Stereotypy mają to do siebie, że trudno je obalić. Szczególnie w motoryzacji! Czasem jednak przychodzi taki moment, że walą się one niczym domek z kart. Mogliśmy doświadczyć tego rzadkiego zjawiska dzięki Fiatowi Bravo.
Fiat Bravo na dystansie 100 tys. km sprawował się wręcz wzorowo! Przestronny i ładny kompakt Auto odebraliśmy w kwietniu 2008 r. Błękitny kolor, wersja Emotion, diesel 1.9/150 KM. Od samego początku ze wszystkich ust posypały się komplementy: wrażenie zrobiły na nas dopracowana jednostka wysokoprężna i wyposażenie – m.in. układ nawigacji GPS, poduszka kolanowa kierowcy oraz ksenony.
Do tego przestronne wnętrze (zwłaszcza z przodu). Fiat świetnie sprawdzał się w trasie: doskonały napęd, duży zasięg, niskie spalanie – Bravo to naprawdę przyjemne auto. Pierwsze słowa krytyki dotyczyły jedynie zbyt krótkich siedzisk. Niezbyt pochlebne opinie zebrał także sztywno zestrojony układ jezdny – w dzienniku testowym można znaleźć dość dużo uwag na jego temat.
Na szczęście nie wszyscy podzielali to zdanie. Na dobrej i równej nawierzchni Fiata prowadziło się pewnie i przewidywalnie. Pierwszy przegląd po przebiegu 30 tys. km sprowadził się do wymiany płynów i filtrów, natomiast w ramach drugiego (po 60 tys. km) stwierdzono jedynie zużycie przednich tarcz i klocków hamulcowych (tylne klocki poddały się dopiero po przebiegu 92 337 km).
Przy okazji: na kilka słów krytyki zasłużyła ASO Fiata. Nasze Bravo umówiliśmy z dużym wyprzedzeniem, a mimo to podczas wizyty okazało się, że w magazynie akurat zabrakło piór wycieraczek i filtra przeciwpyłkowego. Tak czy inaczej, aż do tego momentu wydawało się, że Bravo zaliczy test bez choćby jednej usterki…
Niestety, niecałe 4 tys. km przed metą zapaliła się kontrolka „check engine”, a auto przeszło w tryb awaryjny. Czyżby stereotyp o usterkowych Fiatach miał się potwierdzić? Niestety, ASO aż przez pięć dni usiłowała ustalić przyczynę usterki. W tym celu wymieniono kilka elementów, a także rozebrano niemal pół silnika. Wreszcie diagnoza – nieszczelność w układzie dolotowym.
Sprawczynią całego zamieszania okazała się kuna, która postanowiła wypróbować swoje zęby na gumowym przewodzie między intercoolerem a sprężarką. W konsekwencji doszło do zmiany parametrów mieszanki i sterownik podawał zbyt dużą ilość paliwa do komór spalania. To z kolei doprowadziło do awarii filtra cząstek stałych i czujników służących do pomiaru parametrów spalin.
Drobiazgi na ostatniej prostej I jeszcze jedno: przy okazji poszukiwania przyczyn wspomnianej awarii odkryto wadliwą uszczelkę między głowicą a kolektorem wydechowym – wymieniono ją na gwarancji. Na koniec przepaliła się żarówka, natomiast minimalne ślady korozji na elementach układu elektrycznego wielkodusznie pominiemy milczeniem – przecież to tylko kosmetyka.
