Przestronność/bagażnik
Niewykluczone, że kilku na dziesięciu potencjalnych klientów sympatycznego Fiata wpadnie po drodze do salonu CitroĎna albo Chevroleta... a tam czekają najnowsze propozycje. C1 to światowa nowość, powstała w wyniku współpracy Peugeota i Citroena z Toyotą. Francuski wdzięk i japońska niezawodność?
O ile tego drugiego jeszcze nie wiemy, o tyle urody trudno odmówić małemu Citroenowi. Nadwozie z wesoło uśmiechniętymi reflektorami kryje zaskakująco przestronne wnętrze. Kierowca siedzi w nim dość wysoko, a ilość miejsca na nogi jest niemała i zadowoli nawet tych nieprzeciętnie wysokich.
Kierownica regulowana na wysokość to kolejny dowód dbałości o dogodne warunki jazdy prowadzącego C1, który ma do dyspozycji bardzo obszerny i dość wygodny fotel ze zintegrowanym zagłówkiem.
W sumie jest to auto efektowne, a miejscami nawet nieco "gadżeciarskie"
Jeden z takich kolorowych dodatków to konsola środkowa z podświetleniem i niekonwencjonalnymi dźwigniami wentylacji. Fajnie wygląda, ale nic poza tym - pokrętła Sparka są znacznie praktyczniejsze. Poza tym tylna kanapa Chevroleta jest przestronniejsza, a przestrzeń bagażowa większa.
Co wcale nie oznacza, że Spark ma duży bagażnik - wręcz przeciwnie, jest on bardzo skromny, ale C1 ma jeszcze mniejszy. Funkcjonalność miejsca na bagaże bądź zakupy ograniczają w Ciroenie malutka tylna klapa i wysoki próg bagażnika.
Jakby tego było mało, oparcie kanapy C1 nie jest dzielone, a w Sparku - owszem. Skoro już wspomnieliśmy o Chevrolecie, to wypada napisać o tym, co udało się poprawić w stosunku do Matiza(Spark to mocno zmodernizowane Daewoo...), a co pozostawia jeszcze pole do ulepszeń.
Na pewno wielkim sukcesem stylistów są wskaźniki i deska rozdzielcza, która wreszcie wygląda nowocześnie
Wentylację i (seryjną!) klimatyzację znacznie łatwiej regulować pokrętłami niż dziwnymi dźwigniami Citroena. Niestety, tyle dobrego nie da się powiedzieć o przednich fotelach Sparka.
Mają bardzo krótkie siedziska, a w połączeniu z mniejszą niż w C1 ilością miejsca nie podpierają należycie nóg kierowcy. Dokuczliwy, szczególnie na długich trasach, okazuje się twardy kant panelu wentylacji Chevroleta, który wciska się w nogę kierującego.
Co do jakości wykończenia to ocena nie jest prosta. Spark w środku wygląda plastikowo, jednak jak na wszechobecną w tym segmencie tendencję do oszczędzania na jakości tworzyw te w Sparku wcale nie są takie złe.
Solidniej wyglądają plastiki C1, tyle że jest ich niewiele, bowiem w wielu miejscach, np. na drzwiach, zastępuje je goła (dobrze, że chociaż polakierowana...) blacha.
Silnik/skrzynia biegów
W porównaniu z sytuacją, do której przyzwyczaił nas trzycylindrowy Matiz, tym razem role się odwróciły: to konkurent proponuje trzy cylindry, a Spark - cztery! Jednak skoro rynkowa nowość Citroena ma ich trzy, to musi to mieć jakieś znaczenie.
Cała tajemnica tkwi w tym, że silniki z małymi cylindrami nie bardzo chcą być elastyczne. Aby temu zaradzić, buduje się jednostki trzycylindrowe. Wyniki naszych pomiarów drogowych nie potwierdzają co prawda tej zasady, ale wrażenia z jazdy po mieście - jak najbardziej.
Silnik C1 tak żywiołowo reaguje na dodanie gazu na niskich obrotach, że aż trudno uwierzyć, iż ma tylko litr pojemności. Tam, gdzie motor Sparka jeszcze leniwie drzemie, C1 ochoczo wyrywa do przodu.
Jak to możliwe, skoro wyniki próby elastyczności nie odzwierciedlają przewagi C1?
Po pierwsze, największe różnice dają się zauważyć na jeszcze niższych obrotach silnika niż te, które występują przy naszych pomiarach elastyczności. A po drugie, trzy cylindry wydają niższy dźwięk.
Innymi słowy: jeździe C1 przy 4 tys. obrotów towarzyszy wrażenie jazdy Sparkiem przy 3 tys. na skali obrotomierza. Które auto jest cichsze? To zależy od stylu jazdy. Przy bardzo spokojnym przyspieszaniu i wczesnej zmianie biegów mniej hałaśliwy będzie Chevrolet.
Gdy zapragniemy wykorzystać pełne osiągi aut, Spark okaże się głośniejszy. Skrzynia biegów lepiej działa w Citroenie - ta w Chevrolecie mniej pewnie przełącza biegi, a między jej pozycjami da się wyczuć luz.
Zawieszenie/hamulce
Trudno o bardziej różne auta pod względem właściwości jezdnych i komfortu resorowania. C1 jest sztywne niczym gokart i prowadzi się jak mała zabawka - zwinnie i z lekkością pokonuje zakręty.
Układ kierowniczy zapewnia odpowiednie wyczucie drogi, a twarde zawieszenie... gwarantowane odczuwanie każdej drobnej nierówności jezdni. Cóż, widać w innych krajach są lepsze drogi, na których C1 urzeknie precyzją prowadzenia - u nas jak na razie (póki nie ma obiecywanych autostrad) w Citroenie trudno poczuć legendarny francuski komfort.
Na tle C1, Spark to niemal latający dywan. Jego resorowanie jest przyjemnie miękkie, ale auto za bardzo przechyla się na zakrętach. Kiepskie jest wyczucie drogi, jakie zapewnia "gumowy" układ kierowniczy.
Hamulce?
Nie mieliśmy możliwości należytego porównania dróg hamowania obu aut, ponieważ Spark nie miał ABS-u, a C1 nie może go nie mieć, bo to standard w każdej wersji tego auta.
Cena/wyposażenie
Brawa za konsekwentne promowanie bezpiecznych samochodów: Citroen oferuje dwa airbagi i ABS nawet w najtańszym C1. Co więcej, Citroen jest nawet tańszy od naszego Sparka, który ABS-u nie posiada.
Tyle że Chevrolet ma inne dodatki, i to bardzo liczne: klimatyzację, radio, centralny zamek, wspomaganie kierownicy... W C1 trzeba za to wszystko dopłacić. Ale przynajmniej dostaniemy autentyczną, a nie "odgrzewaną" nowość!