Nieobca jest też Fiatowi. Punto II od samego początku miało problemy z niedociągnięciami tego typu. Oczywiście, ich nasilenie nie jest tak duże, jak choćby w początkowych egzemplarzach Peugeota 307, ale występuje - i to fakt niepodważalny. Użytkownicy skarżą się zarówno na mniejsze kłopoty, jak choćby awarie akumulatorów, zakłócenia podczas pracy fabrycznego systemu alarmowego, przepalające się żarówki (H7) czy bezpieczniki, jak i poważne niedomagania, których usunięcie wiąże się ze sporymi wydatkami. Najlepszym przykładem jest centralka wtrysku.Uwaga na centralkę wtrysku!Wielu mechaników po zdiagnozowaniu usterki wymienia całą centralkę - koszt ponad 2 tys. zł! A w 90 procentach przypadków wystarczy zmienić moduł zapłonowy (umieszczony wewnątrz centralki). Wydatki da się wtedy obniżyć ponad 5-krotnie, gdyż koszt naprawy wynosi ok. 400 zł. Inny typowy problem to niedomagania alternatora. Są dwa źródła tej niesprawności. Pierwsze to dobrze znane (i opisywane przez nas niejednokrotnie), pękające obudowy alternatorów - efekt osiadania na podzespole soli i innych "żrących" substancji wysypywanych zimą na oblodzone drogi. Drugi to przepalenie uzwojenia w wyniku dostania się wody do środka, np. po najechaniu na kałużę z dużą prędkością. Niestety, w obu przypadkach winę trzeba zrzucić na producenta, który niedostatecznie osłonił generator. Kolejnym kłopotliwym elektronicznym "gadżetem" Punto jest elektryczne wspomaganie układu kierowniczego Dual Drive. Od strony użytkowej to rozwiązanie bardzo udane i pomocne w codziennej eksploatacji. Użytkownik ma wybór trybu City, po włączeniu którego masywną kierownicą można obracać jednym palcem. Idea świetna, niestety wykonanie już nie. Znane są przypadki, że ten pomocnik, który z założenia powinien ułatwiać życie kierowcy, staje się po prostu bezużyteczny. Raz przycisk City działa, innym razem nie. Czasami wspomaganie w ogóle nie chce się włączyć. Jeśli wystąpią takie objawy, wspomaganie trzeba wymienić na nowe - koszt ok. 2500 zł. Zawsze można poszukać u osób handlujących częściami używanymi. Trzeba jednak pamiętać, że ryzyko trafienia na wadliwą przekładnię jest dość duże. Za to złego słowa nie można powiedzieć o zabezpieczeniu antykorozyjnym karoserii. Jeśli rdza pojawi się na elementach nadwozia, najczęściej świadczy to o powypadkowej przeszłości danego egzemplarza. Niedoskonałości w zabezpieczeniu przed rdzą trzeba szukać gdzie indziej. Np. korodują cięgła wycieraczek, elementy osprzętu jednostki napędowej oraz układ wydechowy. Dotyczy to głównie tłumika końcowego, którego rdza szczególnie nie oszczędza. Oczywiście, Punto nie jest w tym odosobnione, gdyż korozja wydechu to typowy problem "maluchów". Nietrafiona kuracja odmładzającaTakże sama ocena walorów wizualnych i użytkowych nadwozia wypada dosyć dobrze. Przy zachowaniu prawie tych samych gabarytów co poprzednik, nadwozie jest bardziej praktyczne i wygląda o wiele nowocześniej. Punto II prezentuje się atrakcyjnie, szczególnie do liftingu przeprowadzonego w 2003 r. Bryła jest zwarta i ma w sobie sporo temperamentu. Niestety, modernizacja wyglądowi bardziej zaszkodziła niż pomogła. Sporo kontrowersji budzi przednia część. Trochę uśmiechnięta, a zarazem mocno zdziwiona - chyba sam samochód poczuł się nieswojo.Wiele dobrego można powiedzieć o walorach użytkowych i funkcjonalności kabiny. Miejsca jest dość dużo. W przedniej części jest go niemal tyle co w kompaktach z lat 90. Pasażerom, którzy zasiądą z tyłu, nie będzie już tak wygodnie (brakuje miejsca na nogi). Oczywiście, w razie potrzeby na tylnej kanapie mogą podróżować trzy osoby, jednak tę ewentualność należy traktować jako rezerwę do wykorzystania. Tym bardziej, że część kanapy przeznaczona dla środkowego pasażera nie jest zbyt wygodna, a ciało przytrzymuje pas biodrowy. Utracone centymetry na nogi pasażerów drugiego rzędu siedzeń Punto odzyskuje w przedziale bagażowym. Kufer wersji 5-drzwiowej o poj. 297 l prezentuje się bardzo okazale. W wersji 3-drzwiowej do dyspozycji mamy o 33 l mniej, ale to i tak wartość zadowalająca w segmencieB.Wykończenie to słaba