Logo

Z dieslem siostry

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Przez wiele lat klienci Toyoty wybierali Corollę z oszczędnymijednostkami wysokoprężnymi. Tak było do roku 1997. W ósmej generacji,która wówczas weszła do sprzedaży, w ofercie na polski rynek brakowałodiesla. Na szczęście ta sytuacja to już przeszłość

Z dieslem siostry
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Z dieslem siostry

W najnowszym wydaniu Corolli są dwa diesle o mocy 90 i 110 KM. Testowaliśmy mocniejszą wersję z najwyższym poziomem wyposażenia. Adaptowany z Avensisa motor ma wtrysk bezpośredni typu Common Rail.

Po uruchomieniu silnika nic nie wskazuje na to, że jest to diesel

Nie słychać charakterystycznego klekotania. Jednostka napędowa pozostaje cicha także po ruszeniu z miejsca. Hałas słyszalny jest tylko na wyższych obrotach. Ale i wtedy odgłosy dochodzące spod maski nie są zbyt uciążliwe i nie zmuszają do podnoszenia głosu podczas rozmowy. Silnik jest nie tylko cichy, ale i dynamiczny.

Niecałe 11 sekund do "setki" to bardzo dobry wynik

Przeszkadza tylko brak dynamiki przy niskich obrotach. Tak naprawdę samochód zaczyna przyspieszać dopiero po przekroczeniu 2000 obrotów na minutę. Na szczęście wkręcanie na obroty nie trwa zbyt długo. Dla osób decydujących się na auto z dieslem jednym z ważniejszych kryteriów wyboru jest kwestia oszczędności.

Corolla zadowala się niewielkimi ilościami paliwa

Średnio na każde 100 kilometrów potrzebuje 5,8 litra oleju napędowego. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że konkurencja lepiej opanowała sztukę oszczędzania. CitroĎn Xsara 2.0 HDI z silnikiem o mocy 110 KM potrzebuje tylko 5,2 litra oleju na 100 kilometrów, a Golf 1.9 TDI zużywa 4,9 litra paliwa na "setkę".

Moment napędowy z silnika przenoszony jest za pomocą precyzyjnej skrzyni biegów. Poszczególne przełożenia włącza się bez problemów. Przyjemność psuje usytuowanie dźwigni zmiany biegów. Umieszczono ją zbyt blisko podłokietnika, przez co utrudnione jest sięganie do niej, gdy znajduje się w pozycji drugiego i czwartego biegu.

Poza tą niedogodnością wnętrze sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Wszystkie elementy są należycie spasowane, a materiały wykończeniowe dobrej jakości. Deska rozdzielcza została pokryta miękkim tworzywem.

W wersji Sol kierownicę i dźwignię skrzyni biegów obszyto skórą, a konsolę środkową pokryto inkrustacjami z aluminium. Właściwie wykorzystano każde miejsce we wnętrzu. Do dyspozycji jest mnóstwo schowków i półeczek na przewożenie drobiazgów.

Najważniejsze jest jednak to, że podróż odbywa się w komfortowych warunkach. Nawet gdy z przodu i z tyłu będą siedzieć dobrze zbudowani mężczyźni o wzroście dochodzącym do 180 centymetrów, nie będzie im doskwierać ciasnota. Nie brakuje miejsca na nogi, a wysoko poprowadzona linia dachu umożliwia jazdę bez obawy o urazy głowy.

Ale coś za coś

Duża kabina pasażerska powstała kosztem bagażnika, którego pojemność zupełnie nie przystaje do reszty auta. Pojemność 289 litrów jest może dobra wśród aut klasy B, ale na kompakta jest to zdecydowanie za mało. Wygląda to skromnie w porównaniu z 330 litrami Golfa, a szczególnie przy 408 litrach Xsary.

Sytuacji nie poprawia złożenie tylnych, dzielonych asymetrycznie siedzeń. Wówczas do dyspozycji jest przestrzeń o objętości 960 litrów. Xsara i Golf mają odpowiednio 1190 oraz 1184 litry. Pełny załadunek utrudniają nieregularne ściany bagażnika z powodu wnikających elementów zawieszenia.

Ale są i zalety

Płaska podłoga wyłożona jest wykładziną z tworzywa sztucznego. Ułatwia to utrzymanie w czystości części ładunkowej. Komfortowe podróżowanie oprócz pojemnej przestrzeni pasażerskiej zapewnia także prawidłowo zestrojone zawieszenie. Jadący nie odczuwają dyskomfortu podczas pokonywania wybojów.

Jazda Corollą jest bardzo bezpieczna

Auta z równowagi nie są w stanie wyprowadzić ani podłużne, ani poprzeczne nierówności. Na szybko pokonywanych łukach nie czuć objawów nad- lub podsterowności.

Subiektywne odczucia pozwalają przypuszczać, że pozytywny wizerunek układu jezdnego poprawiają również skuteczne hamulce, których działanie wspomagane jest przez ABS z rozdziałem siły hamowania.

Gdyby jednak nie udało się w porę zatrzymać samochodu, ochronę stanowić będą cztery poduszki. Urazy kręgosłupa zmniejszają zagłówki na wszystkich miejscach. Do pełni szczęścia brakuje tylko układu stabilności toru jazdy (VSC), który w tej wersji niedostępny jest nawet w opcji.

W testowanej wersji samochód kosztuje ponad 76 tysięcy złotych. Trzeba naprawdę dużo jeździć, żeby taka suma została zrekompensowana niższymi rachunkami na stacji benzynowej.

Konkurencja pokazuje, że można taniej

Citroen Xsara z takim samym wyposażeniem wymaga wyłożenia niecałych 70 tysięcy złotych, a nowość Fiata - Stilo kosztuje 71 700 złotych. Na pocieszenie pozostaje fakt, że Corolla Sol ma niemal kompletne wyposażenie.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: