Auto było w idealnym stanie, ale jak na ponad 70-letniego klasyka mknął tak szybko, że nie zdążyłem zrobic mu zdjęcia. Najpopularniejszym samochodem w Rzymie jest Fiat Panda, jednak nie ta produkowana w Tychach, których było zadziwiająco mało, ale ta, o której szef Ferrari powiedział kiedyś, że jest "symbolem Włoch". Włosi, co zrozumiałe, szaleją na punkcie Fiata 500. W sklepach pełno koszulek, kubków oraz wielu innych rzeczy z wizerunkiem tego autka, za które trzeba słono płacic - co także rozumiem, gdyż nostalgia kosztuje. Nie rozumiem natomiast, jak można było nazwac największy dworzec autobusowy w Rzymie "Piazza dei Cinquecento". Powstał on w 1950 roku, a więc na siedem lat przed "pięcsetką". Czyżby Dante Giacossa poszedł wtedy do wróżki ? Nieraz dochodziło do "spotkań pokoleń" 500-tek z lat 60, 90 i obecnej. Te widoki zapamiętam na długo. Spotykałem także pełno Lancii. Delta, nawet w zwykłej wersji 1.5 LX urzeka do dziś swoją elegancją, Prisma również, ale zdecydowanie mniej. Obecnie zarówno Lancie, jak i Alfy Romeo wykorzystywane są przez policyjne służby. Parę razy przemknęło sobie Maserati - a to 3200 GT, a to Biturbo, zdarzył się nawet Merak. Pełno także Maluchów, które najczęściej są w miarę dobrym stanie. Jeśli chodzi natomiast o Vespę, to praktycznie jej nie widac. Odgrywa dziś taką samą rolę co nowe Cinquecento. Duzą ciekawostką jest to, że jest taksówki częściej niż Fiaty wykorzystywane są francuskie auta. Czyżby komfort górował nad przywiązaniem ?
Włoska motoryzacja
Dzięki temu mogłem zobaczyc samochody, o których w Polsce mógłbym conajwyżej poczytac w fachowej literaturze, a także dowiedziałem się o ciekawych miejscach, o których nie ma w żadnym przewodniku. Już pierwszego dnia widziałem samochód, który rozpoczął trwającą do dziś historię Fiata w naszym kraju - Fiata 508 Baillę.