrycznie dzielone oparcie tylnej kanapy. Można to wykonać na dwa sposoby. Położyć oparcie na siedzisku, co pozwoli na przewiezienie większych rzeczy, a jednocześnie z tyłu ktoś jeszcze usiądzie. Jednak w takiej sytuacji nie można uzyskać równej powierzchni. Żeby mieć płaską podłogę, trzeba złożyć niedzielone siedzisko i w jego miejsce opuścić oparcie.

Cieszą funkcjonalne drobiazgi

Krótkie siedziska foteli niedostatecznie podpierają uda. Trzeba jednak przyznać, że wyprofilowanie oraz twarde obicie siedzeń zapewniają wygodę także podczas długiej podróży.

Pomysłowo zaprojektowano przedni podłokietnik (opcja) - niewykorzystywany przez kierowcę może zostać odwrócony do tyłu i wówczas wgłębienia w nim służą pasażerom tylnego rzędu jako miejsca na napoje.

Dobre wrażenie sprawiają materiały wykończeniowe. Wprawdzie plastiki są twarde, ale ładnie wyglądają. Niektóre elementy deski rozdzielczej pokryto tapicerką. Konsola środkowa przypomina wnętrze Mercedesa. Podobna obudowa, przyciski oraz wyświetlacz radia.

Niestety ten ostatni staje się zupełnie nieczytelny podczas jazdy w słoneczną pogodę.Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń do rozmieszczenia przełączników. Najważniejsze z nich zgrupowano tak, żeby kierowca podczas obsługi ich nie odwracał uwagi od sytuacji na drodze. Prowadzący może narzekać jedynie na słabą widoczność przez wąską tylną szybę.

Napęd Smarta pochodzi z Mitsubishi

Testowany model wyposażony był w taki sam silnik, jaki instaluje się w nowym Mitsubishi Colcie. W lekkim Smarcie do jazdy w mieście wystarczy w zupełności, ale rozpędzanie się na trasie trwa dość długo.

Poza tym podczas podróżowania z wysokimi prędkościami jednostka napędowa robi się nieprzyjemnie głośna. Pasażerów nęka wówczas także hałas wiatru owiewającego karoserię.

Zaletą jednostki napędowej jest ekonomiczność

Nawet podczas dynamicznej jazdy zużycie paliwa nie powinno przekroczyć 8 l/100 km. Kierowcy obchodzący się delikatnie z pedałem gazu uzyskają spalanie około 5 litrów.

Współpracująca z jednostką napędową skrzynia biegów została poprawnie zestopniowana i dynamiczna jazda nie wymusza częstego sięgania do dźwigni. To dobrze, bo przełożenia włącza się z lekkim oporem.

Za 2,5 tysiąca złotych dostępna jest sekwencyjna skrzynia z automatycznym sprzęgłem. Zmiana biegów odbywa się ręcznie lub automatycznie.

Samochodu nie można niestety uznać za wzór komfortu

Owszem sztywne zawieszenie daje duże poczucie bezpieczeństwa podczas szybkiego pokonywania zakrętów, ale pasażerowie odczują wszystkie wyboje, przez które się przejeżdża.

Poza tym sztywne zawieszenie przy krótkim rozstawie osi powoduje, że samochód podskakuje nerwowo na krótkich, poprzecznych nierównościach. Precyzyjny układ kierowniczy podwyższa przyjemność dynamicznej jazdy na krętych odcinkach. W zachowaniu obranego kierunku jazdy pomaga instalowany seryjnie układ ESP.

Za oryginalny styl trzeba słono zapłacić

Za możliwość jazdy autkiem, które będzie się wyróżniać na ulicy, trzeba niestety dużo zapłacić. Wprawdzie wyposażenie standardowe testowanego Smarta jest bogate, ale mając około 70 tysięcy złotych, można już zacząć myśleć o kupnie samochodu klasy średniej.

Autor Tomasz Kamiński
Tomasz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy: