- Silnik, skrzynia i napęd były w świetnej kondycji na koniec testu, co potwierdziły też nasze pomiary
- Megane okazał się solidny i zawsze był gotowy do jazdy
- Megane IV to po prostu solidny kompakt. W testowanej wersji zaskarbił sobie sympatię wielu redaktorów – i ciekawym wyglądem, i bogatym wyposażeniem, i niezłym napędem, i samą jakością
Ładni zawsze mają łatwiej. Tak było i tym razem, bo Renault Megane TCe 130 z pakietem GT Line jest po prostu ładne – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Kiedy więc 7 października 2016 r. francuski kompakt zasilił naszą flotę aut długodystansowych, testujący w zasadzie wyrywali sobie kluczyki z rąk. 18-calowe felgi, przyjemny niebieski lakier, głęboko profilowane sportowe fotele, do tego te charakterystyczne lampy z tyłu, na które po zmierzchu – jak donosi dziennik testowy – „zawsze bardzo miło się patrzyło”. Ogólnie Renault Megane szybko obudziło wysokie oczekiwania, zwłaszcza że francuska firma miała u nas pewien dług do spłacenia – ostatnie testowane przez nas auto tej marki (Clio Grandtour TCe 90) nie wypadło bowiem wybitnie dobrze, zdobywając 29 punktów karnych.
Renault Megane - to auto potrafi zauroczyć
Początek testu wypadł więc naprawdę obiecująco. Testowane Renault Megane ma na pokładzie wszystko to, co powinno zapewnić przyjemne 100 tys. km: pakiet GT Line, duża nawigacja, automatyczna skrzynia, aktywny tempomat, doładowany 132-konny silnik benzynowy. I w teorii rzeczywiście wygląda to wszystko nieźle, tyle że już niebawem w dzienniku testowym pojawiły się pierwsze mniej pochlebne uwagi.
Francuzom dostało się zwłaszcza za układ multimedialny R-Link, w którym – mówiąc łagodnie – producent chyba rozmyślnie zostawił nieco do poprawienia, żeby mieć potem czym się pochwalić przy okazji liftingu. Zagmatwane menu odrzucało zwłaszcza tych, którzy po raz pierwszy siadali za kółkiem testowego Megane’a: „Zmiana koloru ambientowego oświetlenia jest łatwiejsza niż przełączanie między radiem a nawigacją”. Co gorsza, nawet gdy komuś w końcu udało się dokopać do funkcji wyszukiwania stacji radiowych, to i tak niewiele tracił, bo... odbiór na falach UKF (FM) oraz cyfrowy DAB był zaskakująco kiepski.
Części z nas przypomniały się słusznie minione czasy Renault 19, a całość zaskakuje tym bardziej, że Megane ma na dachu całkiem solidną i długą antenę (którą na dodatek trzeba było z mozołem odkręcać przy okazji każdej wizyty w myjni).
Renault Megane - nieintuicyjna obsługa
Jednak i to nie wszystko. Gdy radio już jakimś cudem uda się uruchomić, ale jednocześnie wpadniesz też na to, żeby w tle działała nawigacja, to swojej ulubionej stacji i tak nie posłuchasz. Komendy głosowe są bowiem tak natarczywe, że nawet nocą w najodleglejszym zakątku kraju co chwilę usłyszysz ostrzeżenie przed zbliżającym się korkiem (którego, co jasne, nigdzie nie ma!). I ze zdumieniem zauważysz, że system R-Link z mozołem wytycza objazd, tak naprawdę całkowicie zbędny. Żeby nie było, że na multimedia tylko narzekamy – na plus wypada szybkie i bezproblemowe parowanie telefonów przez Bluetooth, a także wysoka jakość połączeń głosowych.
Renault Megane - dobry napęd na co dzień
Owszem, tak działające multimedia chwały nie przynoszą, z czasem jednak przyzwyczailiśmy się do ich obsługi, ale test na dystansie 100 tys. km jest głównie po to, żeby sprawdzić bezawaryjność, trwałość i jakość danego auta. A w tym aspekcie kompaktowe Renault wypadło w zasadzie bez zastrzeżeń. Zaczniemy od silnika, bo 132-konne 1.2 TCe (obecnie w jego miejsce wprowadzono jednostkę 1.3 TCe/140 KM) ma wysoką kulturę pracy i jest wystarczająco dynamiczne. Zmierzone przez nas osiągi (patrz tabelka) były znacznie lepsze od deklarowanych przez producenta, w związku z czym jesteśmy też w stanie przełknąć spalanie – średnio 8,8 l/100 km przez cały czas trwania testu – które okazało się wyższe od tego, co obiecuje Renault. Musimy jednak zaznaczyć, że delikatne obchodzenie się z gazem oznaczało zużycie poniżej 7 l/100 km, a to już całkiem niezły wynik.
