- Honda Civic 10. generacji ma wiele zalet, które zadowolą nie tylko rodziny, ale także sportowo nastawionych kierowców
- Podstawowa jednostka benzynowa boryka się jednak z dość dużym problemem
- Jeśli ten Civic to dużo większą szansę na bezproblemową eksploatację daje większa czterocylindrowa jednostka 1.5 T VTEC
Z założenia Honda Civic 10. generacji to świetne auto. Sporej wielkości wnętrze, duży 478-litrowy bagażnik, niska pozycja za kierownicą i genialny sportowy design; gdyby jeszcze zostawiono system Magic Seats z poprzedniczki. Do tego turbodoładowane benzynowe silniki (był też diesel, ale to margines rynku), które w zwykłych wersjach pojawiły się w Hondzie Civic po raz pierwszy i ostatni (w Type R motor 2.0 Turbo debiutował w IX generacji; ale Type R-ami się tu nie zajmujemy). Są to motory o mniejszej pojemności za to oszczędniejsze, a do tego pasujące do image usportowionego auta kompaktowego, bo wciąż z systemem VTEC. Ceny używanych Hond Civic startują mniej więcej od 50 tys. zł.
Honda Civic X – zacznijmy od najgorszego
Złe wiadomości najlepiej się sprzedają, dlatego zaczynamy od najgorszej. Podstawowa jednostka benzynowa w 10. generacji kompaktowej Hondy Civic okazała się nie do końca udana. Mowa tu o turbodoładowanym silniku 1.0 VTEC (126 lub 129 KM), który zaskakująco dobrze radzi sobie z Civikiem, niestety miewa problemy z trwałością. Dość szybko i niekoniecznie po dużych przebiegach zaczęły dochodzić głosy od użytkowników o poważnej awarii tego motoru.
Zwykle okazywało się, że w silniku brakowało kompresji na drugim cylindrze. W praktyce oznaczało to wymianę dołu silnika za bagatela 35-40 tys. zł. Co ciekawe silnik 1.0 o oznaczeniu P10A2 to dość wyżyłowana jednostka, która ma wiele elementów zaprojektowanych tak, by zmniejszać tarcie i co za tym idzie obniżać spalanie. Niestety w tego typu wypadkach wystarczy, że zawiedzie jeden element i całość może się posypać. Tak stało się w przypadku Hondy, okazało się bowiem, że producent zastosował koło zębate rozrządu, które uszkadzało pasek. Części paska dostawały się do oleju i mogły zatkać chłodzenie cylindrów.
Padało zwykle na drugi z trzech, bo ma on największą temperaturę roboczą i najłatwiej tu o przegrzanie, gdy brakuje odpowiedniego chłodzenia. Niestety dla samego użytkownika proces degradacji paska był niezauważalny i co za tym idzie, nie dało się tu odpowiednio zabezpieczyć. Honda wymieniała paski i koła zębate, a w skrajnych przypadkach także dół silnika (i to czasem nawet po gwarancji).
W tym drugim przypadku zakup używanej Hondy Civic 1.0 wydaje się bezpieczny, ale w pierwszym dużo zależy od szczęścia. Nie wiadomo bowiem, czy sama wymiana koła i paska wystarczy, bo przecież części z poprzedniego wciąż mogą być w silniku. Co gorsza, wiele wskazuje na to, że problem dotyczył wielu samochodów – mówi się, że wszystkie brytyjskie egzemplarze (a tam produkowany na nasz rynek był hatchback) do numeru VIN: SHHFK6***MU001000, były na ten problem podatne (spora część z nich może być już naprawiona).
Honda Civic X – sinik 1.5 dużo bezpieczniejszy?
O ile silnik 1.0 ciężko jest z czystym sumieniem polecić, o tyle 1.5 T VTEC (182 KM) to dużo bezpieczniejszy wybór. Do tego to już cztery cylindry i zdecydowanie wyższa kultura pracy (mały motor R3 na wolnych obrotach potrafi wprawiać nadwozie Hondy Civic w drgania). O osiągach przystających do zawieszenia, bezpośredniego układu kierowniczego i niskiej pozycji za wolantem (często lekko skrzywionym; ale ASO potrafią to naprawić) nie ma co pisać, bo już na papierze – 8,2 s (manual) robi wrażenie.