Fiat Bravo dane techniczne
Silnik – typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1910 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 150/4000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 320/2000 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 209 |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Hamulce: przód/tył | tw/t |
Dł./szer./wys. (mm) | 4336/1792/1498 |
Ogumienie | 205/55 R 16 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1494/376 |
Bagażnik (l) | 400/1175 |
Poj. zbiornika paliwa (l) | 57 |
Fiat Bravo - pomiary testowe
Stan licznika | 5333 km | 102 543 km |
Przysp. (s) 0-50/0-100 km/h | 3,4/9,6 | 3,2/9,4 |
Elastyczność (s) 80-120 (6b) km/h | 13,8 | 13,5 |
Droga ham. (m)* zimne/ciepłe | 37,8/38,3 | 38,2/37,8 |
Poziom hałasu (dB) 50/100/130 km/h | 61/68/72 | 60/68/72 |
Spalanie (l/100 km) średnie w teście | 6,8 | 6,5 |
*ze 100 km/h
Fiat Bravo - Podsumowanie
W Turynie od dawna mówiło się o poprawie jakości i nie były to słowa rzucane na wiatr. Bravo pokonało 100 tys. km bez najmniejszych problemów. Jedyna awaria była wynikiem ataku kuny, a nie złej jakości auta. Demontaż ujawnił co prawda drobne niedociągnięcia, ale ponieważ Fiat jest na fali wznoszącej, możemy oczekiwać, że i one zostaną wkrótce wyeliminowane.
Galeria zdjęć
Fiaty wypadały w naszych testach długodystansowych co najwyżej poprawnie. Przyszedł jednak czas na brawurowy występ Bravo!
Stereotypy mają to do siebie, że trudno je obalić. Szczególnie w motoryzacji! Czasem jednak przychodzi taki moment, że walą się one niczym domek z kart. Mogliśmy doświadczyć tego rzadkiego zjawiska dzięki Fiatowi Bravo. Kompaktowy „włoch” na dystansie 100 tys. km sprawował się wręcz wzorowo!
Auto odebraliśmy w kwietniu 2008 r. Błękitny kolor, wersja Emotion, diesel 1.9/150 KM. Od samego początku ze wszystkich ust posypały się komplementy: wrażenie zrobiły na nas dopracowana jednostka wysokoprężna i wyposażenie – m.in. układ nawigacji GPS, poduszka kolanowa kierowcy oraz ksenony. Do tego przestronne wnętrze (zwłaszcza z przodu). Fiat świetnie sprawdzał się w trasie: doskonały napęd, duży zasięg, niskie spalanie – Bravo to naprawdę przyjemne auto. Pierwsze słowa krytyki dotyczyły jedynie zbyt krótkich siedzisk.
Nasz Maratończyk był bogato wyposażony, m.in. w: układ nawigacji GPS, a także automatyczną klimatyzację
Wnęki koła zapasowego nie zabezpieczono, przez co była wystawiona na działanie wysokiej temperatury wydzielanej przez tłumik końcowy.
Fiat musi jeszcze trochę popracować nad uszczelnieniami. Na zdjęciu widać wyciek oleju z wewnętrznej manszety półosi napędowej – przy okazji zabrudzeniu uległy inne elementy.
Wilgoć w progach to efekt niestarannie zamontowanej uszczelki, ale nie ma mowy o korozji
Ogólnie Fiat wykonał bardzo dobrą robotę, ale kilka szczegółów wymaga dopracowania. Przykład? Zawilgocone profile zamknięte (gumowe zatyczki przylegały niedokładnie), a warstwę zabezpieczającą rozprowadzono niechlujnie.
Poza tym niska jakość blach termoizolacyjnych i wadliwa membrana wywietrznika. Naszą uwagę zwróciły pracująca z oporem linka skrzyni biegów i nieszczelne manszety półosi. Pochwalić trzeba układ napędowy (silnik i skrzynię), gdyż mimo dość ostrego traktowania nie wykazał śladów zużycia.
Przed pasażerem nieduży, zamykany schowek. Trzeszczał plastik na przednich słupkach
W Turynie od dawna mówiło się o poprawie jakości i nie były to słowa rzucane na wiatr. Bravo pokonało 100 tys. km bez najmniejszych problemów. Jedyna awaria była wynikiem ataku kuny, a nie złej jakości auta. Demontaż ujawnił co prawda drobne niedociągnięcia, ale ponieważ Fiat jest na fali wznoszącej, możemy oczekiwać, że i one zostaną wkrótce wyeliminowane.