• Skoda Felicia do wbrew pozorom udane auto
  • Miejsca w Skodzie będzie w sam raz
  • Narzekać można na mały bagażnik

Jaka jest więc w końcu Skoda Felicia?

Czy niemiecki inwestor ograniczył swoje wpływy tylko do większej Octavii? Czy może faktycznie Skoda Felicia zasługuje na miano najtańszego Volkswagena? Obejrzymy podstawowy model z silnikiem 1.3. Pierwsze wrażenie wizualne jest jak najbardziej pozytywne. Przesadą byłoby twierdzenie, że samochód ma atrakcyjne, opływowe kształty. Jednak sylwetce nie brakuje elegancji i harmonii.

Skoda Felicia - akurat jak za te pieniądze

Dodatkowym atutem jest pięcioro drzwi. Dobre wrażenie utrzymuje się po zajęciu miejsca za kierownicą. Fotele obejmują ciało obiecując trzymanie w zakrętach. Tablica rozdzielcza urządzona jest bez przepychu i raczej skromnie - w najtańszych wersjach brak np. obrotomierza. Jednak tu i ówdzie dostrzec można solidne przełączniki znane np. z Golfa. Od razu wzrasta zaufanie. Niewiele zarzucić by można ergonomii rozmieszczenia wskaźników.

Skoda Felicia - teraz kolej na ocenę ilości miejsca

Z przodu jest go wystarczająco dużo, by kierowca i pasażer nie trącali się łokciami. Skromne wymiary zewnętrzne (3,85 m) lokują Skodę Felicię pomiędzy segmentami B i C, spory jest rozstaw osi. Dzięki temu przestrzeń z tyłu pozwala na w miarę wygodną podróż. Dopiero gdy z przodu zasiądą wyższe osoby, robi się krucho. Większy przedział pasażerski odbił się niekorzystnie na pojemności bagażnika, który swą wielkością bardziej przypomina Citroena AX niż Daewoo Nexię.

270 litrów to nieco za mało jak na potrzeby rodziny

Ratować się można składaniem tylnej kanapy. Kto już zupełnie nie może zaakceptować tego bagażnika, może poszukać równie ciekawej odmiany kombi. Karoseria Felicii to nic innego jak zmodyfikowana gruntownie Favoritka. Z pewnością poprawiona struktura lepiej chroni jadących przed skutkami wypadków. O tym jak było to ważne w momencie konstruowania świadczyć może fakt, że o tym czy w danym aucie zamontowane zostaną poduszki powietrzne, decyduje się już na taśmie produkcyjnej. I szkielet ten ma nieco inne parametry (jest sztywniejszy). Już model z początku lat 90. odporny był na korozję i ten trend udało się utrzymać.

Auto jest bardzo dobrze zabezpieczone przed rdzą i nawet siedmiolatki są od niej całkowicie wolne

Nie udało się zachować odpowiedniej jakości montażu wnętrza. Już po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów pojawiają się "świerszcze", które trudno usunąć. Daje o sobie istotnie znać mało chlubna przeszłość z Favoritki. Do tego dochodzą różnorakie drobne defekty wyposażenia wnętrza, np. nie działające zamki drzwi. Podstawową wersję Skody Felicii napędza silnik o pojemności 1,3 l. Ta jednostka napędowa jest doskonale znana posiadaczom Favoritki, a nawet starszego modelu 105/120. Odstrasza przestarzała konstrukcja motoru. W obecnych czasach wałek rozrządu umieszczony z boku kadłuba, długie laski popychaczy oraz trzy podpory wału korbowego znaleźć najłatwiej w muzeum. Jednak taki układ sprawuje się w Skodzie całkiem przyzwoicie. Już na początku zdecydowano się na układ wtryskowy.

Wariant gaźnikowy miał aż 14 KM mniej, ale takie egzemplarze właściwie nie trafiają się w Polsce

Właściwości silnika jeszcze się poprawiły, gdy na taśmie produkcyjnej miejsce jednopunktowego wtrysku Boscha MonoMotronic zajął wielopunktowy układ Siemensa. Silnikowi nie brak zalet. 68 KM to moc, jak na podstawowy wariant, wystarczająca. Zapewnia przyspieszenie do 100 km/h w czasie około 15 s i - choć czasem pedał gazu wciskać trzeba do samej podłogi - zaakceptować można również elastyczność. Stara konstrukcja niezbyt dobrze lubi częstą pracę na wysokich obrotach. Przy przeciętnym dbaniu o poziom spalania spodziewać się można wyniku około 6,5-7,5 l/100 km (od 6 do 10 l w zależności od warunków jazdy).

