Debiutująca w 2007 r. Mazda 2 trzeciej generacji zerwała z nudnym designem poprzedniczki, jednakże ani nie utyła, ani nie urosła. Wręcz przeciwnie – jej długość zmniejszyła się o 14 cm (do 3,9 m). Trzeba jednak przyznać, że troszeczkę zmieniła się koncepcja auta.
Wcześniej było ono klasyfikowane pomiędzy segmentem B a minivanami, natomiast drugie wcielenie „dwójki” to niemal typowy samochód klasy B. Niemal, ponieważ większość maluchów cierpi na nadwagę (ważą 1050-1100 kg), a Mazda 2 – tylko 950 kg. Tak duża różnica masy sprawia, że mimo takiej samej mocy silników opisywane auto jest znacznie dynamiczniejsze od rywali, a także oszczędniejsze.
W przypadku podstawowego benzyniaka 1.3 osiągi są jedynie przyzwoite: wersja 75 KM przyspiesza od 0 do 100 km/h w 14 s, a odmiana 86-konna – w 12,9 s. Nieco korzystniej prezentuje się „dwójka” z motorem 1.5/103 KM – „setka” w 10,4 s. Na dodatek żaden z tych silników nie zużywa średnio więcej niż 6,5 l/100 km.
Oczywiście, mistrzyniami oszczędzania są wersje z dieslami (konstrukcja PSA i Forda). Do wyboru: 1.4 CD/68 KM i 1.6 CD/90 KM (od 2009 r.). Niestety, obu tych odmian nie oferowano w Polsce.
W związku z tym większość dostępnych na rynku wtórnym egzemplarzy z dieslem ma powypadkową przeszłość – innych nie opłaca się sprowadzać. Bezpieczniej więc poszukać Mazdy 2 z silnikiem benzynowym z polskiego salonu (od 2008 roku działa obecny importer). Oprócz wcześniej wspomnianych zalet atutem wersji benzynowych jest wysoka niezawodność. W prawidłowo obsługiwanych egzemplarzach, nawet najstarszych, 4-letnich, nie stwierdza się żadnych poważnych nieprawidłowości.
Właściwie jedyny problem powtarzający się w większej liczbie egzemplarzy to awaria centralnego zamka, a dokładniej – kluczyka wysyłającego błędne informacje i szybko rozładowującego baterie – z czasem zmieniono dostawcę tej części. W pojedynczych Mazdach 2 drażnią ciche stuki w kolumnie kierowniczej, w innych – problem z niedomykającą się klapką wlewu paliwa czy hałasami w okolicy drzwi bagażnika. Wszystko to jednak drobiazgi. W oczach mechaników „dwójka” to obecnie najmniej zawodny model Mazdy.
Niestety, auto nie jest tanie. Za najstarsze egzemplarze (z 2007 r.) trzeba zapłacić grubo ponad 20 tys. zł. Zaletą jest to, że dość łatwo można przewidzieć koszty utrzymania w ciągu następnych kilku lat, bo z dużym prawdopodobieństwem ograniczą się one do wydatków na rutynowe przeglądy – wymagane co 20 tys. km. W ASO mały przegląd kosztuje 550 zł, natomiast rozszerzony 700 zł.
Obsługę w Maździe warto kontynuować po zakończeniu gwarancji ze względu na możliwość skorzystania (w przypadku poważniejszych awarii) z programu Good Will, czyli partycypowania producenta w kosztach naprawy. Co prawda, w razie wymiany zużytych elementów zawieszenia nie można tego oczekiwać, ale jak na razie naprawiano w nim zazwyczaj jedynie łączniki stabilizatora, i to przy dość dużym przebiegu.
Mała awaryjność tego modelu pozwala zaakceptować dość drogie jak na auto klasy B oryginalne części. W przeciwnym razie eksploatacja byłaby dość kłopotliwa, bo nie wszystkie podzespoły da się zastąpić tańszymi zamiennikami.
W przeciwieństwie do większych modeli firmy w Maździe 2 nie występują problemy z korozją, chociaż lakier, którym ją pomalowano, nie wyróżnia się trwałością. Warto więc co pewien czas zwrócić uwagę na odpryski oraz zarysowania i jeśli się pojawią zabezpieczyć je.
PODSUMOWANIE - Konstrukcja Mazdy 2 budzi zaufanie. Zwłaszcza wersje benzynowe mają szansę długo zachować niezawodność. W klasie B są większe i wygodniejsze auta, ale równie niezawodnych jest już niewiele. Ten maluch wyróżnia się też dynamicznym charakterem. Jedyny minus to dość wysoka cena.