Do Pruszcza Gdańskiego co tydzień przyjeżdża kilkanaście kombi. Przeważają egzemplarze sprowadzone niedawno z Niemiec. Właściciel Escorta 1.8 td żądał 25 tys. zł. Plusem było bogate wyposażenie, minusem - brak książki serwisowej, ponad 100 tys. km przebiegu i widoczna drobna stłuczka - uszkodzony prawy błotnik i reflektor.Po zimowym zastoju rozpoczął się wiosenny szczyt na lubelskiej giełdzie w Elizówce. Imponująca była liczba oferowanych do sprzedaży aut. W centrum uwagi są od kilku tygodni samochody niemieckie w cenie do 20 tys. złotych lub nieco droższe diesle.Najmniej powodów do zadowolenia mieli właściciele kombi. Niektórzy przybyli na giełdę kolejny już raz. W większości przypadków zainteresowanie kończyło się na oglądaniu bądź wymianie opinii na temat kosztów eksploatacji.Okazale prezentowało się Volvo 740 2.3 (z turbo i intercoolerem) wyposażone m.in. w elektrycznie regulowane szyby i lusterka, podgrzewane siedzenia. Wyceniona na 48,5 tys. zł Vectra 1.8 16V (srebrny metalik) wzbudzała ciekawość głównie ze względu na wyposażenie: ABS, alufelgi, klimatyzację, wspomaganie kierownicy oraz podgrzewanie przedniej szyby.
Niska cena funkcjonalności
Zainteresowanie używanymi kombi jest w Polsce małe. Nawet przed wakacjami niewiele więcej osób rozważa kupno samochodu w wersji kombi.