• Obsługa auta dostawczego nie kosztuje znacząco więcej niż osobówki, nietrudno o części zamienne.
  • Najłatwiej o modele dostawcze, pikapy, mimo że przed laty były całkiem popularne, to niewielka (i droga) część rynku. Quady UTV to nieliczne propozycje dla… nielicznych.
  • W roli pracownika najlepiej sprawdzają się uniwersalne blaszaki, ale jeśli potrzebujecie specjalistycznej zabudowy, to też można takie znaleźć.

Dostawczaki opanowały i wieś! Nie ma w tym twierdzeniu ani trochę przesady, a wynika to z praktycznych potrzeb w gospodarstwie rolnym. Pojechać po nawozy, opony do ciągnika czy wreszcie zawieźć warzywa do punktu skupu lub na bazar? Z takimi potrzebami najlepiej rozprawi się klasyczny samochód dostawczy! Kolejne zalety to szeroka paleta wersji takich aut, która pozwala dopasować się do realnych potrzeb danego gospodarstwa – od małych aut (typu Renault Kangoo), przez średniej wielkości (jak Volkswagen Transporter), po duże (reprezentowane tu przez Renault Mastera).

Dodajmy, że niemal każdy model można jeszcze wyszukać w odpowiedniej wersji nadwoziowej (różne rozstawy osi, wysokości dachu itp.). Kolejna zaleta: rozsądne koszty zakupu oraz użytkowania. Nawet mając 20-30 tys. zł, można myśleć o zadbanym (fakt, że kilkunastoletnim) busie. Awaryjność? Da się nad nią zapanować, a nawet gdy coś się popsuje, to rolnicy raczej nie pokonują długich tras, lecz jeżdżą "wkoło komina".