Jazda autostradą to nieco inna historia – mały downsizingowy silniczek potwierdza, że duża ilość momentu „z dołu” nie przekłada się na dobre osiągi przy wyższych prędkościach. Nasze Renault całkiem dziarsko radziło sobie z rozpędzaniem do 140 km/h, czyli w polskich realiach sprawdza się bez większych zastrzeżeń. Problemy pojawiały się, gdy podróżowaliśmy po niemieckich autostradach – przy wyższych prędkościach (powyżej 140 km/h) silnik odczuwalnie puchł. Za taki stan rzeczy po części odpowiada dwusprzęgłowa skrzynia EDC, która mniej więcej od 140 km/h przestaje redukować biegi i próbuje przekonać silnik do rozpędzania się na najwyższym przełożeniu. Zapewne chodziło o to, żeby obniżyć emisję CO2, ale w praktyce prowadzi jedynie do wyraźnego uszczerbku na dynamice.
Poza tym przekładnię EDC wypada jednak pochwalić, bo poza tendencją do poszarpywania podczas ruszania (typowe dla skrzyń tego typu!) i wielkiego zamiłowania do jazdy na niskich biegach w mieście spisała się po prostu bez zarzutu. Oceniamy ją naprawdę pozytywnie, tym bardziej że wszystkie siedem przełożeń zestopniowano bardzo rozsądnie, zaś końcowy demontaż nie wykazał w zasadzie żadnych uchybień.
Renault Megane - fotele są po prostu świetne!
To samo można by też powiedzieć o wielu innych elementach wyposażenia. „Z pewnością najwygodniejszy sportowy fotel, w którym miałem ostatnio okazję siedzieć” – wpis w dzienniku testowym potwierdza pozytywne odczucia. I faktycznie, kto już pokona pokaźny i mocno wystający boczek fotela, ten będzie rozkoszował się wysokim komfortem i dobrym trzymaniem bocznym. Plus za trwałą tapicerkę – mimo dużej liczby kierowców nawet pod sam koniec testu nie było na niej widać żadnych śladów zużycia.
Zatem jeśli chodzi o jakość i trwałość, powodów do narzekania w zasadzie brak. Kilka znajdzie się za to w kwestii prowadzenia, bo np. pozbawiony czucia układ kierowniczy – zwłaszcza w połączeniu ze sztywnym zawieszeniem wersji GT Line – rozczarował dynamicznie usposobionych kierowców. Narzekano też na kiepski dostęp do bagnetu olejowego – dobra wiadomość jest jednak taka, że nie musieliśmy zbyt często po niego sięgać. Podczas całego testu w sumie dolaliśmy tylko litr oleju silnikowego!
Pewnej dozy cierpliwości wymagało też kilka innych „udogodnień”. Weźmy choćby niezwykle sztuczny dźwięk jednostki napędowej, dobiegający z głośników systemu audio. Dobrze, że da się to wyłączyć. Irytację wzbudzało też natarczywe piszczenie emitowane przez czujniki parkowania. Co ciekawe, podczas otwierania maski zdarzało się, że dźwigienka do odblokowywania mechanizmu zostawała nam w ręce, ale na szczęście można było bez problemu z powrotem ją założyć. To drobiazgi, z którymi – podobnie jak z systemem multimedialnym – da się żyć.
Reasumując: Megane okazał się szykownym, ale i solidnym towarzyszem podróży. Stanowi bardzo ciekawą alternatywę w segmencie C, zdominowanym w większości przez nudnawe modele, trudne do odróżnienia od siebie. Brak awarii, tylko 13 punktów karnych – to powinno przekonać wątpiących w jakość i solidność Renault Megane.
Renault Megane - bez usterek do końca testu
Jak podsumowuje dziennik testowy: „Na kompaktowym Renault można polegać, poza tym ten samochód ma naprawdę dużo charakteru”. Mówiąc inaczej: bardzo dobra ocena na koniec i spokojna przeprawa dla Megane’a i... dla nas.
