Silnik C20XE (oferowany w latach 1991-95, później X20XEV o mocy 136 KM) należy do udanych konstrukcji. Ceniony jest za dobrą wydajność, niezłą trwałość i niskie spalanie. 150-konna Astra 3d (w ofercie była także wersja kombi) do „setki” przyspiesza w ok. 8 s. Zużycie paliwa? Od 6-7 l/100 km podczas spokojnej podróży poza terenem zabudowanym do 11-12 l/100 przy dynamicznej jeździe miejskiej – to naprawdę niezłe wyniki. Pochwalić trzeba też sztywno zestrojone zawieszenie zarówno z punktu widzenia walorów jezdnych, jak i trwałości.
Oczywiście, na pozytywnym wizerunku topowej Astry GSi znajdzie się także kilka skaz. Wynikają one raczej z wieku i wysilonej eksploatacji wielu egzemplarzy niż błędów konstrukcyjnych. Należy o nich jednak pamiętać! Podczas zakupu koniecznie trzeba sprawdzić stan głowicy (zdarza się pęknięcie kanału olejowego), skontrolować kompresję (powinna wynosić 10,5:1), a także sprawdzić jednostkę pod kątem wycieków i nadmiernego zużycia oleju (to domena motorów „skatowanych”).
Osprzęt silnika uchodzi za bezawaryjny. Także układ przeniesienia napędu na czele z skrzynią biegów nie przysparzają kłopotów. Zastrzeżenia budzić może tylko precyzja pracy lewarka przekładni – kłopoty z wybierakiem.
I jeszcze jedno: napęd rozrządu należy wymieniać co 40-50 tys. km (znane są przypadki zerwania paska przed upływem 60 tys. km zalecanych przez producenta). Reszta podzespołów mechanicznych nie wykazuje nadmiernej usterkowości, choć ze względu na charakter auta sprawdzić trzeba w zasadzie wszystko! Pociesza bardzo bogaty rynek tanich części zamiennych, natomiast zniechęca do zakupu fatalny stan techniczny wielu oferowanych egzemplarzy.
Podsumowanie - Astra GSi dziś jest już legendą kompaktowych hot hatchy początku lat 90. XX w. Z czterech wersji: 1.8/125, 2.0/115, 2.0/136 i 2.0/150 KM, szczególnie polecamy tę ostatnią. Przekonuje efektywnym napędem, dobrymi walorami jezdnymi oraz niewysokimi kosztami eksploatacji. Cena? Rozsądna, choć nie liczmy, że za 6-8 tys. zł kupimy zadbany egzemplarz.
