Wielu producentów samochodów wręcz skopiowało rozwiązanie 7 miejsc siedzących oraz pomysły na poszerzenie możliwości aranżowania wnętrza kabiny zgodnie z potrzebami użytkowników. Zatem radykalne zmiany były wykluczone.
Czy w ogóle można w Zafirze jeszcze cokolwiek poprawić?
Niewiele. Konkurenci nie spali i nie tylko skopiowali, ale nawet rozwinęli pomysły podpatrzone w vanie Opla. Nowa generacja Zafiry będzie musiała walczyć o klientów między innymi z Volkswagenem Touranem, Renault Scénikiem II, Toyotą Corollą Verso oraz z Hondą FR-V.
W tylnej części kabiny wszystko pozostało po staremu. Tak samo działa genialnie proste rozwiązanie chowania trzeciego rzędu siedzeń w podłodze. Tak jak poprzednio miejsca dla szóstego i siódmego pasażera nie wymagają dopłaty.
Za to sporo zmieniło się wokół kierowcy. Na kokpicie są nowe wskaźniki, przełączniki oraz kierownica wyglądające zupełnie jak w Astrze III. Opel poczynił postępy w ergonomii. Pojemne schowki na drzwiach oraz między siedzeniami ułatwiają utrzymanie porządku w samochodzie.
Drążek zmiany biegów jest teraz umieszczony wygodnie wysoko na konsoli środkowej, w pobliżu koła kierownicy. W zasięgu wzroku kierowcy, na wysokości innych instrumentów może być zainstalowany dostępny za dopłatą, kolorowy monitor.
Przyzwyczajenia wymaga system Open&Start
Zafira, rozpoznając nadajnik w kieszeni właściela, odryglowuje zamki po ruszeniu klamką, a rozruch silnika następuje po naciśnięciu przycisku. Jednak zanim elektronika odblokuje kierownicę i wreszcie uruchomi silnik, upływa trochę za dużo czasu. Mający do czynienia z tym systemem po raz pierwszy mogą się niecierpliwić.
Nowoczesny silnik jest ekologiczny
Testowany przez nas samochód był napędzany 1,9-litrowym dieslem zasilanym w technice Common Rail. Charakterystyczne, "dieslowskie" klekotanie słyszalne jest wyłącznie przy zimnym silniku oraz podczas wolnej jazdy, a niknie wraz ze wzrostem prędkości.
Przy 120 km/h wał korbowy obraca się tylko 2000 razy na minutę. Gdy strzałka prędkościomierza pokazuje 150 km/h, napęd Zafiry nadal pozostaje bardzo cichy. Nawet wtedy można rozmawiać z każdym z pasażerów bez podnoszenia głosu. Zafira ma szansę stać się ulubionym samochodem ekologów.
Napędzające ją silniki wysokoprężne są seryjnie wyposażane w bezobsługowy filtr cząstek stałych DPF, który oczyszcza spaliny z sadzy i spełnia normę Euro 4. Szczególnie komfortowo prowadzi się Zafirę wyposażoną w opcjonalną, automatyczną skrzynię biegów.
Przekładnia doskonale współpracuje z 1.9 CDTI Opla
Umożliwia dość dynamiczną jazdę, a pasażerowie właściwie nie odczuwają zmiany przełożeń. To, że czasami reaguje z lekkim opóźnieniem po jeździe "na luzie", jest cechą charakterystyczną przekładni tego typu i może denerwować tylko miłośników naprawdę sportowej jazdy.
Na krytykę zasługuje irytujące skrzypienie plastiku w okolicach kolumny kierownicy podczas ruszania. Szkoda, bo nawet na złych nawierzchniach Zafira radzi sobie dobrze, a poza tym w kabinie nic nie trzeszczy. Miejmy nadzieję, że to niedociągnięcie dotyczy tylko testowanego egzemplarza.
Pomimo raczej twardego zestrojenia zwieszenia Zafira jest autem komfortowym. Nawet maksymalnie obciążona, sprawnie tłumi wyboje, bez trudu radzi sobie z częstymi poprzecznymi nierównościami.
Na pochwałę zasługuje zachowanie samochodu podczas manewrów wyprzedzania i omijania. Bezpieczną oraz dynamiczną jazdę umożliwia także precyzyjny układ kierowniczy i skuteczne hamulce.
Zafira II okazuje się bardzo udanym i, co ważne, bezpiecznym samochodem. W teście zderzeniowym przeprowadzonym przez Euro-NCAP nowy minivan Opla uzyskał maksymalną notę pięciu gwiazdek.