Do tego wiele Hond po pomiarach okazuje się szybsza. Nie polecamy do takich zabaw skrzyni CVT, ale nie dlatego, że się psuje, tylko dlatego, że ograniczana osiągi pojazdu (bezstopniowe skrzynie zdarzają się też z silnikiem 1.0; ale w rzadkim dieslu oprócz manuala był montowany klasyczny automat).
Pod względem eksploatacyjnym silnik 1.5 T VTEC również wypada o niebo lepiej. Wśród typowych problemów wymienia się tylko pompę oleju, ale Honda wymieniała je w ramach akcji serwisowej i tyle (auta wyprodukowane do 5 marca 2019 r.). Mówi się co prawda, że w niektórych egzemplarzach z tym silnikiem przybywa oleju (rzekomo na skutek przedostawania się benzyny do układu), ale ciężko to do końca potwierdzić, do tego nie słychać, aby powodowało to jakieś problemy. Z całą pewnością warto zmieniać olej co 10 tys. km i stosować zalecany przez producenta.
Honda Civic X – lubi wydawać dźwięki
Hatchbacki powstałe w brytyjskich zakładach Hondy nie mają problemów z korozją. O kilku przypadkach drobnej korozji słyszeliśmy za to w tureckich sedanach. W tym wypadku rdza pojawiła się na spawach drzwi od dołu i u góry pod uszczelką.
Generalnie to pojedyncze głosy, ale przed zakupem warto skontrolować wskazane miejsca. Sedany miewają także częściej problemy z odpryskami lakieru, w niektórych hatchbackach zdarzały się zaś wtrącenia w fabrycznym lakierze (ASO lakierowało na nowo te elementy). Może się więc zdarzyć, że dany egzemplarz będzie miał podwójną warstwę lakieru na jakimś elemencie, który w przeszłości nie był uszkodzony (warto zajrzeć do historii napraw w tym wypadku).
Jako delikatne niedoróbki określić można także trzaski, które część użytkowników słyszy np. z okolic słupków A i/lub B, podłokietnika, czy też z okolic szklanego dachu. Komfortu akustycznego nie zapewniają także piszczące (na szczęście tylko w niektórych egzemplarzach) klocki hamulcowe. Typowym problemem, który zgłasza już większa liczba właścicieli Hondy Civic, jest świst słyszalny w klimatyzacji. Jego natężenie zwiększa się wraz z rosnącymi obrotami silnika, ale ASO raczej sobie z tym radzą.
Sporo zgłoszeń dotyczy też słabej jakości tapicerki – w aucie widocznym na zdjęciach boczki foteli nosiły dość duże oznaki zużycia już po 60 tys. km. Typowym problemem jest także przetarta roleta bagażnika (Honda stosuje materiałową, którą otwiera się poprzecznie).
Pewnych drobnych problemów przysparza także elektronika samochodu. Jednym z najczęstszych jest gubienie sygnału GPS przez fabryczną nawigację, zgłupieć potrafią także automatyczne wycieraczki. W autach z początku produkcji był także problem z piszczącymi w deszczu przednimi czujnikami parkingowymi. Powodem tej usterki miała być plastikowa atrapa, w której zbierała się woda i zasłaniała czujniki. Po wymianie atrapy w większości pojazdów problem ustąpił. Woda potrafiła się także zbierać w kierunkowskazach.
Honda Civic X - naszym zdaniem
Dziesiąta generacja Hondy Civic nie zawodzi pod względem właściwości jezdnych, wielkości kabiny i bagażnika, ale… jeśli myślicie o zakupie tego samochodu z silnikiem benzynowym, dużo lepszą propozycją jest wersja 1.5 VTEC, bo podstawowy silnik R3 jest obarczony wadą, która nawet po teoretycznym wyeliminowaniu, może uszkodzić drugi cylinder i narazić użytkownika na bardzo wysokie koszty naprawy.