Duże kombi z dwulitrowym dieslem. Przez ponad 100 tys. km testowaliśmy Skodę Octavię Combi w wersji 2.0 TDI Ambition. Teraz to bardzo ciekawa propozycja na rynku wtórnym. Używane Octavie kuszą ceną i walorami praktycznymi. Czy taka Octavia ma w ogóle sens? Sprawdziliśmy dokładnie, czy nie jest to przysłowiowa mina.
Trudno o przestronniejszy i wygodniejszy samochód niż duże kombi. Aktualnie kierowcy szaleją na punkcie wszelkiej maści crossoverów i SUV-ów, ale nie można zapominać o klasycznej motoryzacji. Zwłaszcza na rynku wtórnym, gdzie da się znaleźć prawdziwe perełki. Mieliśmy okazję do wielkiego testu Skody Octavii Combi 2.0 TDI Ambition. Czy to samochód idealny dla rodziny? Po 100 tys. km mamy mnóstwo wniosków.
Akurat przez dwa ostatnie sezony letnie mieliśmy do dyspozycji auto tego typu, bo w 2014 r. w naszej flocie długodystansowej pojawiła się Skoda Octavia Combi. Powiecie, że to auto dla przedstawicieli handlowych? Zgadza się – oni wiedzą, co kupić, żeby było praktycznie i funkcjonalnie.
Wystarczy szybko przekartkować dziennik testowy naszej „maratonki”. Dobra kumpela, sprawdza się zwłaszcza podczas długich podróży służbowych – przykład pierwszy z brzegu. Wygodna, całkiem przystojna, miła w obyciu – kolejny z testujących mocno już chyba popuścił wodze fantazji.
Gdy jednak zejdziemy nieco na ziemię, zauważymy, że czeskie kombi ze swoim wielkim bagażnikiem (poj. 610-1740 l) wypełnia lukę między kombi segmentów C oraz D i świetnie sprawdza się w roli ciężko pracującego auta na co dzień. Technika pochodzi częściowo z Passata, częściowo z Golfa. 150-konny turbodiesel 2.0 TDI, dwusprzęgłowa skrzynia DSG, układ jezdny, system multimedialny – wszystko to czescy inżynierowie zaczerpnęli z magazynów VW. Nasz egzemplarz doposażono jeszcze m.in. w: ksenony, relingi i aluminiowe felgi, co sprawiło, że długodystansowa Octavia zupełnie nie przypominała samochodu flotowego, ale też podniosło cenę do ponad 120 000 zł. Wtedy ta kwota szokowała. W 2024 r. za tyle nie kupimy dobrze wyposażonego miejskiego samochodu. Teraz zadbane egzemplarze to kwestia kilkudziesięciu tysięcy zł.
Sporo jak za „zwykłą” Skodę, ale nadal mniej niż w przypadku dobrze wyposażonego Passata. Rodzi się więc pytanie: po co w ogóle kupować auto klasy średniej? Tym bardziej że komfort jazdy określimy jako zadowalający, klimatronik szybko chłodził wnętrze nawet przy 35º Celsjusza na zewnątrz, a po pełnym załadowaniu czeskie kombi dobrze trzyma się drogi – czy to górskie serpentyny, czy niemiecka autostrada z 220 km/h na liczniku. Dziennik testowy pyta: czy to już poziom VW? Cóż, nie do końca.
W Wolfsburgu są sprytni i wiedzą, że gdzieś granice postawić trzeba. Diabeł tkwi więc w szczegółach, i tak np. cieńsze materiały wygłuszające sprawiają, że dieslowski klekot jest wyraźniej słyszalny w kabinie, a dywaniki wykładziny sprawiają wrażenie gorzej wykonanych, choć od razu zaznaczamy, że nie wpłynęło to na ich żywotność. Octavia najczęściej jeździła z wyładowanym bagażnikiem, zatem poszycie kufra nie miało lekko, a mimo to podczas końcowego demontażu nie zgłosiliśmy żadnych zastrzeżeń.
Skoda Octavia Combi - drobne niedociągnięcia
Nie wszystko jednak poszło tak dobrze, bo np. po 11 079 km regularnie zaczęły pojawiać się problemy z tempomatem, a guzik służący do uruchamiania silnika trzeba było wciskać z coraz większą siłą. Po czterech miesiącach takiej walki w końcu pojechaliśmy do serwisu – w ramach gwarancji wymieniono przycisk. Czyli jednak nie wszystko to, co trafia do Skody z regałów Volkswagena, jest świetne.
Kolejny przykład to nawigacja, która po wyłączeniu silnika zapominała, dokąd miała doprowadzić. Nie przekonał nas też mało dokładny układ rozpoznawania znaków, jednak najwięcej negatywnych uwag zebrała przekładnia DSG. Z jednej strony to bardzo udana oraz dopracowana skrzynia z dobrze dobranymi przełożeniami, prawie zawsze wybierająca odpowiedni bieg.
Jednak co z tego, skoro ruszanie z miejsca z reguły oznaczało wyczuwalne szarpnięcie. Denerwujące, zwłaszcza podczas jazdy miejskiej, kiedy samochód często się zatrzymuje i rusza. W trakcie manewrowania nawet doświadczeni kierowcy wyglądali jak nowicjusze nieumiejący operować sprzęgłem oraz gazem.
Najgorzej było podczas samego ruszania, gdy jednostka napędowa została uprzednio wyłączona przez system start-stop. W takiej sytuacji wystarczyło minimalnie zbyt głęboko wcisnąć pedał gazu, żeby nasza Skoda wykonała najbardziej klasycznego ze wszystkich „kangurów”. Pytamy więc: czy naprawdę tak trudno wysterować skrzynię, żeby moment załączania sprzęgieł był mniej wyczuwalny?
Skoda Octavia Combi - niezbyt duży zasięg
Jednak problemy z ruszaniem nie dokuczały nam na długich trasach tak, jak stosunkowo mały zbiornik paliwa. Średnie zużycie oleju napędowego z całego testu wyniosło co prawda ok. 7 l/100 km (na odcinkach testowych zanotowaliśmy 6 l/100 km na początku i 5,5 l/100 km na końcu maratonu), ale podczas pokonywania ostrych etapów autostradowych, wobec baku o pojemności zaledwie 50 l, zasięg spadał do niecałych 600 km. Mało! Nieduży zasięg jak na rodzinne kombi z turbodieslem pod maską. Spodziewałem się nie ok. 600 km, lecz raczej wartości zbliżonej do 1000 km – potwierdza wpis w dzienniku testowym.
Poza tym były już same pochwały. Trwałe fotele, sensownie rozwiązane detale, jak np. klips do kart parkingowych/biletów autostradowych, niezła jakość wykonania. Dopiero po 58 790 km pojawiło się dziwne skrzypienie, słyszalne zwłaszcza w zimne dni od strony kokpitu. Najpierw hałas rozlegał się tylko przy określonych obrotach silnika, a z czasem się nasilił. Naciśnięcie ręką na osłonę prędkościomierza powodowało, że odgłos znikał. Niestety, nawet podczas demontażu nie udało się ustalić źródła tego hałasu. Przypuszczamy, że chodziło o poluzowaną wiązkę elektryczną.
Poza tym problemem nie możemy autu nic zarzucić. Szczegółowe oględziny oraz pomiary po demontażu nie wykazały niczego, co mogłoby wzbudzić nasze zaniepokojenie. Silnik, skrzynia biegów, przeguby półosi napędowych... – podzespoły mechaniczne były w naprawdę doskonałej kondycji. Podobny stan prezentowała „elektryka” i inne kluczowe podzespoły oraz elementy Octavii.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - szczegółowa inspekcja po przebiegu 100 000 km
Jedynie kilka drobnych niedociągnięć. Świetny stan mechanikiŹródło: Auto Bild / Archiwum
Nierówno położony lakier - miernik grubości lakieru wykazał, że grubość warstwy waha się od 118 do 150 mikronów, jednak gołym okiem różnic w odcieniu nie widać. Poza tym wartości te mieszczą się w granicach tolerancji producenta.
Hałasy z deski rozdzielczej - latem prawie nic nie było słychać, ale gdy robiło się chłodniej (szczególnie w mroźne zimowe dni), w okolicach kokpitu odzywały się tzw. świerszcze. Niestety, mimo usilnych starań (naszych i rzeczoznawcy) nie udało się ustalić przyczyny.
Polaryzująca skrzynia DSG - niski komfort ruszania to jedno, ale z drugiej strony demontaż wykazał, że przekładnia bardzo dzielnie zniosła trudy testu. Żadnego zużycia mechanicznego, świetna kondycja elementów ciernych.
Turbo musi oddychać - chłodnica powietrza doładowującego (intercooler) jest prawie tak duża, jak chłodnica główna. W pakiecie ze skraplaczem klimy tworzy naprawdę duży zestaw.
Suche jak pieprz - silnik naszej Octavii po 100 tys. km wygląda idealnie, żadnych wycieków ani nawet zapoceń. Także podwozie zdaje się prawie jak nowe – brak śladów korozji, dobre zabezpieczenie. Jedynie w komorze silnika w jednym miejscu wygłuszenie nadgryzła kuna.