strona "włocha"Mankamentem wnętrza jest niska jakość wykończenia. Sporo elementów wykonano z twardego i podatnego na zarysowania plastiku, który w mroźne dni potrafi denerwująco trzeszczeć. Również tapicerka siedzeń i boczków drzwi nie napawa optymizmem. Materiał prezentuje się co najwyżejprzeciętnie, szczególnie jeśli mamy do czynienia z wersją podstawową. Zresztą podobnie ubogo wypada wyposażenie. W standardzie można liczyć jedynie na poduszkę powietrzną kierowcy, wycieraczkę szyby tylnej i immobiliser. Warto poszukać wariantu SX wyposażonego dodatkowo we wspomaganie kierownicy, centralny zamek, "elektrykę szyb" i dzielone tylne siedzenie lub ELX - dodatkowo ABS. Występowały również nieźle wyposażone wersje limitowane, np. Go! Standard polepszył się w 2002 r. Wprowadzono wówczas nowe wersje wyposażeniowe: Active, Sound, Dynamic oraz Class (od 2003 r. też Actual). Oferta silnikowa nie jest zbyt szeroka. Z jednostek benzynowych do wyboru mamy sprawdzony motor 1.2 (w wersjach 8V i 16V - moce odpowiednio 60 i 80 KM) oraz 1.8/130, ale zarezerwowany tylko dla sportowej odmiany HGT. Natomiast z diesli: 1.9 D/60 i 1.9 JTD/80 i 85 KM. Przy okazji modernizacji z oferty usunięto wersję HGT oraz wolnossącego diesla 1.9, a w gamie pojawił się motor 1.4/95 KM i turbodiesel 1.3 JTD/70 KM. Zrozumiałe jest więc, że najwięcej Punto jeździ z podstawowym silnikiem 1.2. To konstrukcja stara, ale sprawdzona i stosunkowo prosta w naprawie. Oprócz kłopotów z osprzętem (szczególnie z elektroniką, o której wspominaliśmy na początku, lub pompą wody), nie cierpi na jakieś poważne mechaniczne niedomagania. Oferuje też zadowalające osiągi.Przyzwoita dynamika i... niskie spalanieNajsłabsza wersja 8-zaworowa świetnie sprawdza się w mieście. Odznacza się dobrą dynamiką w zakresie od 0 do 80 km/h. Rozwijanie większych prędkości wiąże się już z problemami. Potwierdziły to nasze testy, w których Fiat potrzebował aż 26,1 s do rozpędzenia się od 80 do 120 km/h na 5. biegu - warto o tym pamiętać podczas wyprzedzania za miastem. Za to motor przyzwoicie wypadł w teście spalania. Średnio potrzebował 6,7 l/100 km. Jeśli użytkownicy narzekają na układ przeniesienia napędu, to najczęściej wymieniają sprzęgło. Znane są przypadki, że zawodziło już po przekroczeniu 20-30 tys. km. Jednak średnio wytrzymuje 70-90 tys. km. Poza tym zdarzają się usterki skrzyni biegów, która nie lubi ostrego traktowania. Zawieszenie przednie wypada raczej kiepsko. Szybko wybijają się sworznie oraz silentblocki wahaczy. Belka tylna jest w zasadzie bezawaryjna. Generalnie Punto 1.2 to samochód funkcjonalny, oszczędny, tani w zakupie, ale niekoniecznie w eksploatacji. Jeśli trafimy na kapryśny egzemplarz, może nas sporo kosztować. Ale nie jest to regułą. Znamy egzemplarze, które pokonały blisko 200 tys. km i poza elektroniką nie popsuło się nic poważnego. No cóż, pozostaje życzyć szczęścia przy kupnie. Zdaniem fachowca- Pomimo drobnych niedoróbek Punto II trzeba uznać za samochód dość trwały i niedrogi w eksploatacji. A nawet jeśli zdarzą się niedomagania, w wielu wypadkach można je stosunkowo tanio usunąć. Na tle poprzednika mniej problemów sprawia tylne zawieszenie. Za to więcej kłopotów przysparza elektronika, choć nie jest to regułą.Tomasz Seliga,właściciel FAST Service, Lesznowola k. WarszawyNASZ WERDYKTDruga generacja Punto jest samochodem przyzwoicie wykonanym, ale też niepozbawionym wad. Auto najczęściej boryka się z awariami elektroniki silnika i urządzeń pokładowych. Dużo lepiej samochód wypada w ocenie walorów użytkowych i funkcjonalności. Kabina jest dość przestronna, a bagażnik duży jak na segment B. Gorzej z wykończeniem i ubogim wyposażeniem wersji bazowej. Przyzwoicie wypada podstawowy silnik 1.2 o mocy 60 KM - jest oszczędny i rzadko ulega awariom. Można się jedynie przyczepić do słabej dynamiki poza miastem.
Fiat Punto II - Elektryka może spłatać figla!
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że elektronika jest chorobą cywilizacyjną samochodów w XXI wieku. Boryka się z nią wielu producentów, zarówno tych mniej, jak i bardziej renomowanych.