Renault Megane TCe 130 GT - dane techniczne
. | Renault Megane 130 Tce |
Rodzaj | t.benz. R4/16 |
Pojemność silnika | 1197 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 72 x 73,2 mm |
Napęd rozrządu | łańcuch |
Moc maksymalna | 132 KM/5500 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 205 Nm/2000 obr./min |
Prędkość maksymalna | 199 km/h |
Skrzynia biegów | aut. 7 (EDC) |
Napęd | przedni |
Długość/szerokość/wysokość | 4359/1814/1438 mm |
Rozstaw osi | 2670 mm |
Masa własna/ładown. (rzeczywista) | 1343/491 kg |
Hamulce (przód/tył) | tarczowe went./tarczowe |
Dop. masa przyczepy bez hamulców | 640 kg |
Dop. masa przyczepy z hamulcami | 1300 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 47 l |
Ogumienie (testowe) | 225/40 R 18 |
Pojemność bagażnika | 384-1247 l |
Renault Megane TCe 130 GT - koszty przejechania 100 tys. km
Ubezpieczenie | . |
Przejechane kilometry | 100 164 km |
Ubezpieczenie | 5 130 zł |
Paliwo i olej | |
8768,99 l benzyny (5,15 zł za litr) | 45 160 zł |
1,0 l oleju na dolewkę | 74 zł |
Opony | . |
Letnie: 1 kpl. Continental SportContact 5 | 2 180 zł |
225/40 R 18 W | |
Zimowe: 1 kpl. Michelin Pilot Alpin PA4 | 2 670 zł |
225/40 R 18 V | |
Przeglądy | . |
30 000 km | 894 zł |
60 000 km | 1 421 zł |
90 000 km | 963 zł |
Łącznie koszty przeglądów | 3 278 zł |
Cena | . |
Cena Renault Megane’a 130 TCe ze skrzynią EDC bez wyposażenia dodatkowego (2016 r.) | 83 700 zł |
Obecna wartość auta testowanego | 50 160 zł |
Utrata wartości | 33 540 zł |
Koszty łącznie | |
Koszty po 100 164 km | 58 492 zł |
Koszt 1 km | 0,58 zł |
Koszt 1 km z utratą wartości | 0,92 zł |
Renault Megane 130 TCe - pomiary osiągów
Renault Megane 130 TCe - naszym zdaniem
Już 3. generacja Renault Megane była autem dobrze ocenianym przez mechaników. Megane IV to po prostu solidny kompakt. W testowanej wersji zaskarbił sobie sympatię wielu redaktorów – i ciekawym wyglądem, i bogatym wyposażeniem, i niezłym napędem, i samą jakością. Zresztą część z nich oceniła auto na 5+. Generalnie: dobra robota, tak trzymać!
Renault Megane TCe 130 GT Line wypadło na dystansie 100 tys. km lepiej niż zadowalająco – nie przekonała nas tylko miejscami nieintuicyjna obsługa.
Megane spotkał ponurego węża morskiego na promenadzie w Barth (północno-wschodnie Niemcy).
Ładni zawsze mają łatwiej. Tak było i tym razem, bo Renault Megane TCe 130 z pakietem GT Line jest po prostu ładne – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Kiedy więc 7 października 2016 r. francuski kompakt zasilił naszą flotę aut długodystansowych, testujący w zasadzie wyrywali sobie kluczyki z rąk. 18-calowe felgi, przyjemny niebieski lakier, głęboko profilowane sportowe fotele, do tego te charakterystyczne lampy z tyłu, na które po zmierzchu – jak donosi dziennik testowy – „zawsze bardzo miło się patrzyło”.
Megane wjechał na prom, ale tylko w celach fotograficznych.
Historia Megane’a sięga połowy lat 90. XX w., kiedy jesienią 1995 r. zaprezentowano wersje hatchback i coupé. Cztery lata później auto przeszło lifting, a w 2002 r. światło dzienne ujrzał Megane II.
W 2008 r. na salonie w Paryżu pokazano 3. odsłonę modelu, natomiast wiosną 2016 r. do salonów trafiła opisywana 4. generacja Megane’a.
Jazda autostradą to nieco inna historia – mały downsizingowy silniczek potwierdza, że duża ilość momentu „z dołu” nie przekłada się na dobre osiągi przy wyższych prędkościach. Nasze Renault całkiem dziarsko radziło sobie z rozpędzaniem do 140 km/h, czyli w polskich realiach sprawdza się bez większych zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o jakość i trwałość, powodów do narzekania w zasadzie brak. Kilka znajdzie się za to w kwestii prowadzenia, bo np. pozbawiony czucia układ kierowniczy – zwłaszcza w połączeniu ze sztywnym zawieszeniem wersji GT Line – rozczarował dynamicznie usposobionych kierowców.
Kilka śrub, trochę spinek i po chwili tylny zderzak był już zdjęty.
Bagażnik ma pojemność 384-1247 l – to solidna średnia w klasie.
Silnik, skrzynia i napęd były w świetnej kondycji na koniec testu, co potwierdziły też nasze pomiary. Natomiast drobne zastrzeżenia mamy do skuteczności hamulców.
Podczas kontroli gładzi cylindrów nie stwierdziliśmy odstępstw od normy. Także
ich stan nie budził uwag.
Cena wtrysku bezpośredniego: zawory dolotowe są pokryte dość grubą warstwą nagaru.
Suchy jak pieprz! Na zespole napędowym nie wykryliśmy żadnych śladów wycieków, żadnego zapocenia.
Układ jezdny: niezbyt komfortowy, pod koniec testu na amortyzatorach pojawiło się lekkie zapocenie.
Zespół dźwigienek obsługujących wycieraczki i do sterowania radiem – od dobrych 30 lat niezmienny w każdym modelu Renault.
Adaptacyjny tempomat działa poprawnie do ok. 140 km/h. Uchwyt mocujący „głowicę” pokrył się już rdzą.
Już 3. generacja Megane’a była autem dobrze ocenianym przez mechaników. Megane IV to po prostu solidny kompakt. W testowanej wersji zaskarbił sobie sympatię wielu redaktorów – i ciekawym wyglądem, i bogatym wyposażeniem, i niezłym napędem, i samą jakością. Zresztą część z nich oceniła auto na 5+. Generalnie: dobra robota, tak trzymać!