Co najmniej dziesięcioletni egzotyczny samochód, który zresztą nigdy oficjalnie w Polsce sprzedawany nie był, z obowiązkowym widlastym silnikiem pod maską brzmi jak zapowiedź wielkich wydatków. Tym samym przeraża już na początku. Wystarczy jednak przyjrzeć się “dziewiątce" nieco bliżej, by wielu uprzedzeń się wyzbyć. Tym zaś, których to i tak nie przekona, pozostaje Xedos 6. Wersja mniejsza, “pośrednia" pomiędzy luksusem 9 a zwykłymi Mazdami na rynek europejski. Na kompromisy jednak przyjdzie jeszcze czas.

Mazda Xedos 9 produkowana była w latach 1993-2003 w Japonii (w 1999 roku lifting), a jej założenia były proste - miała stanowić akceptowalną alternatywę dla luksusowych marek konkurencji, między innymi Infiniti. I pod wieloma względami niczego jej nie brakowało - może co najwyżej bardziej dystyngowanej nazwy, która pozwoliłaby odciąć się mentalnie od “seryjnej" Mazdy. W wielu egzemplarzach można spotkać skórzaną tapicerkę (z dobrej jakości skóry, nie skajo-ceraty), elektryczną regulację foteli czy tempomat. O takich drobiazgach jak cztery elektrycznie sterowane szyby czy klimatyzacja nie wypada nawet wspominać. To standard.