Hałasy z bagażnika - materiałowe obicie tylnej klapy i boczki kufra mają tendencję do postukiwania na nierównościach. Efekt? Nieprzyjemne dźwięki dochodzące z tylnej części karoserii do uszu podróżnych.
Co się działo ze Skoda Octavia Combi 2.0 TDI?
11 079 km: użytkownicy narzekają na powtarzające się niedomagania w pracy tempomatu.
32 918 km: wymiana urządzenia sterującego ustawieniem reflektorów ksenonowych (gwarancja).
38 850 km: problemy z przyciskiem do uruchamiania silnika.
46 287 km: „wszystko jest tu na poziomie Volkswagena” – komentarz jednego z redaktorów.
58 790 km: pierwsze wzmianki o hałasach dochodzących z deski rozdzielczej.
92 019 km: wymiana przednich klocków hamulcowych w ASO Skody – cena 567 zł.
Opinia o: Skoda Octavia Combi 2.0 TDI Ambition
Wszechstronność Skody Octavii Combi 2.0 TDI znalazła uznanie u znakomitej większości testujących, nawet tych, którzy początkowo sceptycznie podchodzili do tego auta. Do tego wszystkie kluczowe podzespoły na koniec testu były w bardzo dobrej kondycji. Auto zasłużyło więc na piątkę z plusem. Ocena byłaby wyższa, gdyby nie drobne wpadki jakościowe.
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - pomiary osiągów
Początek testu
Koniec testu
Przyspieszenie 0-50 km/h
3,2 s
2,9 s
Przyspieszenie 0-100 km/h
8,8 s
8,5 s
Przyspieszenie 0-130 km/h
13,8 s
13,7 s
Elastyczność 60-100 km/h
4,6 s
4,4 s
Elastyczność 80-120 km/h
5,5 s
5,2 s
Droga hamowanie 100 km/h (zimne)
35 m
36,0 m
Droga hamowania 100 km/h (ciepłe)
34,1 m
35,8 m
Hałas w kabinie przy 50 km/h
60 dB (A)
60 db (A)
Hałas w kabinie przy 100 km/h
65 dB (A)
66 db (A)
Hałas w kabinie przy 130 km/h
69 dB (A)
69 db (A)
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - dane techniczne
Rodzaj
t.diesel R4/16
Pojemność silnika
1986 cm3
Średnica cylindra x skok tłoka
81,0 x 95,5 mm
Napęd rozrządu
pasek
Moc maksymalna
150 KM/3500-4000 obr./min
Maks. moment obrotowy
320 Nm/1750-3000 obr./min
Prędkość maksymalna
216 km/h
Skrzynia biegów
6-biegowa DSG
Napęd
przedni
Długość/szerokość/wysokość
4659/1814/1465 mm
Rozstaw osi
2686 mm
Masa własna (rzeczywista)
1415 kg
Ładowność
522 kg
Hamulce (przód/tył)
tarczowe went./tarczowe
Dop. masa przyczepy bez hamulców
680 kg
Dop. masa przyczepy z hamulcami
1600 kg
Pojemność zbiornika paliwa
50 l
Pojemność bagażnika
610-1740 l
Skoda Octavia Combi 2.0 TDI - koszty przejechania 100 tys. km
Ubezpieczenie
Przejechane kilometry
101 377 km
Ubezpieczenie
6470 zł
Paliwo i olej
6872,95 l ON (4,25 zł za litr)
29 210 zł
5,3 l oleju silnikowego na dolewkę
307 zł
Opony
Letnie: 1 kpl. Dunlop Sport Maxx RT 225/45 R 17 W
1636 zł
Zimowe: 1 kpl. Dunlop SP Winter Sport 4D 225/45 R 17 H
1980 zł
Przeglądy
30 431 km
1295 zł
59 368 km
1680 zł
89 940 km
1348 zł
Łącznie koszty przeglądów
4323 zł
Cena
Cena wersji Ambition (początek 2014 r.)
96 050 zł
Obecna wartość
64 900 zł
Utrata wartości
31 150 zł
Koszty łącznie
Koszty po 101 377 km
44 493 zł
Koszt 1 km
0,44 zł
Koszt 1 km z utratą wartości
0,75 zł
Jak kupić dobry samochód używany?
Na rynku wtórnym nie ma aut pewnych, ale są takie, których zakup jest obarczony mniejszym ryzykiem niż innych. W przypadku opisanych silników powinna się zapalić lampka ostrzegawcza - narażamy się na ryzyko awarii. To jednak nie oznacza, że nie da się na rynku wtórnym znaleźć perełki z tym silnikiem. Nie wszystkie samochody się przecież psuły. Warto jednak egzemplarz, który nas interesuje obejrzeć z zaufanym ekspertem lub mechanikiem. Będzie wiedział, co sprawdzić.
Galeria zdjęć
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.