Z ulgą przyjęte zostały prace modernizacyjne nad skrzynią przekładniową z Favoritki

Początkowo sporo zarzutów postawić można było hałasowi przekładni oraz precyzji wyszukiwania biegów. Problem dostrzegł również producent, bo od września 1997 roku stosowana jest gruntownie zmodernizowana przekładnia. Najbardziej istotną wątpliwością jest niezawodność zespołu napędowego. Przez wiele lat produkcji udało się wyeliminować sporo wad. Na przykład wycieki oleju. Za czasów "105" silnik uchodził za niemożliwy do uszczelnienia. Znacząca poprawa nastąpiła już w Favoritce, bo zupełnie normalny jest tam widok silnika po 100 tys. km zupełnie nie utytłanego w smarach. Dzięki zastosowaniu elektronicznego wtrysku paliwa zintegrowanego z układem zapłonowym przestały też straszyć awarie gaźnika, aparatu zapłonowego czy cewki. Miejsce pompy paliwa (w układach z wtryskiem stosowana jest elektryczna) z boku silnika początkowo zajęła zaślepka, potem zmodyfikowano odlew kadłuba.

Skoda Felicia - tradycyjną pompkę stosuje się tylko w odmianach z gaźnikiem

Spuścizną obsługową po starym motorze została tylko konieczność regulacji zaworów. Łańcuchowy napęd rozrządu jest zazwyczaj trwalszy. W Skodzie Felicii nie ma przewidzianego konkretnego terminu wymiany. Sygnałem jest powiększony hałas dochodzący z odpowiedniej strony silnika. Jednostkę napędową trapić zaczął za to problem wcześniej nie spotykany: oszczędność materiałów. Przez to szybko zużywa się wieniec koła zamachowego i rozrusznik, pojawiają się nieszczelności wydechu (tłumik i kolektor wylotowy), koła skrzyni biegów noszą wyraźne ślady zużycia. Wzrosła za to wyraźnie trwałość samego silnika. Nie trzeba dokonywać remontu już po przejechaniu 70-100 tysięcy kilometrów.

Skoda Felicia - solidne podwozie

Tu również widać ingerencję inżynierów z Volkswagena. Samochód prowadzi się bardzo przyjemnie. Niezależne zawieszenie przedniej osi oraz belka skrętna z tyłu to standardowe rozwiązanie stosowane przez wszystkich konkurentów. Dzięki zaczerpnięciu konkretnych rozwiązań z półki Volkswagena samochód jest bezpieczny i - podobnie jak Golf II generacji - raczej twardy. To drobne ustępstwo komfortu na rzecz pewności prowadzenia. Prosta konstrukcja podzespołów podwozia ułatwia obsługę, która ogranicza się w zasadzie do okresowej kontroli skuteczności amortyzatorów i ustawienia kół. Trwałość elementów jest zupełnie przyzwoita. Drobne zastrzeżenia dotyczą układu kierowniczego. Większość dostępnych egzemplarzy Skody Felicii pozbawiona jest wspomagania (w 1.3 zawsze było opcyjne), przez co na parkingu do manewrowania potrzeba nieco siły. Układ hamulcowy działaniem przypomina współczesne konstrukcje, skuteczność jest trochę jakby "wschodnia", ale w akceptowalnych granicach. Aby zatrzymać się od prędkości 100 km/h potrzeba 48-50 m.

Skoda Felicia - skąd auto?

Chętni na Skodę mają ułatwione zadanie. Praktycznie od momentu debiutu auta montowane są w Polsce, a to pozwala swobodnie wybrać samochód o doskonale znanej przeszłości, z fakturą zakupu, ustalonym przebiegiem i książką serwisową. Na poszukiwania warto udać się do dilerów Skody. Na największą polską giełdę do Słomczyna często przyjeżdża kilkanaście aut i są to w przeważającej większości modele 1.3. Usatysfakcjonowani będą również chętni na odmianę kombi. Skoda Felicia z silnikami 1.6 czy tym bardziej 1.9 trafia się sporadycznie.