Nie tylko alkohol

Według opublikowanego na początku tego roku raportu U.S. Department of Health and Human Services 15 proc. z 127 000 ankietowanych dorosłych Amerykanów przyznało się do kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu w ciągu ubiegłego roku.

Pijani kierowcy są często przynajmniej świadomi podejmowanego ryzyka, natomiast trzeźwi za kółkiem zwykle nie zdają sobie sprawy z popełnianych błędów i stwarzanego zagrożenia, choć rozpraszają się na tysiące sposobów, co czyni ich równie niebezpiecznymi, jak kierowcy pod wpływem. "Wystarczy spytać grupę ludzi, czy ktoś uważa, że kieruje samochodem gorzej niż inni kierowcy, a na pewno nikt nie podniesie ręki", mówi Russ Rader, rzecznik Insurance Institute for Highway Safety (IIHS). "Każdy z nas uważa się za mistrza kierownicy, który zmaga się co dzień na drodze z tłumem szaleńców", dodaje Rader.

Wielozadaniowość w praktyce

Ponad 80 proc. kierowców ankietowanych niedawno przez Nationwide Mutual Insurance przyznało się do wykonywania wielu różnych czynności podczas jazdy - malowania paznokci, rozmawiania przez telefon, wysyłania SMS-ów, jedzeniea, golenia się, czytania i poprawiania makijażu. Z innej ankiety, przeprowadzonej przez National Highway Traffic Safety Administration (NHSA) i Virginia Tech University, wynika, że rozproszona uwaga podczas kierowania przyczyniła się do 80 proc. wypadków i do 65 proc. kraks, których ledwo udało się uniknąć.

Zakładając, że jesteś w mniejszości, która nie rozprasza się różnymi zajęciami podczas kierowania samochodem, jednym z najpoważniejszych błędów, które możesz popełnić podczas jazdy, jest niezapinanie pasów bezpieczeństwa.

NHTSA szacuje, że w USA można uratować 270 ludzi rocznie, zwiększając o 1 proc. częstotliwość zapinania pasów. W 2007 roku można było uratować 5024 osoby, jeśli wszyscy uczestnicy wypadków ze skutkiem śmiertelnym mieliby zapięte pasy bezpieczeństwa.

Co więcej, jazda samochodem bez uprzedniego właściwego zabezpieczenia dzieci w wieku do 14 lat niepotrzebnie naraża na ryzyko młodych pasażerów. NHTSA informuje, że w zeszłym roku 6532 pasażerów w wieku poniżej 14 lat brało udział w wypadkach ze skutkiem śmiertelnym; 45 proc. z nich nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Niewyspani i zmęczeni

Równie niebezpieczni są kierowcy, którzy jeżdżą niewyspani i istnieje duże prawdopodobieństwo, że zasną za kierownicą. W raporcie NHTSA z 2006 roku czytamy, że umiarkowana lub wyraźna senność stanowiła przyczynę 22 do 24 proc. wypadków spowodowanych nieuwagą oraz takich, do których omal nie doszło. Senni kierowcy, podobnie jak kierowcy pozostający pod wpływem alkoholu, dobrze wiedzą, że nie powinni prowadzić, ale mimo to wyjeżdżają na ulicę.

"Każdego dnia śpimy i kierujemy pojazdami", mówi Darrel Drobnich, dyrektor programu w National Sleep Foundation. "Jednak brak snu nie jest tak piętnowany, jak spożycie alkoholu".

National Sleep Foundation przeprowadziła w 2008 roku ankietę Sleep In America Poll, w której 50 proc. kierowców przyznało się do jazdy samochodem bez odpowiedniej dawki snu co najmniej raz na miesiąc w ciągu ubiegłego roku. Ponad 30 proc. wszystkich respondentów zdarzyło się zdrzemnąć lub zasnąć za kierownicą podczas prowadzenia pojazdu.

Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że zgodnie z wynikami testów, kierowca pozbawiony snu przez 20 godzin reaguje z równym opóźnieniem i bezradnością, co kierowca, w którego krwi znajduje się 0,8 promila alkoholu.

Dwa kółka są równie niebezpieczne

Kierowcy popełniający błędy zagrażają prowadzącym inne samochody, jednak są przynajmniej chronieni przez karoserię, pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne. Motocykliści i rowerzyści są całkowicie odsłonięci i nie wychodzą zazwyczaj bez szwanku ze zderzenia z samochodem, a często narażają się na dodatkowe niebezpieczeństwo, gdy wyruszają w trasę bez kasku.

NHTSA podaje, że w 2007 roku 44 000 rowerzystów odniosło obrażenia w wypadkach samochodowych z różnych przyczyn, między innymi z powodu braku kasku ochronnego, nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego lub noszenia słabo widocznych strojów.

Według NHTSA 1784 motocyklistów uniknęło śmierci w 2007 roku, gdyż w chwili wypadku jechali oni w kaskach, a dodatkowe 800 osób rocznie można by uratować, gdyby wszyscy kierujący motocyklami używali kasków. Według ankiety National Occupant Protection Use, częstotliwość używania kasków spadła do 51 proc. w 2006 roku (są to najświeższe dostępne dane) z 71 proc. w roku 2000.

W USA tylko 20 stanów i District of Columbia nakłada na motocyklistów obowiązek jazdy w kasku. Choć nie we wszystkich stanach trzeba jeździć w kasku, to takie zabezpieczenie może stanowić istotną różnicę, gdyż nawet najlepsi kierowcy czasem popełniają błędy.

"Większość poważnych wypadków spowodowana jest nieuwagą kierujących i nieprzestrzeganiem przepisów", mówi Rader. "Jednak prawie żaden kierowca nie przyzna się do tego, że to właśnie on stwarza zagrożenie na drodze.  Musimy zrozumieć, że z powodu takich błędów na naszych drogach giną ludzie".